Naprawdę nie rozumiem tej zaciekłości w Waszych postach.... Każdy z tych komputerów miał coś, za co można go było pokochać. I nie była to kwestia możliwości technicznych, bo za co wtedy ludzie uwielbiali by Spectrum?
Ja miałem najwięcej do czynienia z Atari i mam ogromny sentyment do niego. Miałem potem też Commodore 64, które miało faktycznie fajną, choć ubogą paletę kolorów, ale był ogromny wybór gier, w które jako nastolatek chciałem zagrać na Atari, ale nie mogłem - bo ich po prostu nie było... Obecnie dzięki XXL nadrabiam zaległości :)
Spectrum? Też miałem i był malutki, miał fajne gumowe klawisze i urzekał prostotą. Powalała też ilość gier i oprogramowania. Ze względu na prostotę, najłatwiej można było na nim nauczyć się asemblera - tym bardziej że mnemoniki Z80 bardziej do mnie przemawiały niż 6502, w którym też coś próbowałem robić.
A Amstrada mam dopiero od paru lat, wcześniej był za drogi, choć jak na tamte czasy bardzo nowoczesny. Mogłem na nim się pobawić w Domu Kultury. Potem była A500, A1200 i w końcu PC, jak już prześcignął Amigi w wielu kwestiach.
Ale dzisiaj mam wszystkie te komputery (włączając w to vintage PC i DOSa) i uwielbiam wracać wspomnieniami do nich.
Ale widzę, że walka "klanów" dalej trwa - wyluzujcie chłopaki.... Coraz mniej nas (miłośników 8-bit) jest :)
Fajnie, że ktoś prowadzi na forum dział Amstrada - brakowało tego. A Zbyszek naprawdę sporo o tym komputerze wie...