to narawde nic osobistego, ja bedziesz mial dzieci to zmienisz zdanie :-)

trafilem? jestem pewny ze tak.

ok. na miejscu mateusza w marcu zeszlego roku zebralbym wszystkich ktorzy przylozyli reke do jakiejkolwiek decyji zwiazanej z virusem i dalbym im bilet na rajska wyspe, niech sobie wezmie sekretarke albo zone, niech zostawi telefon. pobyt na koszt podatnika.

taniej by nas to wyszlo

:-) Treaz Ty. slucham

---
przypominam ze pierwszy lockdown byl wedlug Ciebie sluszy a wtedy wlasnie zamknieto przychodnie stomatologiczne :-)

@Andy: czyli wedlug Ciebie pierwszy lockdown byl sluszny. czy od czasu pierwszego lockdownu pojawila sie wedlug Ciebie jakas sluszna decyzja?

@Andy :-) pisales ze nie wszystko jest robione nie tak jak trzeba wiec rozumiem ze sa dzialania robione tak jak trzeba.

proste pytanie. tu i teraz. ktore dzialania uwazasz ze sa robione tak jak trzeba.

:-)

@Pin: odpowiedz na pytanie... ale jakie. daj mi szanse i zadaj ptanie :D

aaa tu:

"Możecie decydować i znosicie wszystkie obostrzenia (o sensowności znacznej części z nich nie mówię, bo o tym już była mowa), dobijamy do oporu od zawsze niewydolną już służbę zdrowia, pacjentów z ciężką niewydolnością oddechową wysyłacie w kosmos, bo miejsca nigdzie już nie ma. Co dalej?"

no wiec dlaczeo uwazasz ze znoszac obostrzenia dobijemy sluzbe zdrowia? obostrzenia dobily sluzbe zdrowia juz pisalem w jaki sposob :-)

nie tylko dobily suzbe zdrowia ale takze dodatkowo gdzies okolo pol banki ludzi wiecej niz zwykle nie zwiazanych z virusem.

a to dopiero poczatek :-)

a ktore ograniczenia, ogolnie ktore dzialania sa dobre. pytam z ciekawosci.

ja mam swiadomosc ze robie bledy ortograficzne :-) a Ty nadal wierzsz w to co slyszysz w tv ;-)

ciekawe czy smartwatche za stowke nie sa juz silniejsze od falconow ;-)

a moze po prostu pokutuje tu przekonanie ze programy dla atari powstaja na atari a nie emulcach ;-)

niecaly rok temu byl sobie oddzial szpitala... na oddziale kilka lozek wolnych, wsrod pacjentow tylko 5 bez virusa wiec zostali wypisani do domu (osoby starsze i niestety z powaznymi problemami) a oddzial zostal zamkniety (zadnych przyjec - z virusem czy bez) po pewnym czasie na oodziale wszystkim przeszlo - same bardzo lekkie przpadki nawert jedna pani ponad 100lat (o niej pozniej). oddzial caly czas zamkniety - zadnch przyjec - w statystykach jest ze jest w 100% pelny. od roku zadna z tch osob nie umarla a byli chorzy, natomiast dwie z tych osob ktore zostaly wypisane do domu juz nie zyja ... na od roku nikt ich nie odwiedza...

gdy zapytasz tych ludzi czy beda sie szczepic odpowiedza ze tak, ze chca bo wierza ze to jest przepustka dla ich rodzin do tego zeby normalnie zyli, czy chodzi im o swoje zdrowie? w d. to maja, caly czas mowia o swoich rodzinach.

czy choroba jest grozna? moze dla niektorych tak... ale dla 99% nie. martia mnie niektorzy, ktorzy przezyli rodzinna tragedie i nadal popieraja obecna linie walki z ta choroba...

mialem kiedys kundelka... strasznie szczekal na byle co...

owszem, rece opadaja :-)

ale co ma byc sciema? to co robi rzad to nie jest sciema tylko debilizm.

czy "choroba" istanieje? oczwiscie, jest zarazna i czasem jak sie ma sczegolnego pecha to nawet ciezko ja mozna przejsc... mam z takimi ludzmi do czynienia na codzien.

natomiast moim zdaniem mlisz sie co to tej oceny:

> Czy można być tak naiwnym, aby wierzyć w to że rząd wbrew trosce o własne koryto

robi to dokladnie w trosce o wlasne koryto.

@jedynymentos: o wlasnie... taki mial ton tylko mniej placzliwy

Niedzielskiemu az glos drzal jak opowiadal co widzial na filmikach z weekendu na poludniu ;-)