Na starcie odrzuciłem cztery hamerykańckie Cubig-i z 96 roku(wyraźna naklejpka że są EDO), została (niestety tylko jedna)IBM na 16 60ns kostkach hjundaja (HY5117404B J-60 9725B) i dwa hjundaje - każdy na 8 własnych kostkach HY514400A J-70 9549B(nie wiem czy nie edo).

ps. a może elcedeka CGA chcesz abo siakieś ajołki pod isa ;)

-->Jacques, powinienem mieć ze dwie garści takich kostek (z czego tylko na dwóch sztukach były nalepki z napisem EDO).
Szukać? ;)

Taka drobna rada, upewnij się że na żadnej z partycji które będą się znajdowały się na tej kostce nie zaplącze się plik wymiany.
Kiedyś miałem "genialny" pomysł z przyśpieszeniem laptoka z 486(a może jakimś P1? - dawno było) na pokładzie, przez właśnie umieszczenie swapa na karcie CF(całodyskowa partycja tylko w tym konkretnym celu), kumpel mnie oświecił co w dosyć krótkim czasie się stanie ;)

Pomijając plątaninę przewodów to będzie najlepsze rozwiązanie(tzn. zewnętrzny zasilacz - tak mam u siebie w sznajderze 464).

To co pokazał bezrobotny to najzwyklejsza mała kolbówka, o niewielkiej trwałości(grot - tzn. jego pokrycie - zazwyczaj przeżywał grzałkę), ale czego wymagać od sprzętu za 5zł-6zł (kiedy były dostępne, kosztowały 2x-3x taniej od XYtroniców).
Drobnicę lutowało się tym znacznie wygodniej niż np. (skądinąd świetną)lutolą 3.
Ciekawym szczegółem była konstrukcja rączki, składała się ona z dwóch elementów wkręcanych w siebie (wyobraźcie sobie gwint rd-podobny wykonany w drewnie ;)).

To są trzy gołe obudowy(tj. dół i góra "skorupy").
Tylko jedna z nich jest bez eci.
Klawiatur na zbyciu brak.

Kierownik dziwnym trafem od blisko sześciu lat przymyka oko na drobne "naginanie" regulaminu we wspomnianym temacie(patrz choćby wpis* inaugurujący "Ciekawostki..."), więc po co dublować?

*

Zaskoczyły mnie - o zgrozo przyjemnie - ceny listewek zębatych :]

http://czescimaszyn24.pl/modulowe-listw … 4,%29.aspx

Jak pamięć nie myli to LX-800 będzie.
Jak jest (tzn. bez traktora do perforowańców) mogę na dniach wysłać (w innym wypadku ze 2-3 tygodnie opóźnienia mogą być - jestem akurat w trakcie robienia remontu/porządków).

Co może się kosztownym rozczarowaniem skonczyć ;)

Płytki za równe nie są, nie chodzi nawet o grubość, po prosty najczęściej są nieźle powichrowane (niby stół próżniowy z wydajną pompą na czas obróbki naprostuje - ale to tylko niby...).

Takiej nierównej płytki w miarę prawidłowo* nie zfrezujesz.
Nie ma to większego znaczenia przy laminatach papierowo-fenolowych etc., ale już przy szklanych zaczną się schody.
Charakter materiału i parametry obróbki** powodują że nie będzie powstawać wiór, tylko pył.
Nawet przy solidnym wyciągu wszystko naokoło będzie szare - w tym śruby.

I tut zaczyna się właściwy problem...
O ile nawet nieduże wózki(piętnastki czy nawet jakieś miniaturowe dziewiątki) idzie dostać ze zgarniaczami i uszczelnieniem(a przynajmniej jest na to przewidziane miejsce), to w niedużych nakrętkach kulowych za zgarnianie i uszczelnienie potrafi być odpowiedzialny ten sam element(skuteczności się domyślasz?).
Nakrętki i śruba na sucho nie robią, czyli wszędobylski pył szklany będzie miał z czym uformować bardzo skuteczną pastę ścierną ;)

Czy w tej sytuacji nie lepiej i taniej zostać przy paskach zębatych? ;)

ps. sensowność i jakość frezowania(bo owiercanie to inna bajka) płytek drukowanych zostawiam bez komentarza(no może drobniutki - nie wykluczam następnego przykrego rozczarowania).

*tzn. wyłącznie miedź i klej pod nią
**mimo sporego posuwu minutowego duże obroty powodują że masz tam bardzo mały posuw na ząb(dodaj do tego jeszcze malutki dosuw).