Odnośnie programowania - żadne, ale mam schematy, opis EMMU, więc jestem w stanie ocenić czy jest zgodne czy nie jest. EMMU to prosty układ kombinacyjny, kilkanaście linii kodu w CUPLu.
Po co mi ECI? Jak chcę zrobić coś poważnego to mam PC, albo sterowniki programowalne. Atari mam do zabawy.
Candle napisał/a:to jak nazwać wszystkie te projekty ostatnich lat? nie istniejące? mityczne? dla elity?
Ja bym je nazwał po prostu hobbystycznymi. Cały rynek retro komputerów razem wzięty to jest tylko nisza. Oczywiście na niszy też można robić biznes i to niezły, ale zbyt wiele miejsca tu nie ma, bo rynek zbytu jest bardzo ograniczony. Dzisiaj rynek masowy to roczna sprzedaż na poziomie co najmniej setek tysięcy sztuk. Ile osób dzisiaj czynnie używa Atari 8-bit? Ile z nich jest skłonnych kupować jakieś rozszerzenia do niego? Ile sztuk Rapidusa zostało sprzedanych od początku jego istnienia, ile U1MB? Ile produkcji ich wymaga do działania? Kto to kupi? Globalnie może kilkuset fascynatów demosceny A8. Reszta obejrzy sobie te demka na YouTube i powie "nooo fajne, ale po co mi to...". Tym co chcą zagrać w gierki z dzieciństwa na wytarganym z pawlacza/strychu/piwnicy Atari nie są do niczego potrzebne.
Dlatego, w tak niszowym i niedochodowym zastosowaniu, jestem zwolennikiem open-source i open-hardware. Nie mam dużego doświadczenia jako twórca - "na koncie" mam raptem jedno rozszerzenie dla ST. Zrobione tak, by każdy je sobie mógł sam zmontować, z ogólnodostępnych, gotowych, modułów i zaprogramować gotowym wsadem lub własnoręcznie skompilować kod, dostosowując udostępniony przez mnie kod źródłowy do swoich potrzeb.
Candle napisał/a:to jak można nazwać incjatywę 8bit guy'a z platformą commander x 64 - dało się zrobić nawet dedykowaną klawiaturę
To YouTuber, robi to dla kasy. Musi inwestować by biznes się kręcił, ale z obiektywnego punktu widzenia to było "łojenie jeleni". Wypuścił jedną partię tych komputerków, może będzie i druga ale na tym się skończy. Co Ci ludzie zrobią z tymi komputerkami? Postawią dumnie na półce... bo do czego innego może się to przydać. Może powstanie kilka gierek i kilkanaście dem.
Moda na retro komputery z lat 80 umrze wraz z pokoleniem ludzi wychowanych w tych latach. Teraz oni mają dzieci i przeżywają kryzys wieku średniego, wracają do swojego dzieciństwa, stąd chwilowy boom na Atari Commodore, ale jeszcze kilka, kilkanaście lat i będzie po. Nie widzę sensu i nie wróżę powodzenia projektom reanimacji starych platform na nowych płytach (często z użyciem oryginalnych podzespołów). Zapewne ich autorom coś uda się na tym zarobić i tylko tyle.
Za bardziej sensowne uznaję projekty pokroju UltraSatan, FlashFloppy, HxC, SIO2SD, SDrive, VBXE, Sophia, czyli umożliwiające uruchomienie starych gier na oryginalnym sprzęcie ze współczesnych nośników i na współczesnych TV/monitorach - również są niszowe, ale jednak mają szersze grono odbiorców (bo zwykle Atari wyciągnięte ze strych wciąż działa, ale magnetofon czy stacja dyskietek już nie, poza tym nie ma jak przenieść gier pobranych z Internetu na Atari, a własne kolekcje z dzieciństwa zwykle przepadły lub uległy "biodegradacji"). Również emulatory, tak programowe jak i FPGA, oraz prace nad archiwizacją i katalogowaniem istniejącego oprogramowania, mają jakiś sens (zachowanie historii).