1,276

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

jedynymentos napisał/a:

przykre że miłośników i obrońców tego paskudnego monopolu jak każdego monopolu tu sporo, więc dobre Allegro, dobre, takie dobre, prosimy o więcej rżnięcia nas w D, tak to lubimy

Przykre to jest to, że są osoby wyciągające sobie tego typu wnioski z czapki i nie potrafiące ani interpretować wypowiedzi innych, ani wyciągać z nich logicznych wniosków. Taki trochę onet jak już ktoś wcześniej tutaj lub w innym wątku zauważył.
Spadam dalej rysować kartridże.

1,277

(29 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Pełna instrukcja QMEG jest jak by co tu: http://atariki.krap.pl/index.php/QMEG_OS
Tam jest sporo funkcji, ale do użytku na co dzień nie potrzeba tego wszystkiego pamiętać, bo zwykle włącza się kompa i tyle.

Warto pamiętać kilka podstawowych przydatnych funkcji do uruchamiania różnych rzeczy:
- F(turbo), N(normal),
- ABC(kolejno ram,basic,cartridge),
- tabulator zmienia czy po reset ma być cold/warm.

Do tego skróty klawiszowe:
- Shift+Reset zimny start
- Select+Reset zawsze pozwala wejść do menu QMEG-a.

I to tyle z używanych na bieżąco rzeczy, to pozwala uruchomić większość gier/programów i obsługiwać kompa od rana do wieczora bez dotykania włącznika:-)

1,278

(29 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Nie ma opcji żeby nie dało się z QMEG-iem zresetować wszystkiego zupełnie do zera. Shift+Reset zawsze bezwarunkowo zrobi zimny start. Jeśli wtedy nie wystartuje się ponownie kartridż, to zgłosi się ekran QMEG-a, wtedy wciskamy "C" i robimy reset, a komputer wstaje z kartridżem.
Co do faktu, że nie wszystkie gry lub programy wczytują się prawidłowo w QMEG-u, to ja mam tylko jedną grę w swojej kolekcji kilkuset ulubionych gier, która faktycznie nie działa w ogóle pod QMEG. Jest to His Dark Majesty. Każdą inną grę da się uruchomić pod QMEG. Wszystkie te gry, które się nie uruchamiają, to powodem jest nie to że uruchamiamy pod QMEG, tylko to, że uruchamiamy w transmisji turbo. Takich gier jest sporo, bo są to zwykle te gry, które w trakcie wczytywania inicjują część kodu i po prostu przy transmisji turbo nie zdążają z tą inicjacją w stosunku do prędkości wczytywania kolejnych danych. Są to wszelkie intra i obrazki pojawiające się podczas wczytywania, animacje podczas wczytywania itp. Dla wszystkich tych gier wystarczy wyłączyć odczyt turbo, czyli w QMEG wciskamy "N" i wtedy wczytujemy wszystko bez problemu.

1,279

(29 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

No to ok, sprostowuję, w takim razie to kwestia OS. Nie zagłębiałem się w istotę tego wcześniej, wiedziałem tylko że tak po prostu jest. Niemniej jednak mechanizm całościowo w swojej istocie działa z takimi skutkami jak to opisałem.

1,280

(29 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Dokładnie to robi klawisz Reset w Atari. Klawisz Reset jest dodatkowo wyposażony w układ czasowy, który przedłuża impuls wciśnięcia klawisza i eliminuje drgania styków. Z wyjścia tego układu czasowego bezpośrednio wchodzimy właśnie na linię RST, o której wspomniałeś. Rzecz polega na tym, że taka jest specyfika Atari, a konkretniej procesora Sally, że posiada on flagę resetu, która określa czy wykonanie resetu ma powodować zimny czy ciepły start. Po włączeniu zasilania zawsze pierwszy start jest zimny, a flaga jest przestawiana na ciepły, więc każdy kolejny reset jest już ciepły.

Z jakim kluczykiem? U mnie nie ma żadnego kluczyka. Jest tylko ta klapka z przodu półprzezroczysta, która się powoli otwiera. Jak to zobaczyłem pierwszy raz, to byłem w szoku że to coś takiego fajnego. A teraz jak rozebrałem i czyściłem, to rozwaliłem się do końca, bo się okazało, że za to powolne otwieranie jest odpowiedzialny malutki teleskopik, taki amortyzatorek olejowy:-) Zajebiste:-)

Z magnetofonami 1010 i XC11 pełna zgoda.

Stylistycznie Indus oczywiście nie pasuje do niczego, ale ma swój własny design taki trochę wg mnie ponadczasowy, a kolorystycznie zawsze było tak, że czarny pasuje do wszystkiego:-)

Czy przemawiają emocje? Oczywiście że tak:-) Ja tam się strasznie jaram, że posiadam tego Indusa, ale to przecież jest istotą naszego całego hobby:-) Gdyby nie było emocji, to należało by w końcu wyrzucić na elektrośmieci cały ten złom elektroniki użytkowej, który zalega nam w domach:-)

Tak, na oko w moim Indusie jest taki sam napęd jak pokazałeś w 1050 (a przynajmniej ma taki sam front).

Wzorniczo (kolorystycznie) oczywiście szara CA2001 pasuje elegancko do serii XE. Zawsze też mi się podobała stacja CA2001, fajnie wygląda sama w sobie, no i kolor przy ATari oczywiście też. Ale to jest tak samo jak z magnetofonami XC12, że to wszystko fajnie wygląda z serią XE, natomiast już z XL nie za bardzo. Teraz jak się bawiłem Indusem, który jest cały czarny, to stwierdzam, że na biurku wygląda dobrze za wszystkim, zarówno z XL jak i z XE. Po prostu taki uniwersalny.

Swoją drogą jak już zahaczyłem o stylistykę magnetofonów, to do serii XL bardzo ładnie pasuje magnetofon od... C64:-) Kolorystyka jest świetnie spasowana, String mi kiedyś pokazywał zdjęcia, ma magnetofon Atari w obudowie magnetofonu C64, i jak to stoi obok siebie z 800XL, to wygląda jak by było od kompletu:-)

Nie znam się na modelach napędów, ale ponieważ dziś grzebałem rano w Indusie, to na świeżo pamiętam, że faktycznie na napędzie widniało "Tandon".

1,285

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jak, członków jest tam od ch... z tego co tam widzę:-)

A ja w sumie nie wiem czy miałem mieć jakieś problemy w związku z tym firmware, ale na stronie truba stoi że musi być do SRAM chargera 1.20, a że miałem i tak rozebraną stację, to przy okazji podmieniłem kość i już:-)
Znaczy mi jakieś błędy się robiły na dyskietkach, a nagrywałem w ED, ponoć wcześniejsze wersje miały jakieś błędy związane z obsługa ED. Tylko że ja jednocześnie wyczyściłem głowicę i wózek przesmarowałem, teraz wszystko śmiga, lecz może to mieć związek bardziej z konserwacją niż z firmware.
Jakieś jednak zmiany są, bo w tym wcześniejszym firmware nie działały kombinacje klawiszy na stacji opisane w atariki, a w nowej wersji działają. Ponadto wczytując grę Gauntlet miałem we wcześniejszej wersji taki dziwny moment że coś pierdziało i rzęziło przez chwilę w trakcie wczytywania, a na nowym firmware już nie ma takich efektów. Tak że jakieś tam zmiany są i być może istotne z tego co czytałem.
Więcej szczegółów nie podam, bo ja na tym starszym firmware ze trzy razy tą stację tylko odpaliłem i teraz mam już wymieniony.

Dziś bawiłem się Indusem. Odpowiadając na pytanie, tak w moim też jest wszystko zapodstawkowane. Polecam sprawdzić wersję firmware, jest do tego programik na stronie truba. W moim była wersja 1.10, a należy wymienić ją sobie na 1.20, bo wcześniejsze były zabugowane, a też charger wymaga z tego co wiem wersji 1.20. Troszkę mój Indus miewał problemy z czytaniem i zapisywaniem dyskietek, zdarzał się czasem błędny sektor, ale po wyczyszczeniu głowicy, przesmarowaniu prowadnic i wymianie firmware wszystko teraz śmiga elegancko, a Indus jest gotowy na ewentualnego chargera.

1,288

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No wiesz, mi też tak napisał że mam oszczędności w dostawie i żebym kupił smart na kolejny miesiąc, bo oszczędziłem. Czy ten 1326,40 to jest jakiś kapitał, który rośnie Ci gdzieś w skarpecie i już planujesz na co to wydasz, czy tylko cyferki wyświetlone z pompą na stronie allegro?:-) O to właśnie chodzi, żeby się ludziom różne rzeczy zdawały:-)

1,289

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Hehe, już chwilę wcześniej dostałem maila od kolegi @sun o treści "1. sun" :-)
Ale to nie temat na ten wątek, kartridż jest w przygotowaniu, a wątek na jego temat założę jak będę miał gotowy działający egzemplarz w wersji finalnej. To będzie gdzieś za dwa miesiące podejrzewam, może trochę wcześniej w zależności od wartkości przemieszczania się paczek z Chin.

1,290

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No tak, i można wydać na takim karcie sobie później taką grę. Bawię się jeszcze projektem płytki, bo chcę płytkę zaprojektować w pewnym zakresie uniwersalną, tzn. żeby na tej samej płytce można było zrobić np. cart o mniejszej pojemności niż 8Mbit (4Mbit, 2Mbit lub 1Mbit), co obniży koszty w przypadku produkcji carta pod konkretną grę wymagającą mniej pamięci. Druga rzecz, to sprzętowa blokada lub zezwolenie na zapis - czyli możliwość produkcji kartridża read-only lub z pełnymi możliwościami z zapisem. Może też być tak, że kartridż może mieć dwie kości i np. jedna będzie read-only, a druga z możliwością zapisu. Przykładowo jak ktoś wyda grę to można zabezpieczyć, żeby sama gra nie mogła się skasować, czy nadpisać przypadkiem czy też celowo, natomiast jednocześnie może być możliwość na drugiej kości pamięci robić np. savegame itp.

1,291

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

@sun: zaprojektowałem sobie i zrobiłem działający prototyp carta w pełni zgodnego z bankowaniem Maxflash 8Mbit. Ten kartridż pozwala robić sobie dowolne składanki gier i programów, ale pozwala też odpalić gry wydane specjalnie pod standard Maxflash (np. Space Harrier, Atari Blast!, Jim Slide XL i wiele innych, a w niedalekiej przyszłości gry oparte o xbios, czyli np. Prince of Persia). Kartridż jest do zapisu i odczytu, a więc można go programować z poziomu Atari jak np. SIC!, ale też gry pisane pod to mają możliwość zapisu (np. Space Harrier zapisuje highscore, a np. Jim Slide XL zapisuje które etapy się przeszło). W nowych grach można robić obsługę np. zapisu savegame, albo jakichś kodów czy co tam programista sobie wymyśli.
Ten kartridż nie jest kopią Maxflasha, jest tylko zgodny ze standardem bankowania, natomiast projekt od zera do końca jest mój własny, zrobiłem to w ramach nauki projektowania układów opartych o xilinxa i cała logika jest właśnie na xilinx. Budowa w częściach samodzielnie, to koszt kilkadziesiąt zł, a gotowce będą kosztowały pewnie koło 100zł. Nie wiem jeszcze jednak czy zrobię jakąś partię na sprzedaż, czy może wydam na tym jakieś gry, czy też udostępnię cały projekt za free do użytku dowolnego własnego. Na tą chwilę kończę projektować płytki docelowe, jak zamówię, przyjdą i będą działać, to opiszę projekt na forum i zadecyduję co z nim zrobić dalej, ale ogólnie chciałbym żeby się to przydało szerzej ludziom do różnych zastosowań.
Całość oczywiście w obudowie Sikora.

1,292

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Hehehe:-) Troll z alledrogo to dobre jest:-) Się uśmiałem:-)
W dziale bałagan robi się bałagan, no to jak zobaczyłem wątek z biciem piany, to sobie też trochę pobiję, co mi tam:-)
Biję w drugą stronę, bo gdyby wszyscy bili w jedną, to każdy by napisał po jednym poście i skończyła by się dyskusja i trzeba by jakąś nową zakładać:-)

Sikor, co Ty się dziwisz. Kasa jest zawsze z nowego klienta. Banki płacą za nowe konta otwierane, telefonie komórkowe za nowe kupowane numery a allegro za świeże firmy od początku z nimi związujące swoje losy. Zmieniły się modele biznesowe i jest tak już od paru lat, bo na tym jest po prostu największa kasa i najwięcej można na nowych zielonych jeszcze klientach uskutecznić pseudo promocji.

1,293

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Atari-User napisał/a:

I o to chodzi w tym poście żeby to potępiać, piętnować, pisać petycje i się wkurzać.

Właściwie to nie. Moim zdaniem w tym wątku chodzi o to, żeby sobie pobić pianę. Dokładniej rzecz biorąc, to żeby sobie pobiło pianę kilka osób policzalnych na palcach jednej ręki, którym się wydaje, że należy tak robić. Sporą naiwnością tych osób jest to, że wydaje im się, że zakładanie takiego wątku do czegokolwiek prowadzi. Jest jeszcze druga grupa ludzi, dla których wątek ten okazał się miejscem w którym przez chwilę postanowili zagościć. Ta druga grupa piętnuje piętnowanie i też do niczego oczywiście to nie prowadzi. Siebie skromnie zaliczył bym do tej drugiej grupy. Też policzalnej na palcach jednej ręki. O co chodzi tej drugiej grupie w wątku? W sumie też o to, żeby pobić pianę. Ogólnie wywnętrznienie się w wątkach do niczego nie prowadzących ma pewnie taki cel, żeby sobie porozładowywać trochę frustracje:-)

1,294

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Wszystkie te przykłady nie miały na celu spłycenia tematu, tylko były to analogie pokazujące pewien tok rozumowania i jeden z przykładów mechanizmu zmian cen bez zagłębiania się w szczegóły. Tematem głównym jest konkretnie sytuacja z polityką cenową allegro, i celem było wskazać że różne mogą być pobudki do tego że się podnosi ceny. Allegro ma swoją politykę, a zanim zmiany w cenach wprowadzi, to na pewno skrupulatnie przeanalizuje słuszność swojej koncepcji i jej skutki. Możecie być pewni, że na tym nie straci ani finansowo, ani też klientów których stracić nie chce i do których kieruje swoje usługi. Możliwe też że jakąś część klientów stracić chce świadomie. Może właśnie takich jak ci, którzy tutaj narzekają.

1,295

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Kupujący nie odpłyną, bo żyjemy w czasach konsumpcyjnych i większość ludzi MUSI coś nieustannie kupować. Ponadto kupowanie przez internet wciąga również i sam fakt kupowania na allegro może powodować uzależnienia. Cała otoczka i nazywanie ludzi nowymi wymyślonymi określeniami jak "allegrowicz" świetnie temu dodatkowo sprzyja. Można się zidentyfikować ze społecznością "allegrowiczów" a to takie samo fajne jak bycie "fejsbukowiczem" albo członkiem dowolnej innej sekty :)

1,296

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Czy krótko mówiąc można zauważyć, że tymi złymi są zarówno ci, którzy podnoszą ceny i opłaty, jak i ci, którzy płacą, a także ci, którzy nie płacą, ci którzy się pomylili, ci którym pasuje, i ci którym nie pasuje, a w szczególności ci, którzy cokolwiek analizują i próbują wyciągać wnioski, bo one też są złe. W takim razie rodzi się pytanie kto jest dobry? :)

1,297

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Oczywiście napiętnować można każdą postawę prezentując jakąś odmienną. A może to właśnie przez takie oszukiwanie i omijanie prowizji allegro musi ona być podnoszona, bo nie chodzi o maksymalizację zysku, tylko o spadające uciekające zyski z powodu cwaniaczków? Może przypadkiem być tak, że ilość cwaniaczków jest wprost proporcjonalna do wzrostu prowizji. Nie wiem tego.
Trochę mi się opisana sytuacja kojarzy z przylezieniem do knajpy ze swoim żarciem i napojami. Rozsiadasz się, udajesz że zamówiłeś coś małego, żeby dostać talerz i szklankę, a potem pod stołem dokładasz sobie z żulerskiej torby własne żarcie z biedry i dolewasz sikaczowego browaru:-) Knajpa dziwi się, że ma sporo klientów, ale jakoś nie ma zysków, a sprzątania coraz więcej, kible trzeba myć na okrągło, więc żeby opłacić koszty, to podnosi ceny, bo nie ma innego wyjścia. Czy taki przykładowy scenariusz nie może być realny? Na koniec zakładamy wątek na AA, że knajpa do której chodziliśmy siedzieć za darmo i żreć rarytasy przyniesione w żulerskiej torbie z biedry, nagle po bandycku podniosła ceny i jeszcze żądają opłaty za wstęp. W efekcie końcowym wszyscy się obrażają, i chociaż wcześniej mieli gdzie siedzieć, a teraz siedzą pod płotem, to przynajmniej nie ma już na co narzekać. Rozwój gospodarczy pełną gębą :)

1,298

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Nie, ja nie płacę, napisałem, że tak się na chwilę nabrałem, ale wskazałem w czym jest haczyk w odpowiedzi na tematykę poruszaną w wątku. Nie przesadzajmy też, zrobiłem w skali miesiąca kilkanaście zakupów i wydałem niepotrzebnie kilkadziesiąt zł jednorazowo, nie nazwał bym tego jakąś wielką porażką. Natomiast kolosalną porażką jest fakt płacenia w taki sposób regularnie. Napisałem to z myślą, że może ktoś jeszcze sobie policzy i sprawdzi czy mu się faktycznie to opłaca czy nie i tylko tyle. No ale jak kogoś to tylko śmieszy, to niech se tam oczywiście robi co chce, co mnie to obchodzi.
Każda firma, a zwłaszcza duża robi bardziej lub mniej zaawansowaną analitykę swojego rynku i swoich własnych możliwości na nim oraz analizuje na bieżąco swoją kondycję i wymyśla produkty. Myślę, że to oczywiste, ale to też nie do każdego dociera. Ja się z tego nie cieszę, ani nie mam satysfakcji z tego, że między innymi (bo to tylko malutki fragment mojej pracy) robię takie rzeczy na zlecenia, lub robię rzeczy z tym związane i przy okazji widzę jak to wygląda od podszewki. Wręcz przeciwnie, nie lubię takiej roboty, zwłaszcza kiedy klient tłumaczy mi jakie narzędzie potrzebuje i okazuje się, że to będzie narzędzie do ściemniania. Ale ja robię co tam kto chce, bo dla mnie to tylko cyferki w programach komputerowych, za obrabianie tych cyferek mi płacą, no to obrabiam. Raczej nie wspominam tutaj o tym, żeby się chwalić, bo ja tam osobiście taką robotą rzygam od lat. Czasem bym wolał sobie popracować na budowie, przynajmniej bym widział, że coś zbudowałem wymiernego.
Z kolei jeśli rozmawiamy o "darmowych" wysyłkach smart, to cofnijmy się może trochę żeby było bardziej obrazowo i może jaśniej, do momentu jak jeszcze owego smart nie było. Serio myślicie, że w allegro ktoś wpadł na pomysł "dajmy darmowe wysyłki klientom allegro i dopłacajmy im do niech, będzie wspaniale" :) Tu się pośmiejcie :)

1,299

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Tak, tylko widzisz, ja się zawodowo zajmuję tego typu analizami i wymyślaniem z jednej strony takich podpuch, żeby zarabiać więcej kasy dla moich klientów, a z drugiej, poszukiwaniem pieniędzy gubionych w firmach i ich właściciele są zwykle mocno zdziwieni ile takiej kasy można znaleźć nie tylko w niepotrzebnych kosztach, ale też w potencjalnych przychodach i kilku innych mniej oczywistych miejscach. Mimo tego dałem się przez chwilę podpuścić jak żółtodziub i dopiero po kilku takich zakupach policzyłem sobie że w rzeczywistości wyszedłem na tym interesie lekko do tyłu. Większość ludzi nigdy w życiu nie dokona takiej analizy swoich własnych zakupów i swojego własnego budżetu. Zwykle cieszą się że znaleźli piątaka na ulicy trzy razy, a że raz zgubili dwie dychy, to trudno, albo nie zauważą, albo zapomną:-) Nie wspomnę już o tym, że większość też nie zauważy groszowych jednostajnych wzrostów cen. Ale co mi tam:-)

1,300

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Z ilością roboty jak napisałem wyżej mam przeciwne zdanie, a że nie muszę kupować za większą kwotę i mogę opłacić sam wysyłkę, to wiem i stosuję, mówię tylko, że cel psychologiczny jest taki, żeby właśnie myślano, że to rewelacja i kupowano więcej oraz drożej. Ja z racji zboczenia zawodowego przeprowadziłem szybką statystykę i wyszło, że w skali miesiąca można wydać znacznie więcej kasy i posiąść znacznie więcej niechcianego towaru. Wcześniej zastanawiałem się jak głupi sąsiad generuje kilkakrotnie więcej śmieci niż ja, a mając taką samą rodzinę. Teraz już wiem, właśnie na przykład tak.

Wysyłki w większości i tak bierze się paczkomatem i nic nie trzeba porównywać, bo prawie wszędzie jest to ta sam kwota 8,99.

Owszem czasem zaoszczędziłem i się ucieszyłem na kilku zakupach za kilkadziesiąt zł mając za darmo wysyłkę. Ale były to ze dwa lub trzy zakupy w skali miesiąca.

Jednocześnie kilka przykładów negatywnego zadziałania super promocji smart: kupiłem książkę za 29zł. Przesyłka była po 8,99, a smart od 40zł. No to mówię sobie kupię coś jeszcze, bo lepiej wydać na towar niż na wysyłkę. Po przeglądnięciu całej oferty sprzedawcy nie znalazłem nic interesującego za grosze, więc kupiłem drugą książkę za 29zł. Gdybym kupił jedną tą co chciałem, to wydał bym 38zł. A tak wydałem 58zł. Książka się przyda, ale nie chciałem jej pierwotnie i wydałem w ten sposób kasę, której wydać nie chciałem.
Drugi przykład, potrzebowałem pompkę do roweru i patrz kurde kosztowała taka jak chciałem 25zł. I znów to samo. Rycie po ofercie, zakup drugiej bardzo fajnej małej pompki do roweru, bo się przyda na wyjazdy. Czy faktycznie się przyda? Może i tak, ale w sumie bym jej nie kupił gdybym nie musiał koniecznie dobić do 40zł.
Trzeci przykład ten sam schemat z zaprawkami lakierniczymi do auta. Tu dopiero był problem, bo sklep był stricte lakierniczy, więc nie bardzo wiedziałem co kupić, ale lepiej się "opłaciło" wziąć dodatkowo lakier do drugiego samochodu, do którego nie jest mi potrzebny, ale "będzie na zapas" a nie zapłaciłem wysyłki.
Na trzech powyższych zakupach straciłem kilkadziesiąt zł, a mogłem se za to lepiej kupić joystick do Atari. Ale jak kto woli. W drugim miesiącu korzystałem już ze smarta z głową i przydał mi się jeden raz przez cały miesiąc, bo bułek nie kupuję na allegro. W trzecim już go nie mam i nie tęsknię.

A tak ogólnie to są wszystko proste metody manipulacyjne. Z jednej strony dostajesz "darmowe wysyłki", z drugiej generujesz obrót pokrywający te darmowe wysyłki, bo nie raz darmowa wysyłka zaślepia tak, że się nie zauważy albo wyższej ceny, albo się właśnie nakupuje dodatkowo niepotrzebnych rzeczy. Całkowity bilans zawsze musi wyjść do przodu i to przecież nie u kupującego:-) - to chyba jest oczywiste, czy może z tym się też ktoś nie zgodzi?