pół godziny tygodniowo im nie zaszkodzi
Pół godziny tygodniowo na granie? O_o
Powinieneś być ścigany z urzędu przez Rzecznika Praw Dziecka za łamanie praw człowieka ;)
A generalnie: jesteście beznadziejni. Co Was obchodzi jak kto wychowuje swoje dziecko? Robi mu krzywdę grami? Od tego co piszecie już tylko krok to narzucania ludziom urzędowo właściwej diety dla ich dzieci, właściwej ilości ruchu, nauki gry na skrzypcach przez 2 godziny tygodniowo, a gry w szachy przez godzinę.
PS. Dzięki za tytuły gier. Przydadzą się. Ja mogę polecić konsole Nintendo DS, 2DS i 3DS i gry na nie z Mariem, Yoshim itd. Te gry są tak napisane, że dają bardzo dużo żyć, a po kilku niepowodzeniach dają częściową nieśmiertelność. Czyli maja niski próg wejścia dla dziecka, a jednocześnie zapewniają dziesiątki godzin rozwywki.
Na PC polecam grę dla dwóch graczy: dziecka i rodzica: Juju (http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=23900).
A w stare tytuły na NES i SNES gramy z synem zwykle razem na emulatorze na PC lub na komórce (kupiłem do tego specjalnego małego pada na BT, idealnego dla dziecięcych dłoni: http://overclock.pl/articles/showall/id … a-konsola).
PS2. Kilka miesięcy temu zacząłem uczyć syna programowania metodą zabawy, bez konieczności czytania, pisania czy liczenia. To nauka bez komputera. Jeśli ktoś jest ciekaw mogę opisać.