To ja też się wypowiem, również "spod" sceny. I zacznę od cytatu klasyka:
https://www.youtube.com/watch?v=T0sEQCXH7yI
"Konserwatyści" dra koty z "postępowcami" twierdząc, że wyłącznie stockowy sprzęt się liczy i nic więcej nie ma prawa istnieć (na kompotach innych niż Wild). Bo chodzi o wyciskanie siódmych potów ze starego sprzętu i robienie na nim rzeczy, których nikt inny nie zrobił. I super. I jednocześnie odrzucają dążenia "postępowców" do udoskonalania sprzętu - bo to już nie tak jak fabryka chciała. Ale jednocześnie skąd objawiona mądrość, jak chciał projektant? Jeśli ktoś mi powie, że "Atari chciało", żeby po podgrzaniu suszarką piksele się przesuwały o pół w kolejnej linii to chyba musiał na łeb upaść. Albo lepiej - niech mi pokaże wiarygodne źródło, np. dokumentację projektową. Albo nawet wypowiedź projektantów, gdzie tak zostało stwierdzone. Ze rozszerzenia są be bo takivh nie było w epoce? Nie było bo nie mogli być, bo technologia nie pozwalała. Ale sam fakt, że mogą się pojawić był przewidziany - patrz złącza PBI, ECI, rozszerzenie 1090. To, że nie weszło to na rynek to już robota księgowych, nie inżynierów. Także gadanie o tym, czego chciało Atari a czego nie to rojenia szaleńca uzurpującego sobie własność do mądrości świata. Z drugiej strony oczywiste jest, że trudno porównywać wysiłek koderów piszących na stocka z tymi co uwzględniają rozszerzenia. Problemem w bezpośredniej konfrontacji jest to, że publiczność rzadko kiedy jest zainteresowana technikaliami. Jak myślicie, czy ludzie patrzący na fps-a KK na Amigę doceniają, że to chodzi na prawie stock owej A500, że daje się w to fajnie grać, że wygląda to świetnie itp? Mała część na pewno doceni wykorzystanie moiwoaci komputera w stopniu większym niż zrobił to ktokolwiek wcześniej. Reszta będzie się cieszyć, że ma "Dooma na gołej A500". Popatrzcie na ostatni port Dooma na małe Atari, ten przeniesiony z VIC-a i dopieszczony potem. Mi osobiście jako gra się to zupełnie nie podoba. Nie miałbym ochoty w to grać nawet przez chwilę. Ale doceniam to, że udało się takie coś przenieść bo zdaje sobie sprawę, jaką to musiała być gimnastyka umysłową i koderska. Szacun za to. Ile osób "spod sceny" ma takie podejście? Jednocześnie doceniłbym bardzo, gdyby ten kod się skalował - np. po dodaniu VBXE być może korzystałby z jego ficzerów do uzyskania lepszej grafiki a z Rapidus em pozwalałby na zwiększenie rozdzielczości i płynności. O tak, to by było coś. Ale to mogę sobie tylko gdybać i marzyć - jestem za cienki, żeby zrobić to samemu.
Może więc należałoby oddzielić "stock" od "expanded" i w pierwszej kategorii dopuścić wyłącznie to, co wyszło z fabryki (chyli np. max. 130XE + stacja dyskietek) a w drugiej dowolne dodatki? I zaprzestać tych przepychanek, co jeszcze Atari jest a co już nie? Bo to nie ma sensu, wywołuje wyłącznie konflikty. Ludzie, którzy mogliby współpracować i tworzyć jeszcze lepsze rzeczy, żrą się o to, czy powtórzone w bezsensowny sposób rejestry to jest to co było planowane czy jedynie przypadek. Może koderzy popatrzyliby przychylniej na wysiłki sprzętowców próbujących popchnąć nasz złom na kolejny poziom. Bo to rodzi nowe możliwości, które można wykorzystać...
Nie wiem. Mam powyżej uszu tych przepychanek. Bo NIC dobrego z tego nie wynika.