1,176

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Czy więcej to dyskusyjne. Jeśli powstanie jeszcze kilka dobrych gier, które będą robić taki zamęt, to może się okazać, że siły się wyrównają. Społeczność liczy pewnie z kilka tysięcy ludzi na świecie. Jak podzieli się na trzy społeczności, które umownie nazwę "atarian", "sratarian" i "atarixixelowców", to będą trzy niezadowolone grupy i wszystko się rozpieprzy:-) Przy obserwacji, że rocznie na Atari mamy teraz w zależności od roku od zera do pięciu dobrych gier, po takim podziale będzie poniżej jednej gry rocznie, czyli w zaokrągleniu można przyjąć, że zero:-)

1,177

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

No dobra, ale wtedy rozumiem, że druga połowa strony jest ignorowana przez U1MB, ale jednocześnie U1MB przykrywa tą stronę, bo w tym zakresie nie zadziała nam też zamiast tego PIA, czyli gdybyśmy zrobili jakieś rozszerzenie i chcieli korzystać w nim z jakiegoś adresu z tej drugiej połowy strony, to U1MB również nam to uniemożliwi, tak?

1,178

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Kurde, to ja już nie wiem... Jest problem czy go nie ma? Nie chciałem znowu rozgrzebywać tego tematu i sorry też xxl za śmiecenie znowu w wątku. W takim razie dlaczego Gravity Worms nie działa na u1m i jak to się robi żeby nie działało? Nie mam na myśli koncepcji jak sprawdzić czy jest u1m w kompie i wtedy zrobić if jest then zawiecha, tylko jaki zapis powoduje przypadkowe zawieszenie się komputera z powodu rzekomego błędu w rdzeniu u1m? Może dało by się w sposób jednoznaczny i niemętny odpowiedzieć na to jeden raz i zakończyć temat na tym?

1,179

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

@pancio.net: problem polega na tym, że u1m owe sporne pół strony pamięci blokuje całkowicie sprzętowo jak rozumiem z tego co pisał xxl w innych wątkach, bo pisał, że zapis pod te adresy wiesza Atari. Jest powiedziane, że te pół strony jest "do wykorzystania w przyszłości" czy tam do "przyszłych celów". Jednak tak sobie myślę, że w takim układzie, gdybyś chciał np. skonstruować jakieś rozszerzenie własne - np. jakiś interfejs, który miał by się znajdować pod tymi adresami, to również tego nie możesz zrobić, bo będzie to prawdopodobnie w takim samym konflikcie z u1m, jak programy xxl'a. Nie sprawdzałem tego, ale jeśli tak jest, to osobiście uważam, że rację w tym sporze ma jednak xxl. Być może inne mamy podstawy takiego poglądu - ja po prostu uważam, że rozszerzenie, które jest instalowane wewnątrz komputera na stałe i zajmuje jakieś ustalone adresy, nie powinno ingerować w przestrzenie adresowe, których samo co prawda nie wykorzystuje, ale blokuje innym i powoduje niekompatybilność z oprogramowaniem czy też innymi rozszerzeniami.

1,180

(6 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Kogo obchodzi czy pracuje z jakimś rozszerzeniem?:-) Istotniejsza jest idea popularyzowania Atari:-)

1,181

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Ok, przepraszam za śmietnik, koniec tematu.

1,182

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

@xxl, ale na jakiej podstawie to "rozumiesz"? Nic takiego nie powiedziałem, a rzecz jest bez związku. Rozmawiamy tutaj wyłącznie o grach a nie o sprzęcie, które na Atari istnieją w ilościach setek jeżeli nie tysięcy i wszystkie są dostępne dla ogółu i nikt za nie nie musi płacić po to, żeby na chwilę odpalić sobie grę na retro sprzęcie i zobaczyć na czym te gry polegają, jak wyglądają, pograć chwilę i schować Atari z powrotem do szafy. Ja nie będę płakał z powodu trzech gier w które nie pogram, ale ubolewam nad tym, że nie trafią one do ogółu i na Atari nie będzie nowych gier.
Jak już szukasz na siłę analogii, to w obrębie Twojej jednej gry można ich znaleźć kilka. Wykluczeni w sposób celowy zostają po pierwsze ludzie, którzy nie mają u1mb, po drugie ludzie którzy nie kupują gier, a w drugą stronę po trzecie projektant u1mb wyklucza ludzi, którzy go posiadają. Ogólnie chora sytuacja - i to jest dokładnie to o czym mówię, że zamiast rozmawiać o grze, to rozmawia się o polityce. Przypominam, że Atari na tak zwanym rynku komercyjnie występowało 30-40 lat temu, natomiast dzisiaj to jest domena hobbystów i pasjonatów, a nie rynek komercyjny. Gdyby tak nie było, to w zasadzie należało by oczekiwać, żeby cały katalog retro gier zniknął i pojawił się wyłącznie w formie płatnej, te setki gier, które posiadasz na karcie SD czy tam na kasetach powinny być gdzieś dostępne w sprzedaży również wyłącznie komercyjnie. Obecnie komercyjny charakter Atari w zakresie oprogramowania przekształcił się za sprawą czasu w charakter artystyczny, zabytkowy, hobbystyczny itp. Robienie z tego typowej komercji jest dla mnie paranoją. Sensowne jest jedynie płacenie za wersje kolekcjonerskie, czyli ładne wydawnictwo, którego zrobienie kosztuje i za to warto zapłacić. Za kilka pikseli na starym telewizorze, to wybacz ale nie bardzo, za to jeśli tych kilku pikseli nie będą dostawać hobbyści podtrzymujący cały temat, to temat po prostu zniknie.

Edit: aha, jeśli jest inaczej, to za jakiś czas pochwal się proszę w jakim nakładzie została sprzedana gra Gravity Worms i ilu szczęśliwców na całym świecie w nią zagrało. Możesz podać też procentowy udział gry w rynku gier na świecie na wszystkich współczesnych platformach. Wtedy przy odpowiednim obrocie można będzie uznać, że komercyjnie jesteś prawie jak Audi:-)

Edit2: rozumiem, że H2 też będzie dla garstki wybrańców? Daj znać, bo nie wiem czy warto w ogóle czekać na tą grę, skoro dla mnie ona i tak się nie ukaże.

1,183

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Nie no, ja rozumiem że coś tam wygrzebać można, ale wersja kolekcjonerska i tak zawsze na siebie zarobi bez względu na wszystko, nie mam też nic przeciwko idei Duddiego, wręcz przeciwnie, uważam, że robi super sprawę z tym wydawaniem gier i bardzo dobrze, że udaje mu się to robić zarobkowo i się z tego utrzymać. Szczerze mu dobrze życzę i dopinguję. Jednak równolegle trzeba (tak uważam) myśleć, a nawet przede wszystkim - o tym, żeby pompować w Atari ile się da i dawać ludziom jak najwięcej, żeby to nasze Atari w ogóle mogło dalej istnieć. To na prawdę nie jest pole do wyłącznie zarobkowej działalności jeśli chcemy żeby to wszystko istniało w sferze naszego hobby i się rozwijało.

1,184

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Nie mam więcej pytań:-) Zatem życzę Ci podobnych sukcesów "komercyjnych" jakie odnosi Audi. Drobna rada: nie rzucaj jeszcze pracy zawodowej i nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę:-)

Wszystkie chargery zmontowane, przetestowane w moim Indusie GT, spakowane, wysłane paczkomatem przed chwilą, więc pewnie rano kurier zabierze i powinny się wysłać zainteresowanym numery przesyłek na maile/telefony. Proszę dać znać jak dojdą przesyłki, czy tam wszystko w porządku, powinny do piątku do wszystkich dotrzeć jak sądzę.

1,186

(90 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Wygląda to elegancko:-)

1,187

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Bardzo słaba analiza (nie)logiczna, ale można by też zinterpretować to jako żart z racji uśmieszku na końcu:-)
To był skrót myślowy, za społeczność miałem tutaj na myśli ludzi uczestniczących w rozwoju i podtrzymywaniu działalności związanych z Atari. Taka społeczność składa się dla mnie zarówno z ludzi którzy kupują gry, jak i tych, którzy gier nie kupują, czyli ogółem wszystkich którzy interesują się uczestnictwem w życiu współczesnym Atari. Moje spostrzeżenie dotyczy faktu, że jak się nic dla nich ciekawego nie będzie działo, to po prostu zrezygnują ze współuczestnictwa na rzecz zamknięcia się w indywidualnej zabawie Atari. A wtedy raczej będzie to schyłek naszej zabawy. Z grami jest tak, że potrzebni są zarówno ci, którzy je tworzą, jak i duuuuża grupa odbiorców. W przeciwnym razie sądzę, że będzie tak jak mówię.

Mam proste pytanie: jaki konkretnie jest cel zamykania nowej gry na Atari jako wyłącznie płatnej i nieudostępniania jej szerokiej społeczności?

1,188

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Nie nagle, tylko obserwując dziwny trend. Tak jak napisałem jest to trzecia _dobra_ gra ostatnich czasów, w którą nie pogram i zapomnę. Może "obudziłem się" - jak to nazwałeś, bo do trzech razy sztuka i w końcu napisałem co o tym myślę.
Mi tam wisi granie w trzy gry, bo na Atari mam ich setki, gram niewiele, od czasu do czasu odpalam sobie którąś ze swoich ulubionych. Nie wisi mi natomiast przyszłość i rozwój retro zabawy, dlatego ubolewam nad takim modelem wydawania niektórych gier, gdzie nie dotrą one do większości pasjonatów wcale.

Jeżeli w danym roku można policzyć na palcach jednej ręki dobre gry, które wyszły, a one znikną tak samo jak się pojawiły, to bilans będzie taki, że za kilka lat większość stwierdzi, że w zasadzie na Atari nie wychodzi nic nowego.
W działalności hobbystycznej jaką jest napędzanie Atari, żeby dalej żyło, wszystkim nam powinno chodzić o to, żeby wszystko co powstaje docierało do jak największej liczby użytkowników, po to żeby ich motywować do udziału w tym napędzaniu, żeby powstawały nowe produkcje, a ludzie żeby mieli o czym rozmawiać w temacie Atari, a nie w temacie polityki i ideologii.

W mojej "aktywności" - jak to nazwałeś, nie chodzi mi o mnie, że ja nie chcę kupować, czy płacić. Nie kupuję gier, bo nie zbieram kartonów, kartridży, gadżetów itp., ale chętnie zagram czasami w coś, albo sobie odpalę nowości na realnym sprzęcie, żeby zobaczyć i może wciągnąć się czasem w jakąś grę. Chodzi mi natomiast o to, że jak całokształt poszedł by w tym kierunku dalej, to za kilka lat społeczność Atari skurczy się do garstki kilkudziesięciu osób, które kupują gry, a reszta po prostu się wyłączy ze społeczności i z powrotem będzie grać tylko w stare sentymentalne hity z lat 80-tych.

1,189

(410 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

A kogo to interesuje czy działa na jakimś rozszerzeniu? Każdy ma kilka sprzętów i na pewno bez problemu znajdzie taki, który pozostał w oryginale. Ja nie mam w ogóle U1MB i nie planuję mieć, ale to nieistotne, natomiast mi się bardziej nie podoba koncepcja wypuszczania gier na Atari w wersji wyłącznie płatnej. Umówmy się: zabawa w retro nie na tym polega, a użytkowników została garstka i są to hobbyści. Popularyzowanie poprzez tworzenie hobbystycznie gier powoduje, że jeszcze się w to ludziom chce bawić. Poza tym wypuszczenie gry do społeczności za darmo daje jej popularność i zagra w nią kilkaset osób - może kilka tysięcy nawet, a gdy ktoś kiedyś wróci nagle do retro, to znajdzie takie gry i zobaczy że jeszcze coś fajnego na Atari powstało i powstaje. Wydanie gry w wersji wyłącznie płatnej przekreśla to wszystko i powoduje, że na całym świecie jest kilkudziesięciu użytkowników, którzy w nią w ogóle zagrają. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego działania jako wrogiego w stosunku do popularyzowania retro platformy jaką jest Atari. Najlepszy model jeżeli już chcemy wydawać płatne gry jest taki, że równolegle idzie sobie gra dostępna za darmo w wersji plikowej. Sprzedaż takiej gry będzie mniej-więcej na takim samym poziomie, bo gry na złom elektroniki użytkowej kupują kolekcjonerzy, którzy lubią mieć pudełka, kartridże, kartony, gadżety, plakaty itd. - a oni kupią takie ładne wydanie kolekcjonerskie bez względu na to czy plikówka jest dostępna za darmo czy nie. Rzecz sprawdziła się już wielokrotnie i są świetne przykłady takich wydań jak chociażby Laura, Adam Is Me, a także cała kolekcja retro wznowień z Retronics. Z drugiej strony ludzie, którzy gier na złom nie kupują, i tak nie kupią gry tylko dlatego, że jest ona wyłącznie płatna.
Takie jest moje zdanie poparte obserwacjami, ale też po prostu własnym poglądami na temat utrzymania się Atari jeszcze przez jakiś czas jako żywy sprzęt mający swoich pasjonatów. No cóż, ja nie zbieram kartonów, nie kupuję gier na wymarłe platformy, więc będzie to trzecia dobra gra w ostatnich latach, w którą nie pogram i zapomnę o niej jak zapewne wielu innych użytkowników. A szkoda, bo mogła by z takich rzeczy powstawać nowa klasyka, którą każdy by po latach wspominał na listach swoich ulubionych gier na retro sprzęty.
Podkreślę jeszcze raz, że zdanie swoje motywuję przede wszystkim tym, że jest to działanie wg mnie wymierzone przeciwko popularyzowaniu Atari.
Porównał bym to np. do tworzenia płatnego softu na linuxach i nawet samych linuxów płatnych. Na szczęście zarówno programistów tworzących darmowe alternatywy i podtrzymujących pierwotną linuxową ideę wolnego oprogramowania jest wielu, (a również na windowsach się ta idea rozwinęła), jak również są ludzie, którzy podobnie tworzą na Atari i rozwijają dalej to co jeszcze może powstawać na naszą ulubioną zabawkę. Szkoda tylko, że jednocześnie powstają nowe idee powodujące samowykluczanie się tych programistów i zmniejszanie grona tych, którzy tworzą coś dla samej twórczości i starają się podtrzymywać i rozwijać Atari.

1,190

(45 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

@kkrys, w Twoim wątku wzięło udział raptem kilka osób, a odpowiedź na Twoją prośbę wymaga włączenia Atari z peryferiami, włączenie oscyloskopu, którego nie każdy posiada, a także chwili czasu i chęci na taki eksperyment, a być może też zapotrzebowania na to. Takie zabawy z Atari to kwestia bardzo niszowa, więc nie dziw się że nikt tego nie zrobił w ciągu jednej doby. Być może odpowiedź taka pojawi się po dłuższym czasie, lub... np. wcale:-) Jednak nawet wówczas nie będzie to oznaczało, że zostałeś zignorowany, a jedynie, że Twoja prośba jeszcze nie dotarła do właściwej osoby. Czas takiego dotarcia prośby w tym wypadku wynosi od zera do nieskończoności biorąc pod uwagę niszowość tematu:-)

1,191

(293 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

To jest instrukcja do MSDOS a nie do MyPicoDOS.

1,192

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Można by komara zmodyfikować genetycznie żeby nas tylko nie żarł i już:-) Szczepionką najlepiej:-)

1,193

(45 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

kkrys, ja rozumiem dokładnie co piszesz, rozumiem też po co jest potrzebny wyłącznik zasilania w SIO2SD, bo sam taki sobie zrobiłem i używam. Z amplitudą sygnału wierzę na słowo, że tak jest, bo sam nie sprawdzałem tego nigdy, bo nie miałem problemów, to nie miałem potrzeby. Mówię tylko, że w celu używania magnetofonu nie potrzeba odłączać SIO2SD, bo ono w niczym nie przeszkadza, więc w celu poprawnego zapisu na kasecie wystarczy włączyć zasilanie SIO2SD na ten czas:-) W SIO2SD można odmontować wszystkie obrazy ze wszystkich napędów i wtedy może też być jednocześnie włączone ze stacją i SDrive Maxem jak w Twoim scenariuszu. Ale Ty pewnie w tym wbudowanym w komputer SIO2SD nie masz wyświetlacza i nawet może przycisków, więc pewnie nie możesz tak zrobić i stąd wyłączenie zasilania jest jedyną opcją jak sądzę.
Z resztą nie ma to znaczenia, bo modyfikację już wykonałeś i działa wszystko poprawnie. Ja się cieszę, że pokazałeś to rozwiązanie, bo przy wolnej chwili sprawdzę sobie u siebie czy faktycznie dzieją się u mnie też takie jaja z różnicami w amplitudzie sygnałów.
Natomiast myślę sobie, że może faktycznie tak jak pisze jer dobrym pomysłem by było zrobić bufory na pozostałych dwóch liniach gdzie dałeś diody, zwłaszcza, że w scalaku który dołożyłeś zostały niewykorzystane. Było by bardziej elegancko, a funkcję by spełniło tak samo. W zasadzie lepiej, bo nie wiemy czy Atmega ma włączone na pewno pull-up-y (powinna mieć i pewnie ma, ale nie ma dostępnych źródeł do SIO2SD w najbardziej współczesnych wersjach).

1,194

(45 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

No tak, ale do nagrania czegoś na magnetofon nie potrzebujesz przecież akurat wyłączać SIO2SD:-) To już prędzej sens ma opisane przeze mnie w poprzednim poście przykładowe zastosowanie wyłącznika w SIO2SD:-) Akurat magnetofon może sobie działać jednocześnie z SIO2SD i nie wchodzą sobie w drogę.

1,195

(45 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Panowie, myślę, że zachodzi tu nieporozumienie. kkrys wyszedł w sumie z całkiem niegłupią inicjatywą, a jer chyba źle zinterpretował. Odniosłem wrażenie, że jer zrozumiał, że kkrys z jakiegoś powodu musi wyłączać zasilanie w SIO2SD, bo mu coś tam nie działa, a tymczasem sądzę, że chodzi po prostu o to, że on chce sobie odłączać to zasilanie w określonym momencie z niezwiązanych powodów. Rozumiem tą koncepcję doskonale, bo sam też tak robię: dorobiłem sobie wyłącznik zasilania w SIO2SD, bo często mam jednocześnie podpięte SIO2SD i jakąś stację, i z obu korzystam jako D1, a tylko pstrykam włącznikami w zależności od tego czy chcę odpalić jedno czy drugie i nie przepinam wtedy każdorazowo kabli. Dodatkowo kkrys ma SIO2SD wbudowane do środka w komputerze, więc nie może go fizycznie odłączyć jak chce, stąd wyłącznik zasilania. Ja u siebie żadnych problemów nie zauważyłem, ale też nie mierzyłem napięć, ani nie używam w ogóle magnetofonu. Fakt faktem, że SIO2SD wisi nam na liniach danych interfejsu SIO pinami Atmegi, więc faktycznie przy wyłączonym zasilaniu Atmega zasila się przez te linie i nie wiadomo co tam się na nich wtedy dzieje, pewnie jakiś bajzel lekki.

1,196

(293 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

O, też mnie interesuje taka zdrada:-) Przyłączam się do prośby:-)

1,197

(293 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Nasz forumowy kolega uicr0Bee, który przewalił przez flopy setki tysięcy óżnych dyskietek, mówił mi niedawno, że dziś to już mniejsze raczej znaczenie ma czy dyskietki są nowe i nieużywane, czy używki, a istotniejsze jest gdzie i w jakich warunkach były przez lata przechowywane.
Ostatnio faktycznie też miałem kilka nówek Verbatim 5,25 i niektóre miały bady, a miałem kilka noname i śmigały elegancko. To akurat przy Indusie powychodziło, ale widać że jest tak jak mówił uicr0Bee.

1,198

(45 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

No to teraz wszystko jasne. Taka modyfikacja w tym momencie ma sens. Chociaż zastanawiam się czy nie wystarczyło by zrobić tego podwójnego wyłącznika na zasilaniu i masie, o którym pisałem powyżej. Trzeba by sprawdzić przy okazji.
Nawiasem mówiąc, pamiętam, że gdzieś w instrukcji od Atari było napisane, że włącza się zawsze najpierw wszystkie peryferia, a dopiero wtedy komputer. Może właśnie o to chodziło, że nie mają wisieć na liniach SIO żadne urządzenia z odłączonym zasilaniem?

1,199

(45 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Rozumiem. Czyli kłopot występuje tylko w wypadku gdy na liniach sio wiszą urządzenia niepodłączone do zasilania. Szczerze mówiąc ja sobie również zrobiłem wyłącznik w SIO2SD na zasilaniu, ale nigdy nie mierzyłem tych napięć, a problemów z tym związanych nie zauważyłem - z tym że magnetofonu akurat nie używam.

Dzięki kkrys za wyjaśnienie tematu.

Myślę sobie natomiast, że w takim układzie rozwiązaniem skutecznym może było by po prostu zrobić podwójny wyłącznik i wyłączać nim jednocześnie zasilanie i masę od układu, wtedy nie powinno mieć już takie urządzenie wpływu na pozostałe linie transmisji danych.

Z tego wynika też, że opisany przez kolegę darpajdp problem jest w ogóle bez związku z tematem, ale swoją drogą ciekawe dlaczego mu to napięcie tak bardzo spada.

1,200

(293 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Może kwestia wersji MSDOS? Ja używałem 4.6 i śmigało to dobrze. Tylko tam jest jakiś nieduży problem pamiętam z przełączaniem się na turbo/normal podczas bootowania i chyba dyskietka zapisana w turbo na hyperxf pod qmegiem miała jakieś kłopoty ze startem na normalnym systemie. Jakiś klawisz trzeba było trzymać wtedy przy bootowaniu z dyskietki, żeby MSDOS wyłączyła turbo i wtedy się dalej już dyskietka normalnie zachowywała. Natomiast pod QMEG i z HyperXF nie zauważyłem żadnych innych problemów z dyskietkami 720kB.