@nosty, @Szeryf: trzeba naprawdę braku dobrej woli aby czegoś nie zrozumieć z tego regulaminu. Pomijając formę prezentacji, fajnie że jest jako program na Atari, ale dobrze jest mieć kopię on-line żeby mieć całość przed oczami.
Regulamin jest przejrzysty. Punkt o używaniu DOS-u czy niepublikowanych instrukcjach również. Jak człowiek w domyśle inteligentny, a za takiego należy uważać kogoś, kto zajmuje się programowaniem, może niezrozumieć prostego zdania po polsku? No chyba, że bardzo nie chce :) @Szeryf: przeczytaj regulamin jeszcze raz, odpowiada na Twoje pytanie i wszelkie dodatkowe.
@masti: Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Pin mógł coś umieścić w regulaminie bez wyraźnej akceptacji organizatora, to jest oczywiste (tym bardziej, że to organizator prezentuje regulamin).
@xxl: Żadne preferencje osobiste nie są promowane - Pin jest zwolennikiem i użytkownikiem Sparty na przykład, regulamin wyraźnie określa, że stosujemy tylko to, co jest standardem dla wszystkich DOSów.
Poza tym widzę, że odporność na tekst pisany jest dość spora, compomachine ma możliwość wykonywania kodu z nielegalami, punkt o nielegalach ma inne zadanie, kompatybilność z DOSami również (może być i inicjalizer, jeśli ktoś nie zauważył).
Jeśli macie na celu nie odbycie się party, to jesteście na jak najlepszej drodze, jak mi się wydaje. Jeśli któreś z tych punktów sprawiają Wam problem, to określcie go wprost. Inaczej zakładam, że z Was programiści jak z koziej dupy rakietnica i nie potraficie dostosować się do założeń. To jest game compo na Fortfication, a nie konkurs Abbuca, który ma notabene regulamin nieco przestarzały i restrykcyjny, mam na myśli 1050 nie obsługujące gęstości podwójnej, chociaż takie stacje są standardem od starych, dobrych czasów. Oba regulaminy stawiają określone ograniczenia, zwróćcie uwagę, że na Fortification gra może wykorzystać pamięć rozszerzoną, w Abbucu - nie (o ile musi ją mieć aby działać).
Jeśli jest to dla Was problem nie startujcie, ja osobiście wiem o co najmniej dwóch grach powstających na to party i jakoś problemu autorzy nie widzą.