Chwilowo dalsze prace są spowolnione, bo obowiązki zawodowe itp. Ale zdaje się, że problem da się zawęzić do HS Indexu 0, już HS Index 1 chodzi (u mnie przynajmniej) perfekcyjnie wg wzoru podanego przez Atari.
Niezbyt wierzę, że wina jest po stronie peceta; konwerter USB natomiast, jak to opiewa ulocia producenta, ma obsługiwać transfery do 3 Mbit/s, trudno zatem przypuszczać, żeby miał kłopot ze 126 kbit/s.
Problem musi leżeć gdzieś po stronie Atari: albo chodzi o zniekształcenia sygnału powodowane przez elementy na płycie (jak sugeruje Simius), albo - ale to czysta spekulacja z mojej strony - POKEY ma błąd (ewentualnie jakieś ograniczenie, jak sugeruje Fox), w wyniku którego SIO w jakiś sposób wariuje przy indeksie 0. To też trzeba byłoby może obejrzeć pod oscyloskopem, jak wyglądają ramki wypuszczane z Atari w stronę peceta. Bo błędy - i ogólnie kłopoty z komunikacją - wyskakują też przy zapisie.
Poczyniliśmy z mono jeszcze jedną obserwację: mianowicie on peceta podpina w nieco mniej skomplikowany sposób niż ja, bo przez IO-Board, u mnie natomiast konwerter COM2USB jest ten sam, co w IO-Board, ale jeszcze mam SIO2PC. To może wyjaśniać, dlaczego po obliczeniu szybkości transmisji z odchyłką (7,18 zamiast 7) u mono HS Index 0 działa superstabilnie, u mnie natomiast jednak nieco kapryśnie (wyżej pisałem o "większej restrykcyjności" mojego zestawu, acz wtedy zwalając na peceta). Tzn. jednego dnia godzinami działa dobrze, a drugiego, po zmianie kierunku wiatru, już pojawiają się okazjonalne wywałki.