No faktycznie trzeba się przyjrzeć, nie przemyśleli tego :) Ale stwierdziłem, że coś nie styka w samym zasilaczu bo napięcia na samej wtyczce się pojawiają jak go rozkręcam. I zastanawiam się co za geniusz wpadł na to żeby komputer poskręcać torxami :)
Tam na 12 pojawia się 0.7, ale to chyba nie problem żeby sam komp ruszył. A objaw mam mniej więcej tak jak on na początku - przy włączeniu (jak już zasilacz jest rozebrany) ekran jest czarny i coś mrugnie tylko w momencie włączania.
Edit: Gniazdo zasilania w porządku - ale widać że luty już nie są fabryczne, ktoś niwelował problem i przy okazji przykleił gniazdo do płyty aby się nie powtórzył ;)
Edit: Jakby ktoś chciał wiedzieć z ciekawości - działa. Oczywiście komp jest nieobciążony, ma tylko dodatkowy moduł z pamięcią i modulator, RSa raczej już nie sprawdzę ale działa. A nie stykał kabel 220 przy połączeniu z płytką zasilacza - pomimo zalania miejsc łączenia jakimś klejem i tak te żyłki się ponadłamywały.