76

(9 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Gdyby mnie było stać też bym się nie zastanawiał i kupiłbym oryginalne Lego, na bezczelnie skopiowany niemal 1:1 zestaw nie dam ani grosza.

Gdyby nie Lego tego zestawu by nie było, nie byłoby też kopii. Wspieranie takich produktów może doprowadzić do całkowitego zniknięcia tego typu klocków z rynku, bo nawet jak zostaną tylko producenci klonów, to nie będą już mieli czego klonować...

Podróbka już na wstępie jest niewiele warta i raczej trudno będzie ją odsprzedać, a wartość Lego z czasem jeszcze wzrasta. W tym zestawie najbardziej wartościowa jest minifigurka, szczególnie, że ma unikalny nadruk (i inne nadrukowane elementy), w podróbce jest coś co minifigurki nie przypomina.

Z klonów Lego - piszę na podstawie zdjęć - ciekawie wyglądają klocki LOZ mini - zestawy składają się z pomniejszonych kopii klocków - odpowiedników Lego, jednak nie wszystkie klocki są identyczne, niektóre się różnią - np. inaczej wyglądają koła, chyba są też elementy, których w Lego nie ma, a minifigurki mimo, że się różnią wyglądają całkiem dobrze, a co najważniejsze zestawy nie są kopiami, a całkiem udanymi nowymi konstrukcjami, z których widzę, że część nie ma odpowiedników w Lego. Nie wiem jak jest z ograniczeniem wiekowym, jednak myślę, że z racji, że elementy są mniejsze te klocki powinny być przeznaczone dla nieco starszej grupy wiekowej.

Edit: Nie wiem czy wiecie, ale Lego też nie wymyśliło tych klocków od zera, a jest to rozwinięcie klocków, które zostały użyte przy prezentacji wtryskarek, które zakupiła firma Lego, w czasie kiedy produkowała drewniane zabawki. Pierwotnie był to klocek 2x4, nie miał tulejek od spodu, za to na skrajnych bokach miał pionowe wycięcia, w których można było umieszczać kartoniki z nadrukiem np. imitującym okna - bawiłem się takimi w dzieciństwie :)

https://www.youtube.com/watch?v=9gNaJD3t3xM&t=468s

(musieli walczyć o prawa do produkowania klocków)

77

(9 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

A tak, zdążyłem już zbudować model w LDD :)

Seban pisał o giełdzie komputerowej na Saskiej w Technikum Chemicznym. Niestety nie wiedziałem wtedy, o istnieniu tej giełdy, bo bym z pewnością był częstym bywalcem.

Giełda była też przez kilka weekendów w Technikum Łączności, nie pamiętam na tej giełdzie kaset, generalnie było tylko kilka stoisk, a kupujących prawie wcale.

Jak pisałem kasety z kolorowymi wkładkami (z obrazkiem jakby miny) sprzedawali na rondzie Waszyngtona w budce, przy przystanku autobusowym. Do budki się wchodziło i za ladą siedziało kilku chłopaków, którzy przeważnie grali na Amidze, pamiętam jakiegoś pokera. Budka ta później przez krótki czas pełniła funkcję kantoru. Potem stała długo zamknięta i zniknęła. Na ściance miała narysowany brylant. Być może wcześniej też coś innego w niej było.

Jak już kiedyś pisaliśmy - kasety można było też zamówić w prywatnych mieszkaniach - na osiedlu w okolicy Brazylijskiej i gdzieś niedaleko od pl. Przymierza (nie znalazłem tego miejsca, ale ktoś wtedy polecił, więc zakładam, że istniało).

79

(5 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Też mam buczące magnetofony.

W jednym, którego dostałem od kolegi kolegi, buczenie chyba uniemożliwiało wczytanie czegokolwiek, a i obudowa jest wyjątkowo kiepsko wykonana. Kiedyś już o tym magnetofonie pisałem, dorabiałem do niego ekran... ale nie sprawdziłem czy coś to zmieniło... ostatecznie wykorzystałem od niego wtyczkę SIO i sprawny mechanizm... także w tej chwili jest nieco w rozsypce, ale jakby ktoś umiał i się uparł można go reanimować.

Tego którego używam (już dość dawno nie włączałem Atari) stawiam na wierzchu Atari, i czasami zdarza się, że buczy-brzęczy, jakby łapał jakieś fale z Atari, czy telewizora (jakby z TV poprzez Atari) - kiedy go przemieszczam dźwięk się wyraźnie zmienia i w innym ustawieniu prawie zanika. Też nie ma ekranu.

Okładki kaset Turbo i Normal.

Miałem zamiar uploadować tylko okładki kaset z Winter'88, ale jak już wyciągnąłem pudła z kasetami, to... zeskanowałem i pozostałe. Skan 600dpi przeskalowany na 50%.

Z zestawów Turbo Nr 2 i Nr 13 wymazałem dane poprzedniego właściciela, mam jeszcze kilka kaset tak podpisanych, jednak bezpośrednio na kasetach, które nie mają wkładek. Te kasety są w kiepskim stanie - już jak je dostałem miały w wielu miejscach pogiętą taśmę.

Kolorowe okładki pochodzą z budki na rondzie Waszyngtona (w tym te z Winter'88). Ta seria była nagrywana na kasetach Basf. Zestaw 14 ma ucięty spis, a zamiast tego jest większy spis składanki zawierającej m.in. pliki z zestawu 14.

Część tych zestawów dawno temu próbowałem zgrać, niektóre mam zgrane w całości, z innych tylko niektóre pliki, te które udało się odczytać. Fragmenty też archiwizowałem.

https://qtz.cwaboard.co.uk/atari/covers/alln.jpg (normal) https://qtz.cwaboard.co.uk/atari/covers … dpiJpg.zip

https://qtz.cwaboard.co.uk/atari/covers/allt.jpg (turbo) https://qtz.cwaboard.co.uk/atari/covers … 300dpi.zip

Uwaga: Linki pod skanami powyżej (w załączniku tylko kopia tego to co widać).

81

(40 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Pecus napisał/a:

Mnie siem podoba. Na emulgatorze :) Na prawdziwym sprzęcie z monitorem CRT może nie być już tak ładnie :)

Nie pomyślałem o tym, faktycznie na niektórych CRT cienkie linie mogą wyglądać nie najlepiej - pamiętam efekt który powodował jakby kolorową poświatę. Ale przecież gra już używa cienkiego i do tego małego fontu 4x4 - do wyświetlania okrzyków bojowych / komunikatów, a to na słabym CRT to może być już zupełnie nieczytelne...

Z ciekawości jak podłączę Atari to sprawdzę jak to rzeczywiście wygląda na TV CRT / małym LCD i większym :)

PS. W wątku o fontach dałem też przykłady gdzie są grubsze literki.

82

(5 odpowiedzi, napisanych Programowanie - 8 bit)

Lata temu do wyszukiwania duplikatów używałem prostego narzędzia wbudowanego w ACDSee, niestety przy dużej liczbie plików się zawieszało i nie było to poprawiane w kolejnych wersjach. Od niedawna używam AltDup-a, który też nie jest idealny, ale działa i jest rozwijany. Był też jakiś podobny program wyszukujący wyłącznie grafiki - identyczne i podobne, ale nie pamiętam nazwy (a szkoda bo wydaje mi się, że robił to lepiej niż AltDup).

Wyszukiwanie duplikatów fontów nie jest takie proste, szczególnie, że zdarza się, że różni się tylko jeden - trzy znaki, lub tylko ich kolejność. Czasami wygląda to na przypadkowe uszkodzenia. Fonty z C64 często zawierają kopie w inverse, czasami w tym samym pliku, co wymaga ręcznego rozdzielenia i od-inverse-owania. Często też okazuje się, że zestaw w inverse różni się kilkoma pikselami... łatwo przeoczyć. Po wstępnym wyszukaniu duplikatów jest jeszcze sporo pracy. Staram się wybierać te znaki które lepiej wyglądają, żeby nie duplikować niepotrzebnie plików. Może się zdarzyć, że powstanie druga wersja - gdy inverse będzie bardzo różny, lub po prostu inverse zostanie usunięty - gdy różnice będą niewielkie - zawsze staram się dobrać lepiej wyglądające znaki lub je poprawić. Także szczególnie pliki z C64 będą się różnić od tych dostępnych w sieci.

Już gdzieś to pisałem - ROM C64 ma nieco różniący się znak "@" w negatywie - z tego powodu zostawiam dwie wersje tego fontu.

83

(5 odpowiedzi, napisanych Programowanie - 8 bit)

Dzięki, porównam z plikami które mam, jak znajdę nowe to jak będzie trzeba przetworzę i dorzucę do mojej paczki - udostępnię jak skończę.

84

(5 odpowiedzi, napisanych Programowanie - 8 bit)

Nie dotyczy programowania bezpośrednio, ale że jest o przygotowaniu danych, to myślę, że tu pasuje.

Jakiś czas temu wyciągnąłem (mam nadzieję, że autor się nie pogniewa) fonty z tej grafiki:
https://www.marksimonson.com/assets/content/notebook/Atari_fonts.png
(Żródło: https://www.marksimonson.com/notebook/view/de-re-atari)

Tak się złożyło, że Pirx szukał fontu do Scorch-a, więc pomyślałem, że zobaczę czy te się nadadzą.
Wszystkie te zestawy nie mają znaków graficznych, co nie jest problemem, jednak okazało się, że brakuje też części małych liter, więc zestawy uzupełniłem dodając w miejsce brakujących zmniejszone duże.

http://www.atari.org.pl/forum/misc.php?action=pun_attachment&item=9311&download=0
(Fonty: F3, uzupełnione F5 i F1, powiększony 4x4)

Kolejny pomysł dotyczył sprawdzenia znaków z pierwowzoru Scorch-a - Scorched Eart na PC.
Okazało się, że font w wersji PC wygląda bardzo dobrze, a szerokość znaków nie przekracza 8 pikseli (tylko wyświetlane są z podwójną szerokością). Gorzej było z wysokością niektórych znaków - wymagały zmniejszenia bądź przesunięcia w pionie.
Ponieważ nie znam formatu plików Scorched Eart, litery przeniosłem robiąc screeny z ekranów gry ściśnięte o połowę. wielu znaków brakowało, więc pomogłem sobie edytując exec gry, tak aby na ekranie tytułowym mieć wszystkie możliwe znaki, które wkleiłem i edytowałem na przygotowanej szachownicy.

Uzupełnione zestawy skonwertowałem na pliki fnt przy pomocy Graph2Font-a.

Na potrzeby Scorch-a wyciągnąłem też font Pin-a.

Powiększyłem i poprawiłem też font 4x4 użyty w grze Scorch, tak aby można go było użyć również jako główny w grze (bardzo fajny do testowania).

http://www.atari.org.pl/forum/misc.php?action=pun_attachment&item=9310&download=0
(Fonty: Scorched Earth, Cobra z C64, Font Pin-a, F6)

Kolejnym krokiem było sprawdzenie plików fnt z bazy AOL i plików fontów z C64.
Fonty z C64 są różnie ułożone, zawierają kopie znaków w inverse jak i standardowych, pliki mają różne rozmiary i do tego sporo ma jakieś uszkodzenia.
Odnalazłem inną bazę z fontami z C64 i okazało się, że na AOL jest po prostu część plików z tej bazy.

Zacząłem te pliki ujednolicać, a przy okazji wymyśliłem, jak hurtowo sprawdzać fonty w grze.

Z ujednolicaniem fontów niestety prace utknęły na ostatniej prostej... jednak powstała paczka z wybranymi fontami które testowałem na początku i tę paczkę uaktualniłem i udostępniam jako przykład. Gdy paczka fontów będzie gotowa będzie można hurtowo wygenerować wersje Scorch-a (lub własnego programu) z każdym z fontów i się przekonać jaki font najbardziej będzie nam odpowiadał i np. użyć go jako bazowy lub zrobić podobny.

(Przy testowaniu miałem już prawie 200 wersji Scorch-a :))

85

(40 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Wersja 144 dev z czytelniejszymi fontami z pierwowzoru

Fonty w pierwowzorze wyświetlane są w podwójnej szerokości, tu x1 i na potrzeby 8x8 niektóre znaki zostały podniesione i "skrócone", "0" ma dodane przekreślenie (bez przekreślenia jest czytelniej, ale "0" i "O" są wtedy identyczne), "k" nieduża zmiana dla lepszego wyglądu, strzałki góra i dół dorobione na wzór lewo i prawo.

http://www.atari.org.pl/forum/misc.php?action=pun_attachment&item=9309&download=0

[więcej szczegółów i inne wersje testowe w tym wątku]

Świetny pomysł z tym sprzętowym Parchatkiem-De-Parchatkiem :)

Sam mam trochę kaset w Turbo z których niektórych programów nie udało mi się odczytać w całości... Z tego co pamiętam taśma jest pomięta... Bez takiego urządzonka radziłem sobie tak, że porównując odczytane fragmenty z plikami z innego źródła próbowałem uzupełnić brakujące fragmenty. Przeważnie z innego źródła inne fragmenty były uszkodzone, a czasami pliki różniły się na tyle mało, że uzupełniałem z podobnego. Czasami uzupełniałem zerami, co niestety skutkowało zawieszeniem lub bardziej optymistycznie - dziurawą grafiką, dziś bym próbował też z nop-ami.

[OT: Przydałoby się też coś takiego do wyostrzania sygnału teletextu z VHS-u ;)]


EDIT: Plik: "KSO_Turbo2000_zestaw_22 (wav).7z" jest urwany - nie da się rozpakować.

87

(28 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Nie próbowałem, ale tu jest metoda, wg której podobno zawsze się udaje:
https://www.youtube.com/watch?v=9qLsXlx6R8o

Jakie są ograniczenia tego programu - to znaczy jakie kartridże da się nim zgrać?

88

(23 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

300dpi jest takim minimum do OCR, wg mnie też lepiej się czyta.

Przeważnie skanuję pisma urzędowe do OCR (robię OCR też ze zdjęć), z czasopism pojedyncze strony również na potrzeby OCR.

"Warsztat" jest dość prosty - skanuję bez żadnych "ulepszeń" w opcjach, podkładając czarny arkusz pod każdą skanowaną kartkę (oprócz dostatecznie grubych i jednostronnie zadrukowanych). Na potrzeby OCR zdjęcia z grubsza prostuję i czyszczę (usuwam zabrudzenia, ramki, ilustracje itp.) w darmowym PhotoFiltre [wersji 6 używam też do przeskalowywania obrazków do celów Atari - bo można wyłączyć optymalizację, czyli np. można wyciągnąć fonty z przeskalowanego obrazka - co niedawno zrobiłem i może udostępnię, ale liczba pomysłów przekracza dostępność czasu...].

Pomocne przy OCR jest też wykonanie kilku różnych skanów lub w przypadku braku tej możliwości (np. gdy mam jeden skan / zdjęcie z zewnątrz) przeskalowanie obrazu. Na ogół - jak bym to nazwał - "słabe znaki" są rozpoznawane inaczej, dzięki czemu porównując pliki wynikowe łatwo znaleźć błędy - pliki porównuję przy pomocy "Compare It!", na koniec usuwam formatowanie i przepuszczam przez słownik w Open Office.

Do OCR używam Tesseract-OCR, czyli tego co Ty (kiedyś używałem programu dodanego do skanera, jednak większość fontów wymagała pracochłonnego "uczenia"). Nie wiem jednak jak wytworzyć pliki pdf z OCR i jak je edytować? Ja przed OCR dzielę plik na pojedyncze kolumny i potem składam poszczególne fragmenty w całość. Czasami nic nie pomaga i niestety tekst muszę przepisać ręcznie. Także zależy od strony, ale zajmuje to nawet do kilku godzin. Programy przeważnie są słabo rozpoznawane i wymagają korekty, ale również każdy inny tekst sprawdzam linia po linii z oryginałem.

Ostatnio skanowałem okładki, ulotki. Może za jakiś czas zeskanuję jakieś czasopisma - nie daje mi spokoju stolik, z wnęką po szufladzie, w której są jakieś stare tygodniki, ale póki co nie mogę się tam dostać, bo stół stoi tą wnęką do drzwi, które od lat są zamknięte, a żeby go odsunąć z drugiej strony nie ma teraz miejsca... Także może jak odkopię tę "szuflandię" to coś z czasopism zeskanuję.

89

(23 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Bardzo widoczne przebitki są tu: Kurier-Szczeciński-Mikrokomputery-[ocr][uBee][200dpi].pdf
Ale też widziałem je w kilku innych miejscach, szukać?

Czarna pokrywa zda egzamin tylko przy skanowaniu pojedynczych kartek.

Zastanawiam się też dlaczego wybrałeś 200dpi? Czy 300dpi robi aż tak dużą różnicę w objętości? Ja przeważnie skanuję 300dpi, strony z małym drukiem 600dpi, a tylko pisma urzędowe przeskalowuję do 50% 300dpi->150dpi (i jak mam je przesłać to zamieniam na czarno-białe).

[Co do dociskania to niestety teraz mam tani skaner, który gdy kartka nie przylega to tworzą się nieczytelne (rozjaśnione) obszary.]

90

(23 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Myślę, że byłoby dobrze, żeby już w nazwie było zaznaczone, że nie jest to całość, np przez dopisek [fragment] lub np. [wybrane strony].

Co do ankiety, to nie czytam wszystkiego, od deski do deski, ale ściągam i przeglądam wszystko, a jak mnie coś zainteresuję to czytam całość. Także im więcej tym lepiej, ale też tym trudniej przeczytać, za to jest w czym wybierać i jest to też istotne z punktu widzenia archiwizacji :).

Edit: Podpowiedź: Na niektórych skanach widać przebitki z drugiej strony. Spróbuj pod skanowaną stronę podłożyć czarny arkusz. Arkusz A1 kupisz w sklepie dla plastyków. Ewentualnie w punkcie ksero, a jak nie to może zadrukują stronę na czarno. Duży arkusz służy mi jako tło do zdjęć, do skanowania A4 z ksero. Nie miałem z tym problemu, ale pamiętam, że na PW wisiał czarny arkusz z podpisem "Ta kopia kosztuje 8zł", za co obecnie można kupić dwa czarne arkusze A1.

91

(26 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Ok, dzięki za wyjaśnienie, zobaczę jak to wygląda z ustawieniem w widoku dwustronnym.

Przynajmniej w jednym Osobno widziałem wzmiankę o komputerach, więc bez Osobno się nie obejdzie (Razem nr 38 1986 - jest w archiwum) ;) A serio to skoro to szło obowiązkowo to nie zwracałem większej uwagi (póki co) czy coś tam jest czy nie. Spróbuję teraz wrócić do porównywania...

92

(26 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

W archiwum: https://archiwum.allegro.pl/listing?str … 20tygodnik (jest też magazyn Razem)
Konkretnie tu: https://archiwum.allegro.pl/oferta/raze … 70487.html (stopka na tym samym zdjęciu).

Tak, zauważyłem, że niektóre są aby zapewnić ciągłość tekstu, ale jednak jest kilka na których nic związanego z komputerami nie zauważyłem, ani też nie wyglądają na kontynuacje, zrobię przegląd pod tym kontem, ale jak nawet coś więcej zeskanowałeś to niech już zostanie.

[OT: Taka ciekawostka: https://polona.pl/item/myslace-maszyny,MTI0NTMwOTYz/]

93

(26 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

W obydwu jest ta sama strona - SICOB'86. Pytałeś czy warto skanować dla powtórzonej strony. Myślę, że dla tej strony może niekoniecznie, ale dodajesz też okładki i jak zauważyłem stronę ze stopką redakcyjną i czasami raczej przypadkowe strony, a może oprócz tej powtórzonej jest też coś więcej "komputerowego"? Sprawdziłem to na tyle na ile to możliwe z tych udostępnionych stron, tylko muszę zerknąć...

94

(26 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Kolejna powtórzona strona!? - w Razem nr 44 1986 i Razem 49 1986. W przypadku tego drugiego ja wybrałem stronę z Wszystko Gra Targi ("analogowa", ale może posłużyć za inspirację), a powtórzonej strony ze skanu wśród zdjęć nie było.

W pdf-ie 42 1985 jest dół plakatu :)

95

(26 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Tak mnie wciągnęło przeglądanie starych gazet z ogłoszeń, że po przeglądzie "Razem" i "Wybrzeża", zerknąłem jeszcze na kilka innych tytułów, z których znalazłem okładki i co najwyżej pojedyncze strony. Trochę kojarzę "Ty i Ja". Przegląd skończyłem na modowych. Trudno powiedzieć jaka jest ich zawartość, ale nie sądzę żeby było coś większego o komputerach.

Z prawie setki "Razem" (z oferty - większa rozdzielczość, i z archiwum - przeskalowane w dół - choć nadal czytelne) wyszukałem te, w których na udostępnionych stronach zauważyłem przynajmniej słowo "komputer", czy dział o grach (niekoniecznie komputerowych). Postaram się zrobić spis tego co znalazłem - skopiowałem sobie te pliki i muszę jeszcze porównać.

Dziwne, ale wygląda, że jedna ze stron pojawiła się dwukrotnie - na Twoich skanach "Krokodyl Amstrad" jest w numerze 1985 49 (465) i raczej to nie pomyłka, a drugi jest w numerze 1986 28 (496).

Na okładce Razem 1986 06 (474) jest jakaś elektronika, więc może rozmowa z Krzysztofem Matejem jest ciekawa? Razem 1987 30 (550) na okładce VCR - rozmowa o elektronice? Razem 1986 27 (495) na okładce jest Lucyna Grobicka, być może nie ma to nic wspólnego z komputerami / elektroniką, ale chętnie bym przeczytał z nią rozmowę ;)

Co do poszukiwań, to myślę, że warto się rozejrzeć w większych bibliotekach, np. uniwersyteckich.

Przypadkiem znalazłem tutorial jak odczytywać liczniki: http://hamspirit.pl/SQ9MDD/?p=2055

97

(57 odpowiedzi, napisanych Sprawy atari.area)

To ja się jeszcze wyżalę... Co do marnowania transferu, to najbardziej mnie wkurzają filmiki z auto-odtwarzaniem, które startują z wyciszonym dźwiękiem, nawet na zakładkach które nie są widoczne w danej chwili... jaki jest tego cel? przecież nawet nie mam świadomości, że coś się odtwarza... czasami są z dźwiękiem i "rykną" niespodziewanie, przynajmniej wiem, że coś się odtwarza, ale i tak nie wiem na której zakładce... te filmiki przeważnie mają od kilku do 40MB (choć zdarzył się taki około 240MB - wiem bo zapisał się na dysku). Z gifami to wydaje się nic, ale jednak zdarza się że jeden zajmuje około 5MB... a może być ich kilka. Niby szybki transfer i brak limitów może pomóc, ale z drugiej strony im większe możliwości tym większe pliki powstają...

Gkd_82 nie bierz tego do siebie, ale sprawdziłem - wątek jest teraz lżejszy o 2.723.269 Bajtów.
Dzięki i dzięki za ciekawy wątek.

98

(57 odpowiedzi, napisanych Sprawy atari.area)

Jak pisałem młodzi robią porządki z natłokiem obrazków, a tu to pierwszy przypadek i odwrotnie burza że ktoś zauważa, że to niekoniecznie dobry kierunek.

Sądzę, że natłok obrazków nie przyciągniecie młodych (jeżeli taki ma być cel?), a raczej odwrotnie - strona przestanie być traktowana poważnie...

[Szkoda, że obrazki na temat są niewidoczne.]

99

(57 odpowiedzi, napisanych Sprawy atari.area)

Pasowałaby tu pewna aktorka :P

Z tego co obserwuję jest to problem i to dużo bardziej widoczny właśnie wśród... młodych. Szczególnie widać to na serwerach Discord-a, gdzie jest dużo młodych użytkowników, którzy wklejają kotki, pieski i obrazki wyrażające uczucia niemal pod każdą wypowiedzią. Przeważnie jest to rozwiązywane tak, że wklejanie obrazków jest całkowicie wyłączone, lub określone w regulaminie, a do wklejania obrazków jest wyznaczony specjalny wątek. [To samo tyczy się własnych prac, gdzie osobny wątek jest przeznaczony na publikacje, a osobny na dyskusje.] Jest to przestrzegane z całą surowością. Wszędzie można używać tylko dostępnych (małych) emotek i nie jest mile widziane ich powtarzanie - co jest uznawane za powszechne wśród osób starszych...

100

(57 odpowiedzi, napisanych Sprawy atari.area)

Nie chodzi o to czy śmieszą czy żenują czy się podobają czy nie, jak dla mnie np. obrazek z Totoro jest całkiem fajny, lubię filmy z DiCaprio, ale nie widzę uzasadnienia / potrzeby, żeby takie obrazki umieszczać w treści ich niedotyczącej. Nie wiem czy kogoś rozśmieszają obrazki, które są na temat, mnie cieszą z pewnością w odróżnieniu od tych na które tylko zerknę i które *przewijam*.

Pewnie, że każdy może *wszędzie* wstawiać obrazki np. kotów, psów, śniadania, obiadu, kolacji, ze spaceru, zdjęcia mniej lub więcej znanych osób, roślin, miejsc, klatek z filmów, a gdy już będzie tego pełno w każdym temacie, ba w każdym miejscu, czy też będziecie tego bronić, w ramach walki z kijem w d*.*e?

Co do zastępowania treści obrazkami, to akurat w tym przypadku zupełnie nietrafiona uwaga. Jednak ta uwaga pokazuje to, że widząc takie obrazki traktujemy tekst niepoważnie i z góry zakładamy, że jest o "d*.*e Maryny". W mało której poważniejszej książce są tego typu obrazki, ale nawet jak są to nie ma ich aż tyle, a już zupełnie nie ma ich w pismach urzędowych, ani innych oficjalnych.

Dla mnie jest też istotne, że wykorzystuje to transfer, za który płacę, więc jest to też kwestia szanowania cudzego portfela. Może w tej chwili to się wydawać *śmieszne*, bo *jednorazowy* koszt jest niewielki, ale już mnożąc przez liczbę wejść i liczbę animacji (których jeżeli nie ograniczymy będzie coraz więcej) może być dużo większy niż się wydaje, a na pewno jest zbędny, nawet jeżeli jest to obecnie promil w tym co zużywamy celowo.

Powiecie, że wszędzie mamy pełno grafik, filmików, reklam i innych niechcianych treści, ale jednak skoro jest tego aż tyle, a tu nie jest konieczne, to może lepiej z tego typu grafik zrezygnować? Jeżeli wklejający uważa, że jest to absolutnie niezbędne to trudno, może jednak nie ma to dla niego aż tak dużego znaczenia i zaoszczędzi nam wszystkim przewijania, a ta cała dyskusja okaże się zbędna.