Heh, ja zawsze z komunikacji publicznej w USA korzystałem :). Chodniki też były.
Rowerem po ulicach jeździ się fajnie - kierowcy w miarę uważają na Ciebie, drogi są szerokie i czasem mają dodatkowy pas dla rowerzystów.
Ale fakt, że byłem w obszaryach zurbanizowanych...
z innych uwag:
Opanuj też szybkie przeliczanie jednostek (funt ~ 0.5kg, galon ~ 4 litry, farenheit ~ odejmij 30 i resztę podziel przez 2 ).
Fajne są paragony jak płacisz polską kartą - 2/3 miejsca zajmuje info, że kurs wynosi tyle, i że zostałeś o wszystkich skutkach i kosztach poinformowany przez sprzedawcę i nie będziesz wyciągał żadnych konsekwencji.
W sklepach alkoholowych bez wyjątku wszystkich legitymowali.
W ramach transportu z lotniska do hotelu, poszukaj, czy nie ma dostępnych Shuttli (są tańsze od taksówek). Jest to mały busik, zabiera max kilka osób i rozwozi je w miejsca docelowe. Gdybyś miał taką potrzebę (czyli nie masz kogoś, kto Cię wozić będzie albo sam nie wynajmujesz samochodu).
Zdrowe żarcie było drogie. Fast-foody tanie.
Rzeczy w sklepach zwykle są tańsze niż u nas (elektronika, ubrania, zabawki, itd...).
Najważniejsze są ceny netto na półkach - ale to już wyżej Ci napisali.