Koncepcja o której wspominałem ma swoje liczne przykłady w prezentacjach na komputerze PC, m.in:
- '96/Damage/Mekka-Symposium 2000
- Two Watermelons And One Indoor Ape/Replay/Remedy 2000
- Heaven7/???/???
A pamiętasz takie demo "HARDWIRED" Silentsów z Amigi ?? Powstało na początku lat 90. zeszłego wieku i do dziś wielu ludzi uważa je za kultowe... Cóż, tam efekty nie były za bardzo mocno ze sobą połączone :), ale jakoś demo całościowo potrafiło mocno oddziaływać na człowieka ... I teraz pytanie: czy Twoja definicja dobrze zrobionego dema wykluczałaby HARDWIRED z 'elity' dem ? Czy też może mam rozumieć, że uważasz, że to co było, to było, ale TERAZ (wiek XXI) powinno się pisać dema w sposób przez Ciebie sugerowany ??
Co do Twoich sugestii, że w demie nie powinno być fullscreenów... Masz prawo do takiego zdania, ale ja mam całkiem inne. :? Taki np. ekran tytułowy może być miłym wprowadzeniem do produkcji, poza tym 1 lub 2 w produkcji mogą być "chwilą oddechu" dla oglądających i w inny sposób pobudzać ich zmysł estetyczny... W połączeniu z odpowiednim designem pokazywania takiego gfx-u powinno być OK. Nie wyobrażam sobie całkowitego braku grafiki statycznej w demie - dla mnie wtedy jakby się znacznie redukowała rola grafika ... :oops:
Co do niedocenianego na scenie dema "TRIP 6" - miałem na myśli te efekty, które się działy na ekranie w dalszej części dema (po prostu zapomniałem jak się ten efekt nazywał, zresztą był znajomy z większych komputerów) ....
A tak w ogóle, to może się zdziwisz, ale dla mnie chyba najlepszym demem w historii sceny komputerowej pozostaje amigowe "Rise" grupy TRSI. Jest tam niesamowite zgranie muzyki, grafiki i kodu .... Oglądanie
tej produkcji praktycznie zawsze potrafi mnie mocno poruszyć ...