seban:  nie znam nikogo kto pod względem merytorycznym dałby radę, może dałby radę sqward, może Draco, może Paskud . Za granicą temat mógłby pociągnąć niejaki PPera, ale chyba wyszedł z tego interesu http://ppera.07x.net/atari.

W przeciwieństwie do starych czasów teraz dokumentacja jest ogólnie dostępna:
http://dev-docs.atariforge.org

hd driver jest rozwijany odkąd pamiętam i nie zdziwiłbym się gdyby był to okres 15 lat i był tworzony przez gościa, który zna się na rzeczy(albo nawet dwóch)... Nie mam wyobraźni jak ciężkie byłoby to do napisania, bo po prostu nigdy w takich tematach nie siedziałem.

Mi też nie wydaje się zły. Ale według mnie ten otwarty driver to ściana i wydaje mi się trochę niepotrzebna...

candle: Stwierdzenie, że rozwijanie projektu softwarowego (komercyjnego w tym wypadku) jest  gwoździem do trumny sprzętu (który jest martwy) bardzo mnie rozbawiło.

Według mnie opłata licencyjna nie jest przeszkodą, hd driver jest w tej chwili najlepszy. W przypadku hd drivera to w tej chwili nie ma godnej alternatywy , któraby bezproblemowo obsługiwała większe dyski, była przetestowana i obsługiwała rzeczy typu CF oraz nie robiła kaszany z danych. Nikt nic przez lata lepszego nie napisał. Na darmowy driver na tym poziomie nie ma co liczyć, no chyba że ktoś jest jakimś fantastą lub chce zrobić coś lepszego w czasie wolnym i to za darmo (w co nie wierzę).
Jak ktoś będzie chciał uniknąć opłaty licencyjne hd drivera to i tak i tak go ukradnie, więc po co te sztuczne problemy?

Sprzęt jest martwy jak piszesz od dawna, więc raczej żaden projekt (bez względu czy komercyjny czy nie komercyjny) już mu nie jest w stanie zaszkodzić ;)..

Adam jesteś pewien? MIałem może dwie wersje, ale żadna nie supportowała STE. Jak ją masz to się podziel =)..
Odnośnie wsparcia STE to używałem dosyć często Neochrome Master'a (w wersji podreperowanej przez DF).

Borys: możesz jeszcze spróbować prism paint, który jest podobny do degasa i supportuje paletę STE, lub spróbować użyć z degasem: http://yescrew.atari.org/eng/products.htm#degaste

epi: falcon nie był idealny, jest jaki jest (ma wady/zalety jak każdy inny komputer).
Druga rzecz, czy gdzieś widziałeś, żeby była mowa o jakichkolwiek sterownikach czy kartach dźwiękowych? Bo ja nie.. To czy dany program działa gorzej czy lepiej to raczej kwestia jakości softu, a nie "porządności / nieporządności" kompa.

YERZMYEY: zainwestuj w porządne 14mb ramu i zrób sobie zewnętrzne taktowanie zegara DSP, żeby Ci nie obciążało CPU przy 44,1khz.
Nie wiem co tam masz pod maską falcona i co robiłeś, ale wg. mnie flex tracker powinien działać ok na nie dopalonym sprzęcie. Ace tracker może być wymagający pamięciowo i obciąża mocno CPU/DSP (i nawet ct60 momentami nie wyrabia szczególnie jak operuje się na samplach i przepuszcza przez te magiczne filtry). Przy większej ilości kanałów np. 8 konfiguracja podstawowa ma prawo się krztusić, 3/4 kanały powinny być bezpieczne.. Możesz spróbować zmniejszyć master clocka jeżeli coś Ci się zapycha..
Odpalenie programów na monitorze RGB może pomóc (odciąża trochę magistralę), ale z kolei oczy można sobie od interlejsu wypalić ;).

moonie: trzeba zrobić w końcu coś nie skopanego ;-).. mi ogólnie demo się nie podobało, generalnie grafika jakoś mi nie podpasowała (może to przez ten nadmiar różyczek). w wiekszości dem ogólne może efekty ma fajne, ale z ich prezentacją jest już zdecydowanie gorzej.

pomijam fakt że można sobie wersję wydrukowaną zamówić we freescale (bez ponoszenia dodatkowych kosztów).

magic 6.x,  bez problemu działa na STE, 4mb RAM, ale to było dawno temu .. ;)

ok, sprawa już nieaktualna, obudowa poszła do "archiwum"..

sukkor_benoth: zależy jakich zabawek i zależy też jak są skonfigurowane i jakich plików midi się używa i z jakimi mapowaniami instrumentów ;).

Odnośnie podłączania wave blastera to wg. mnie warto zainwestować w jakiś zewnętrzny moduł midi LA/GS/GM na to samo wyjdzie. No chyba że ktoś lubi lutować. Według mnie moduły LA Rolanda (jak np. mt-32..) rządzą, ale to kwestia gustu..

ok, oferta już nieaktualna..