Piszesz dyrdymały niepoparte żadnymi dowodami, snujesz teorie, bo Ci się coś wydaje i oczekujesz argumentów?
Czy argumentem jest: "zamordowano "na covid" kogoś, kto miał złamaną nogę" albo "medialne kłamstwo", "terror i panika", bez przedstawienia dowodów?
Rzucasz sloganami, odleciałeś tak daleko, że nie jesteś w pozycji by oczekiwać od kogokolwiek argumentów w świetle takiej głoszonej paranoi, albo sam zacznij coś udowadniać, albo jednak się skonsultuj z kimś faktycznie.
"Mówię wam, że Ziemia jest płaska, a teraz udowadniajcie mi, że nie jest".
Ja nie będę, skoro nawet przykre przykłady z życia wzięte nie wzbudzają refleksji, zdrowego rozsądku czy odrobiny empatii. EOT.
P.S.
Wyłącz grę w spisek, "włącz myślenie" albo dalej szukaj siostry Muldera.