To, co w Chinach się dzieje to tego nie wie nikt. Tam jest generalnie tak, że jak reżim mówi że obywatel musi coś zrobić to obywatel to robi. A u nas - ciemnogrodzianie, płaskoziemcy i wyznawcy średniowiecznych zabobonów na ulicach no i protesty, następnie lament że kasa państwa pusta, że lockdown i takie tam. Pomijając już politykę i irracjonalne decyzje rządu. No i teraz mamy związane z tą ogólną sytuacją obostrzenia, które w przypadku Silly Venture zasadniczo paraliżują możliwość organizacji zlotu - po pierwsze przez limit uczestników, po drugie mając na względzie racjonalne podejście do sytuacji (choć tu nie mam pojęcia, jakie są zapatrywania organizatora). Nawet jeśli nie to, to sytuacja jest na tyle "dynamiczna" że w każdej chwili można się liczyć z zakazem organizacji tego rodzaju eventów. No i pupa, bo na ostatnią chwilę ciężko jest coś na poważnie zrobić.
Już z LOST party mieliśmy pewne wahania, ale i tak porównując sytuację z przełomu czerwca i lipca to patrząc na dzień dzisiejszy to jest to już istne szaleństwo.
Teraz, to najlepiej na party zaprosić tych, co to już przeszli - spokojnie, do przyszłego roku prawie każdego trafi, lecz do grudnia - wątpię ;)
Ostatnia opcja, choć mało atrakcyjna w formie - party online, choć przygotowanie czegoś takiego to też kupa roboty i zmienia front przygotowań o 180 stopni w inną stronę. Kupa roboty z przewagą kupy od roboty :)