Motto: Każdy ma swój rozum i wyciągnie swoje wnioski z tej całej 'dyskusji'
Co do meritum: owszem, neguje waznosc tej umowy (a nie sam fakt jej zawarcia - chociaz tez watpliwy) I robie to tylko na zasadzie zdrowego rozsadku i rzeczywistosci rynkowej w której zyjemy, bo prawnikiem nie jestem. Nie upowaznia Cie to jednak do kneblowania mi ust i ironizowania na moj temat ("powstrzymaj sie z głoszeniem swych mądrości') Nie nawoluje do lamania prawa, nawoluje do jego szanowania ->
prawo własnosci rzeczy.
To ty chcesz naprawiac swiat - więc pytaj prawników jesli chcesz, możesz nam tu nawet wkleić wyrok który dostanie biedny 'sprzedawca' który w pore sie zorientował ze nie chce 'przepłacać'. Doprawdy, zaangazowanie godne conajmniej rozpracowania szajki spekulantow uzywanym sprzetem atari godzacych w interes, zycie i zdrowie jednego czlowieka. Ale nie odmawiam ci prawa do tej krucjaty, uwazam tylko ze to niemadre. I nie powinno miec miejsca na tym forum 'in the first place' Kazdy z nas mial kiedys taka sprawe i po prostu machnal reka. Bo tacy sa ludzie.
Chcesz, idz do prawnika, sądu, szukaj sprawiedliwosci tam gdzie podobno jest :) a nie na forach w internecie.
A 'ostrzeganie o mnie' potraktuje jako 'slaby' zart, - przy okazji spytaj prawnika czy nie lamiesz prawa nawolujac do wykluczania innych z forum :)