Istotna uwaga do dyskusji w tym wątku...
Zajrzałem do książki "Telewizja - Poradnik" autorstwa Otto Limanna oraz Horsta Pelki.
Otóż, klatki nieparzyste (chwilowo określając je jako (i mod 2) == 0) są wyświetlane od początku lini (od lewej krawędzi), ale klatki parzyste ((i mod 2) == 1) za to od centrum poziomej linii. Biorąc pod uwagę fakt, że cewki odchylania pionowego nie przytrzymują napięcia na okres kreślenia poziomej linii tylko stale przesuwają wiązkę elektronów w doł, to początkowa pozycja w pionie wcale nie jest taka sama jak w klatce nieparzystej, tylko leży dokładnie w połowie trasy promienia pokonującego linię poziomą. Linia "pozioma" de facto nie jest linią poziomą na ekranie, a lekko pochylającą się w dół, patrząc od lewej strony.
eru nie miał racji pisząc, że Atari wyświetla obraz o linię niżej w klatkach parzystych, ale także nie miał racji Fox pisząc, że Atari wyświetla dwie klatki kolejne w tym samym miejscu. Ja również nie miałem świadomości tego faktu.
To przesunięcie o 1/2 lini skaningowej jest naturalną konsekwencją procesu wyświetlania obrazu w TV.
Tryby typu HIP działają zapewne dlatego, że odpowiadające sobie linie w dwóch kolejnych klatkach obrazu posiadają część wspólną (~0,5 lini skaningowej, a może i więcej). W takim wariancie mamy pustą przestrzeń (połowa lini skaningowej), jeżeli założymy że wysokość promienia rozciąga się na grubość jednej lini skaninowej, co wcale tak być nie musi.
Powstaje zatem pytanie - co uzyskał Rybags tak na prawdę?