Mam taki patent :)
W narożnikach podstawki są plastiki łączące zewnętrzną ramkę z wewnętrznym "wspornikiem". Tylko te plastiki narożne trzeba usunąć, bo trudno tam operuje się lutownicą.
Najpierw na pady nanoszę cynę - tak, żeby powstało na każdym padzie podłużne zgrubienie. Potem daję na tę cynę trochę pasty lutowniczej, np. RMA-223. Pozycjonuję piny podstawki na padach i dosyć silnie naciskając podstawkę zaczynam przelutowywać cynę na padach razem z pinami. Dobrze jest złapać w ten sposób piny po przeciwległych stronach. Potem cały czas stosując docisk przelutowuję kolejne piny, które są zawsze lekko naprężone, a po podgrzaniu "wpadają w cynę"
To wszystko. Acha - ja używam lutownicy z grotem T12 JLC - czyli szpikulec, tak żeby miał jak najmniejszą objętość - piny są dosyć gęsto wewnątrz podstawki i lepiej nie zrobić zwarcia. Jak jednak będzie jakieś zwarcie no to najlepiej użyć plecionki 1mm do usunięcia nadmiaru cyny.
Pozdrawiam
P.S. Probówałem pasty Pb i hotair - nie dałem rady tego tego porządnie ogarnąć bez przypalania podstawki to dałem sobie spokój. Przynajmniej na razie. Trzeba by jakiś podgrzewacz zastosować od spodu, a tylko górę dogrzać np. promiennikiem IR.
P.S.2 - no i do pasty Pb najlepiej gdy jest sito z otworkami pasującymi do padów SMD tak, żeby nie było nadmiaru pasty lutowniczej bo potem trudno ten nadmiar ogarnąć pod podstawką smd :/