Parę zdań na temat...
AS przysłał mi stację TOMS710 bo źle działają przyciski, klawisze. Właściwie to jeden źle działa, włącz/wyłącz buforowanie.
Ogólnie stacja sprawna w 100%. Uszkodzenie wydaje się błahe, pozory mylą. Mija czas a stacja nie chce zastartować jak trzeba, ale ja nie o tym, szczegóły w temacie opisywałem w innym wątku.
Chcę parę zdań skreślić o ASie. Człowiek bez nerwów i N I E S K O Ń C Z O N A cierpliwość. Ze sto razy zmieniałem decyzję, że stacja jedzie już do niego, nie jechała. Wydawało się że stacja już, już zachowuje się poprawnie, ostatni test i problem z buforowaniem wraca. Stacja jedna, uszkodzić łatwo (przy testach). Powstaje klon TOMS710..... AS czeka..... klon tak samo chodzi jak oryginał. Stacja jedzie, nie jedzie, jedzie , nie jedzie..... AS czeka i cierpliwie czyta moje wyjaśnienia i spostrzeżenia. Powstaje drugi klon TOMS710. To samo. Klawiszek zachowuje się jak chce. MASAKRA. Ani groźby ani prośby nie pomagają. Ja mam dwa klony TOMS710, AS nie ma stacji bo czeka. Nic nie mówi, C I E R P L I W I E czeka, pozytywnie mnie motywując, a mnie szlag trafia. Prosta usterka, nie do ogarnięcia.
AS, Twoja cierpliwość to nieskończony dar. Jakie trzeba mieć usposobienie by TOMSa710 powierzyć w łapy nieznanego człowieka i czekać, czekać, czekać, przy okazji nie wypowiedzieć złego słowa na z pozoru wykrętne wyjaśnienia: działa, nie działa, działa, nie działa...... tak w kółko. Wyjaśnienie może być jedno. TO CZŁOWIEK ATARI.
Jaki finał całego zamieszania? Rzut na taśmę, Ostatnie poprawki w elektronice stacji i testy..... było ich chyba ze sto. klawiszek trzyma. AS w między czasie pisze... Zenon, nie przejmuj się, nie działa to trudno. Stacja pojechała. Czekam na odpowiedź jak TOMS710 zachowuje się pod ręką właściciela.
AS, nie znamy się, tyle co przez korespondencję, a ja chcę Ci podziękować za wsparcie. Po prosu... nasze hobby.