Cyprian: grzecznie prosze skoncz ze swoim belkotem. widac tak jestes zapatrzony w duze atari ze rozum ci to odejmuje. zachowujesz sie jak fanboj apple zaklinajacy rzeczywistosc.
1) nie mam, nie mialem, ani nie zamierzam miec zadnego modelu z linii powyzej 8bit. uzywalem wylacznie st (nawet nie ste) przez co jestem do nich mocno zrazony (tos ssie wora mocniej niz workbench).
2) nie mam i nie mialem zadnej amigi
czy papka marketingowa nazywasz to, ze jednak znacznie czesciej w polskich domach mozna bylo spotkac amige niz st? ta sama papka pewnie dotyczy wiekszej ilosci gier dostepnych na amige?
w ile gier mozesz pograc na przechujowym technicznie cd32, a w ile na technicznie zajebistym jaguarze?
wspominasz ze st mialo szybszy dostep do pamieci... nieco przemilczajac ze od pierwszego modelu do amig mozna bylo podpiac fast ram, ktorym proc nie musial sie dzielic z chipsetem. nie jestem pewien jak to bylo w atari, ale zdaje sie ze dopiero w tt pojawil sie... tt ram.
tt miala swoja nisze dzieki calamusowi - dtp, ale jak zaczniesz porownywac liczby, to raczej wyjdzie ze wiecej "duzych amig" sprzedalo sie do przetwarzania obrazu (wszelkie genlocki, scala itd) niz atarek pod dtp.
jako zadanie domowe polecam wygrzebac (co na wierzchu nie lezy) liczby sprzedanych egzemplarzy falkonow vs liczbe sprzedanych 1200tek - po czym prosze bys sie zastanowil dlaczego w ogolnym rozrachunku to jednak na amigi powstalo wiecej softu i wiecej gier.
rozumiem sentyment itd. ale zaklinanie rzeczywistosci nie zmieni jej w taka jaka jest/byla porzadana...