Wiesz Sikor... dziwi mnie to że obrażasz się, potem piszesz że porzucasz scenę, a teraz wchodzisz ze mną w polemikę ? To jak stąpanie po krawędzi...
Postaram się odpowiedzieć na to co napisałeś w takiej najbardziej wstrzemięźliwej formie.
> Nieyz cyas reakcji....
Jeśli dobrze zrozumiałem Twój dialekt ;) to Dely jakoś nie płakał z tego powodu ;):)
Napisał list w formie tak nieznoszącej sprzeciwu, że jakoś nie wyglądało to na to że oczekuje na odpowiedź... i to właśnie jest zastanawiające, że nieznajomego (wtedy) atarowca tak potraktował z powodu obrony Windows... dla mnie to bardzo dziwne zachowanie...
> Nie, ale niestety zarówno w TT-ca jak i w STE czasaem pojawiaj? się bombki - nie zaprzeczysz chyba? A to jest odpowiednik "Windows Error"
Tak to jest prosty system ochrony, który pojawił się pierwszy właśnie na Atari ST i Amidze, w momencie gdy pecetowcy nie rozumieli jeszcze o co chodzi ;):)
Z mojego doświadczenia system sam z siebie nie generował bombek, lecz programy z błędami (a programów pisanych przez nie wiadomo kogo wtedy na ST było bardzo dużo). Sam testowałem wielokrotnie swoje 1040 STE oraz mojego Falcona i one się same z siebie nie bombią. Natomiast jeśli np. damy jakieś akcesorium (napisane przez jakiegoś gościa gdzieś tam) no to może się już zacząć coś dziać. Sam chyba przyznasz że odpalenie Atari + Calamus to 100% stabilności (skro pracujesz na nim tyle lat możesz coś o ich stabilności powiedzieć).
No i warto zaznaczyć, że nie wszystkie bombki oznaczają zgon systemu.
W mojej ocenie temat zamknięty, bo system bez pełnej ochrony pamięci zawsze będzie można wywalić. Ale np. Windows mają ochronę pamięci od dawna i im to nie pomogło... (dopiero w NT wywalające się zadanie miało małe szanse uszkodzić cały system, ale nawet i tu nie jest to takie oczywiste, a przykład taki ostatnio podawałem na tym forum).
> To powiedz nam, na jakim monitorze żeś to wyświetlił
Nie no... to był test możliwości systemu a nie monitora ;) To była rozdzielczość wirtualna osiągnięta jakimś starym programem na ST z lat 80. (o ile dobrze pamiętam). Skoro sprawdzałem stabilność i możliwości systemu to nie jest istotne osiągnięcie rozdzielczości na monitorze.
Sam doskonale wiesz o co chodzi, ale czepiasz się rzeczy, która jest niemożliwa na Atari ST/E tylko po to aby mieć pewność że mi coś (i przede wszystkim sobie) udowodnisz... :(
Powiem Tobie tyle: wyjdź z tego trybu przetwarzania informacji...
> No trudno, aby się ie sypało, jak zajmuje całą pamięć.
Zajmuje całą pamięć edytora, to jest taka prosta zasada, do której najczęściej wszystko działa w Action!
A odnośnie Action! to proszę abyś wciąż nie powtarzał jakiś swoich podobnych opinii gdy nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz (bo nie przypominam sobie abyś choć raz na party poświęcił choć 1 sekundę na to aby poznać problemy jakie mieliśmy, a tu nawet 10 minut może nie starczyć w końcu pracowaliśmy nad tym wiele dni).
> Więc jednak, wbrew temu, że co innego pisałeś na drugim forum - nie piszesz sam?
Znowu się bezsensownie czepiasz, znów nie masz pojęcia o czym piszesz...
Chodzi o to że gdy po raz 100 przegląda się źródło i jest się pewnym że jest ok to jedyne co można zrobić to właśnie poprosić kogoś o sprawdzenie, może mu coś zaświta. Ja nie chciałem tego robić bo byłem pewien, że błędu nie ma. Ale Miker mi coś takiego zaproponował aby ktoś na to rzucił okiem i stwierdziłem, że i tak nic innego zrobić nie mogę i poprosiłem o rzucenie okiem na to źródło. Co tylko upewniło mnie jest ok.
To takie straszne przewinienie ?? po prostu mam silną wewnętrzną motywację by to skończyć... Najlepiej ześlij mnie i Mikera na Syberię...
> Nie bronię WINDOWS, jednak zwróć uwagę, że dla osób nie będących programistami Linux na przykład też jest "ciężki".
Tak zgadzam się z tym.
> Ty po prostu jesteś przeciwnikiem czegoś z zasady.
Nie, bo porównuję tu jakość oprogramowana na Atari z oprogramowaniem Windows. A o linuksie jeszcze nie było mowy (po co komplikować jeszcze bardziej to zagadnienie dodatkowym systemem ?), choć faktycznie mało mam podobnych screenów z linuksa.
> Szkoda gadać...
No to kto Ciebie o to prosił ?
Ja zadałem pytanie Delyemu, o Tobie nie było mowy. Ostatnio wyjaśniliśmy sobie, że nie czytamy swoich postów itp. Więc widzę że obecna sytuacja jest dla Ciebie niewystarczająca skoro cały czas dążysz ze mną do konfrontacji...
I proszę Ciebie Sikor jasno i wyraźnie - bo to widocznie było też do Ciebie - o niewzniecanie awantur.
Dely:
> Tak, zawsze się uaktywniam albowiem mierzi mnie okrutnie, kiedy to Windows nie odpowiada wyłącznie za gradobicie i koklusz.
ok. Nie mam tu wiele do powiedzenia. W każdym razie moja obserwacja jest prawidłowa, jak jest mowa o Windows, to nikt inny się nie uaktywni z atarowców w obronie tylko Ty.
> Bardzo śmiałe twierdzenie.
Nie widzę tu nic śmiałego, to fakty.
Popatrz np. na windows Vista, został niemal porzucony przez użytkowników na całym świecie, bo został zbyt wcześnie wprowadzony na rynek (np. błędy systemowe w kopiowaniu plików (mogę podać odpowiednie linki itp.) itp.). Początki windowsa XP były podobne, system był fatalny, dopiero poprawki w następnych latach spowodowały, że użytkownicy go nie tylko zaakceptowali ale i polubili.
Takie fakty - to testowanie produktu na kupujących (w windows 95 było podobnie, a windows 98 miał tak kardynalne błędy, które wyszły na jaw po prowadzeniu do sprzedaży, że szybko wydano wersję SE, a ja pamiętam że na pierwszej wersji win 98 nie działał Starcraft, trzeba było ręcznie pathować windows aby się uruchomiła ta gierka, na Win98SE już działała bez problemów ? więc błędy były niedopuszczalne. Windows Me działał tak fatalnie, że użytkownicy już wtedy nie chcieli o nim słyszeć).
> Dlatego też jest to wiodąca platforma mająca krocie więcej użytkowników oraz oprogramowania niż wszystkie inne systemy razem wzięte.
Trochę zmieniasz temat rozmowy.
> I proszę nie wyjeżdżać ze sloganem "miliony much itp.".
Nie miałem zamiaru, bo jak widzisz lubię trzymać się faktów i konkretnych testów itp.
> Poza tym porównywanie oprogramowania dla Atari z tym dla np. Windows mija się zupełnie z celem.
Wcale nie, zależy co i jak chcemy porównywać. I z jakiego okresu itp.
Jednak nie miałem zamiaru do tego przechodzić, to zbyt pracochłonne, ale kto wie może kiedyś coś w tym kierunku zrobię.
> Teraz podchwytliwe pytanie. (...)
Już Tobie pisałem, że masz tu wiele racji.
> Pokaż.
To nic szczególnego, każdy może sobie sprawdzić na swoim ST/E. Trzeba wziąć Atari + monitor mono, aby uzyskać większą rozdzielczość (w końcu chcemy określić maksymalną wytrzymałość systemu), bo na kolorze mamy mniejszą rozdzielczość i więcej kolorów (też można to przetestować czy działa, w końcu inne procedury odpowiadają za każdy z trybów więc może jakiś błąd udałoby się znaleźć i w takim trybie pracy). Następnie uruchamiamy program uruchamiający na starcie systemu rozdzielczość pracy (nie pamiętam w tej chwili jego nazwy ale mam go na którejś dyskietce) taka jaką maksymalną uda się nam zmieścić w pamięci (ja robiłem testy jedynie na 1MB ram, warto sprawdzić na większej ilości) i gotowe.
Proste więc można zawsze się tak pobawić.