conrad: dzieki za tekst, kopiuje dalej ;)
trub: spoleczenstwo to biomasa. poszczegolne jednostki maja rozny poziom hmmm... wlasnie - czego? wiedzy? doswiadczenia? umiejetnosci? - tak czy inaczej - majac te hmmm... atrybuty - tycza sie one konkretnych dziedzin. dzieki czemu np. profesor historii moze byc kompletnym imbecylem jesli chodzi matematyke/fizyke, profesor fizyki moze byc aspolecznym, nie zdolnym do "normalnego" funkcjonowania miedzy ludzmi. obaj moga byc podatni na papke podsylana z kazdej strony, czy to od czerwonych, czy od czarnych, czy od pseudo prawicy, czy od pseudo liberalow.
lewicowe podejscie to nie samo okreslenie ogolu spolecznego jako biomasy. lewicowe bylo by doszukiwanie sie w tej brei "warstw klasowych". nie przypisywalbym tez wylacznie lewicowym pogladom checi kierowania owymi masami, decydowania co dla nich najlepsze. czy lewica czy prawica czy konserwy (ciezko to dostrzec u nas, bo tak na prawde te skrajosci u nas sa pomijalne, nie widac ich prawie) faktycznie beda probowac "decydowac za glupie masy".
zlotego srodka na to i tak nie ma. podejscie czysto liberalne (w stylu: a mam to w dupie, niech sie idioci sami pozabijaja) tez jest zle.
i tak najgorsze jest to, ze nie ma jak zmotywowac ludzi by jednak probowali wziac udzial zarowno w procesie tworzenia prawa, jak i jego pozniejszego wykonywania. za to bardzo latwo podpuscic np. takiego grzenia do narzekania ;)