pin: sa jeszcze dostepne projektory ze scartem...
az sie obawiam co bedzie jak jedyne dostepne beda z display port...

termin ok.
slyszalem ze maja tam najlepszego tatara w miescie...

innu: krecisz. to nie przyjezdni sie tak nazwali, a szyderczo tak sa okreslani, jako ci, co w niedziele wracaja z domow do wawy, ze sloikami od mamusi...

jesli serio nie zauwazasz zadartego nosa do gory u "rodzimych", jacy to oni nie sa teges na tle calej polski - to slabo troche.

i tu nie chodzi o kompleksy reszty, a conajwyzej kompleksy tych, ktorzy swoim pochodzeniem staraja sobie dopisac punkty w jakiejkolwiek kategorii.

sa gierki ktore juz dluzej sa w zamrazarce...

slyszalem gdzies ze ktos tak tez trzyma port mortala...

troche klimatyzacja slaba ;)
no i komary mnie zjadly...

dobrze rozumiesz.
dzisiaj w harendzie, o 19tej

tia, długi weekend... "warszawiacy wracaja z warszawy do swoich domow..."

oddychac sily nie mam, a ten mnie jeszcze ganiac chce bym cos rezerwowal...

pojdziemy "na jana", jak za czasow dekanty.
jak nie bedzie miejsca - to sie pojdzie gdzies indziej i tyle...

http://www.winehq.org/docs/winelib-guid … ib-toolkit

jer: mam taka, co wiecej - zbedna ;)
albo na jakims party pojdzie jako nagroda, albo moze faktycznie puszcze ja komus? patrzac na ostatnie ceny na allegro - niektore zakrawaja na szalenstwo...

pin: jak mu nie wytlumaczysz lopatologicznie kiedy jaki klawisz wcisnac, w jakiej kolejnosci - nie zakuma...

Sikor: niby jak takie wynajecie namiotu czyni zero stresow z organizacja? odpada organizacja kompotow, ale czy to glowny stres zwiazany z organizacja party? nie organizowalem - nie wiem, wiec pytam. wydaje mi sie ze to tylko jedna z cegielek calej budowli...

fakt, faktem - ze ja (a pewnie nie tylko ja) na zloty jezdze glownie dla kontaktu z ludzmi. prace i tak zawsze mozna obejrzec w domowym zaciszu po party, nawet sie na nie nie wybierajac. ale juz kontaktu irl w jednym miejscu, z taka kupa ludzi - nawet duzy sztab nie zastapi.