Po pierwsze łatwiej jest oceniać niż coś zrobić - to fakt. Faktem jest też to, że zdolny uczeń zwykle przerasta nauczyciela, bo inaczej nie byłoby postępu. Rola pouczającego jest więc łatwiejsza ale bardzo ważna.
Dzisiaj mamy większą wiedzę niż projektanci Atari 30 lat temu, mamy też lepsze narzędzia do projektowania i analizy obwodów. Dzisiaj dobry student elektroniki korzystając z odpowiedniego oprogramowania (którego wtedy nie było) lepiej zaprojektuje taką płytę, niż najwybitniejszy specjalista w tamtych czasach... a projekty płyt Atari nie były robione przez najwybitniejszych specjalistów, co najwyżej przez przeciętnych, bo miało być tanio i szybko.
Candle napisał/a: równasz rom z dramem i uważasz ze powinno być inaczej, tylko ze jak
Blisko siebie i blisko CPU, bo to najbardziej krytyczne elementy systemu. ROMy w Atari zawsze były fatalnie rozmieszczone. Nikt nie martwił się o ekranowanie sygnałów na płycie, o wpływ ścieżek z górnej warstwy, na te z dolnej... ale tak się w tamtych czasach projektowało. Magistrale na płytach Atari przypominają spaghetti. Czas propagacji, tłumienie, odbicia... kto by się tym przejmował?
Płyty Atari badań nie przeszły, przeszły je całe komputery, obłożone kilogramami blachy. Poza tym emisja zakłóceń EMI, a poprawność prowadzenia torów sygnałowych to dwie różne rzeczy.