Adam Klobukowski napisał/a:a tak z ciekawosci mogłbys cos powiedziec jakie to zagadnienia?
Pozostawiając żarty FOXa, odpowiem na poważnie: np. JavaBeans (chodzi o ideę programowania komponentowego), wyrażenia regularne (zwykle znane tyle co DOS - czyli nic), tworzenie aplikacji wielojęzycznych, XML, parsery, pixelshadery (itp.) oraz wiele, wiele innych (często nawet nie wspomina się o Javie a ta na PJWSTK to filar uczelni - choć ma się to zmienić (i dobrze)).
Nie twierdzę że pomimo tego że na PJWSTK uczą tego na 1 roku to wszyscy studenci to umieją (gdyby umieli to potem by byli wstanie ukończyć swoją uczelnię) - ale na wspomnianych przeze mnie uczelniach (tych pozostałych) w ogóle nie uczą takich zagadnień a dobrze jest jak chociaż o nich wspomną... ogólnie traci się czas na nieinformatyczne przedmioty a jeśli już to uczymy się tego co lubi wykładowca lub historii komputeryzacji (oby była to historia Atari - ale nie jest :-(
Geniusz PJWSTK pod tym względem polega na tym że mają on tam swoje wydawnictwo, które opisuje te zagadnienia które oni chcą i tu biją na głowę wszystkie inne uczelnie (bo na innych wykładowca może polecić oddzielną książkę do każdego z tych zagadnień a student i tak do nich nie zajrzy (no chyba że go to kręci), natomiast tu przynajmniej musi zajrzeć a jak to zrobi to się coś dowie i nie będzie to pusta, np. historyczna wiedza).
(choć żeby mi tu ktoś nie mówił że nie cenię historii ! W końcu to ja wygłaszam prezentację na 300 slajdów o historii atarowych gier 3D)
Fox: "(...) Wiele osób świadomie porzuca studia. (...)":
Tak oczywiście, ale z PJWSTK jest trochę inaczej, gdy ktoś mówi Tobie że ukończył tę uczelnię to należy go zapytać o to czy się obronił a nie o to czy zakończył wszystkie semestry. Ta uczelnia sama się utrzymuje więc nie może wywalić 95% swoich studentów już na pierwszym roku. Dlatego pierwszym i prawdziwym sprawdzianem studenta na tej uczelni jest obrona. Dlatego jeżeli ktoś mówi że zakończył tę uczelnię ale się nie obronił to jest duże prawdopodobieństwo, że zakończył wszystkie semestry ale poziom wiedzy i doświadczenia nie zmieniły się :(
Dlatego na to uczulam - po prostu odsetek takich studentów na PJWSTK jest dużo większy niż na innych uczelniach.
Jest nawet jeszcze gorzej niż piszesz: na PJWSTK jest jakoś tak że terminy są tak dobrane że zaraz po sesji studenci muszą się bronić a przecież po sesji to nawet nikt nie ma napisanej pracy dyplomowej ! Dlatego większość studentów (czyli wszyscy Ci którzy nie są wystarczająco przewidujący) musi zrobić sobie jeszcze jeden dodatkowy semestr w czasie którego pisze pracę i przygotowuje się do obrony.
Są też inni studenci: ostatnio jeden z moich znajomych wykładowców obśmiewał pracę, którą dał mu student który stwierdził że przez te kilka dni do terminu obrony - napisze swoją pracę ! Chyba sobie wyobrażacie CO TO BYŁO :-D
"Jeśli mało studentów kończy studia, to świadczy to raczej o lekceważeniu przez nich tytułów naukowych."
Jednak w przypadku PJWSTK świadczy to przede wszystkim o tym że dany student ma kompletną pustkę w głowie - uwierz mi.
Dzięki temu mam pole do popisu (uczę takich studentów PJWSTK, przygotowuję do egzaminów itp.).
laoo/ng: "Za tysiaka miesiecznie trudno zeby byli opryskliwi"
Chodzi mi tu nie tyle o opryskliwość co o TOTALNIE inne podejście do wszystkiego. A faktycznie pieniądze robią tu wiele :)
Podam taki może dość dziwny przykład ale myślę że naświetli on nieco ten temat: na żadnej innej uczelni w naszym kraju nie uświadczymy pieska biegającego sobie u rektora :)
"Pozatym wydaje mi sie, ze szkola powinna nauczyc myslec " - popieram jak najbardziej !
Co się zaś tyczy PJWSTK to myślę że to właśnie tu najlepiej uczą myślenia - choć z drugiej strony na każdej uczelni to student musi CHCIEĆ a nie wykładowca (choć ten też musi).
"a reszte kasy wydac na kilka madrych ksiazek z inzynierii oprogramowania." - no tu to bym polemizował...
Wg mnie nie ma chyba dobrej książki z tego zakresu. Zwykle jest tak że książka robi wrażenie że jest dobra lub szczegółowa a jak się ją przeczyta to okazuje się że właściwie to nic w niej nie ma (lub bardzo mało). Np. Biblia Direct3D - kupiłem bo myślałem, że naprawdę ta książka jest warta kupienia, a jak zacząłem czytać o płynnej animacji to zaśmiewałem się z siebie samego jak mogłem to kupić... (na szczęście kupiłem za firmowe pieniądze :-P)
Choć nie mówię że nie ma książek szczegółowych - są ale tylko pod warunkiem że jest to wiedza zupełnie banalna (np. opis biblioteki itp.).
Znajdźcie mi książkę która zadziwiła by np. Foxa, Alexa, PETa albo taką z której można się dowiedzieć tego co każdego przemieniłoby w równie wyśmienitych magików klawiatury !
Epi: "W szkole najważniejsze powinny być wymagania i konsekwentne egzekwowanie od ucznia/studenta systematycznej roboty.":
Oczywiście tyle że zawsze musi być " wymagania i ..." a nie " wymagania lub ...". Np. na PW jest głównie tak że są wymagania i niewiele ponadto... w końcu każdy potrafi wymagać np. zrobienia 50 zadań na dzień następny :-(
grubshy: "Teraz baaaaardzo wiele osob kupuje sobie na raty dyplom":
Tak więc jak już pisałem na PJWSTK nie da się kupić dyplomu ale da się tam wiele lat po studiować :->
Podobna bzdura ma miejsce na uniwerku (warszawskim), gdzie przez cały semestr można nic na ćwiczeniach nie umieć - pod warunkiem że umie się na kolosie na końcu semestru...
"Nie napisalem 'wszyscy'. (...)" - niepotrzebnie się tak tłumaczysz całkowicie zrozumiałem Twoją wypowiedź i na dodatek ją popieram.
"Jakistam procent oczywiscie jest wartosciowymi studentami, ale procent ten jest wzglednie niewielki." - oczywiście - np. na PJWSTK większość moich uczniów mówi mi że u niego w grupie zawsze było dwóch (czasami trzech) którzy sobie dobrze radzili (czyli nie dzięki uczelni) a reszta to ... potem trafia prędzej czy później do mnie...
"Asolutnie nie rozumiem o co chodzi z 'socjalistycznymi zaszlosciami'.": Pisałem o socjalizmie gdyż uważałem że należy naświetlić inny aspekt tego co powiedziałeś (a to co powiedziałeś to popieram ? więc nie będę się już do tego odnosił szczegółowo).
Co do tego co opisujesz dalej to faktycznie tak na wielu uczelniach jest - tu jednak piszemy o PJWSTK gdzie jest inaczej. Z resztą być może jest to przemyślana strategia: przepuszczać wszystkich studentów po to aby nie mówili "Place i wymagam". Dopiero gdy student zakończy edukację przekonuje się że nie jest w stanie obronić/napisać dyplomu, gdyż nic ze swej "nauki" nie wyniósł...
"krot 'mgr inz.' rozszyfrowywano wielokrotnie jako 'Mozna Gowno Robic I Niezle Zyc'. ": dobre :-)
"Jakos niespecjalnie wierze w 'podnoszenie sie poziomu swiadomosci spoleczenstwa' . Swiadomosci czego? ": miałem na myśli świadomość tego że warto pouczyć się mimo tego że się pracuje - a w praktyce wymusza to naukę na uczelni zaocznej lub wieczorowej (co już często jest niewykonalne). To właśnie dlatego uważam że jest tylu studentów wspomnianych zaocznych uczelni. Zmiana świadomości polega na tym że w czasach minionych - ranga uczelni "niedziennych" była nikła - a teraz ludzie jednak chcą się uczyć.
(i może już pozostawmy ten temat nawet jakbym się mylił :-P)
"Bac sie bede jak zaczna powstawac w znacznych ilsociach platne studia medyczne albo prawnicze.": nie chcę Ciebie straszyć ale płatna uczelnia medyczna funkcjonuje u nas od około 8 lat (jeśli nie dłużej !) a co ciekawe opłaty są dużo większe nawet od PJWSTK !!!
"Tu juz robi sie groznie...": masz rację :)
Ale w sumie jak słucham speców od medycyny (akurat w tym robię) to poziom wiedzy u naszych lekarzy jest zwykle oceniany mizernie - nawet pomimo tradycyjnego wykształcenia. Podobno lekarze tracą wiele czasu studiów na naukę spraw które nic im nie dają ale są ponoć rzeczy których powinni się uczyć a się nie uczą...
Często też mówi się o tym że farmaceuci u nas mają często lepszą wiedzę niż lekarze - nie wiem bo się nie znam ale tak mówią Ci którzy się znają.
Dla przykładu mój niedoszły/stary szef po bardzo groźnym wypadku samochodowym (uderzył w niego samochód z prędkością 150 km/h !) miał bardzo poważne problemy: potem w szpitalu 2 razy straciłby życie ! Musiał je sobie sam ratować - bo akurat się na tym znał i nie dał się zabić wbrew temu co chcieli lekarze !! (oczywiście chcieli - poprzez swoją nieudolność i brak kompetencji)
To naprawdę bardzo barwna opowieść muszę Wam ją szczegółowo opowiedzieć jak się spotkamy na jakimś sztabie czy party :)
"ps. Mielismy w firmie montera instalacji, ktory byl licencjatem 'Informatyki i ekonometri'. Kupil sobie blaszaka i pozyczyl odemnie jakis film. Na 2. dzien oznajmil 'strasznie ciezko sie w tym malutkim okienku oglada'.": ale jajo :-) w jakie on okienko patrzył ?? :-D