tOri napisał/a:Kowidem się nie najesz :P
Jesteście właścicielami piekarni. Zamiast 6 tys zapłacicie 18-22 tys za miesiąc za gaz. Za paliwo zamiast 3 tys, 4,2. Za prąd z 5 tys na 9 tys. Po podwyżki już przyszli pracownicy, a do tego 9% składki zdrowotnej, a później ci ktoś powie, że podnosisz cenę chleba, a nie wolno!
i tak z każdą branżą, niech każdy produkt/usługa jaki nabywamy w miesiącu ma lekką podwyżkę to dla końcowego nabywcy w portfelu będzie bal.
CO najgorsze - jest to sytuacja globalna. Z wielu stron są raportowane dziwne sytuacje takie jak nierozładowywanie kontenerowców w portach (LA, Triest i inne), brak rezerw gazowych i horrendalne wzrosty cen wszystkich nośników energii.
Kolejna teoria spiskowa (bodajże z Kanady o przerywaniu łańcuchów dostaw) przeradza się w rzeczywistość na naszych oczach.
Kowidioza (bajzel stworzony sztucznie na potrzeby włatcuf szwiata) szaleje i tylko patrzeć jak zacznie miażdżyć wszystko na swojej drodze. Węgiel zdrożał momentalnie, z dnia na dzień o 50%! Niedawno jeszcze można było kupić w moim mieście tonę ekogroszku za 800zł - obecnie kosztuje już ponad 1200zł i prawdopodobnie to nie koniec wzrostów.
Kowid to zaiste jest super wymówka - TO NIE MY - TO WINA KOWIDA! 150tysięcy Polaków "nadmiarowo" do piachu - TO NIE MY! TO KOWID! Zrujnowanie odporności populacyjnej przez ekstremalnie złe "zasady" DDM - TO NIE MY! TO KOWID! Niszczenie podstaw praworządności, odbieranie podstawowych wolności - TO NIE MY! TO KOWID! Zniszczenie zaufania do nauki i naukowców - TO NIE MY! TO KOWID! Systemowe nieleczenie ludzi - TO NIE MY! TO KOWID! I tak dalej, i tak dalej, i tym podobne kocopoły.
Obecnie - widząc rozmiar zniszczenia i nadchodzący totalny chaos mogę powiedzieć na luzie - nie ma czegoś takiego jak kowid. To zostało wymyślone i wcielone medialnie oraz systemowo w życie bardzo podobnie jak w słuchowisku radiowym WOJNA ŚWIATÓW Wellesa. "Ludzie są tak głupi, że to działa" ktoś pamięta to zdanie z Sowy i Przyjaciół?
Był czas żeby się przeciwstawić. Obecnie będzie czas żeby jęczeć, narzekać i ryczeć. Kiedyś tam powiem - próbowałem ostrzegać, próbowałem budzić towarzycho i nic... Znaczy się teraz - Dobranoc :) A reszta - zapnijcie pasy - jedziemy ostro!
edit:
Jak zareagujecie na światową hiperinflację? Ja na razie nie mam pojęcia...