kilka bledow w rozumowaniu:
1. jezeli wg. ciebie wstawienie romu przy konfiguracji nazywasz dopasowaniem, tak ze grafika i dzwiek nie roznia sie absolutnie niczym od oryginalnego malego atari, to najwyrazniej nie rozumiesz znaczenia slowa dopasowac. nie tylko w mojej opinii grafika i muzyka generowana przez emulator znaczaco rozni sie od oryginalnej atarki, wiec jezeli pojawia sie ktos, kto twierdzi ze "dopasowal rom", to co innego mozna przez to rozumiec, jesli nie zmiany w kodzie romu? jezeli emulator bedzie dzialal stabilnie po ustawieniu wlasciwego romu to bedzie to zasluga tylko i wylacznie emulatora, bo rom jest przeciez romem. nie widze w tym zadnej filozofii, wiec sam przyznaj, ze przekoloryzowales cala sprawe.
2. przytoczone "analogiczne sytuacje" to zbyt daleko idace i mylne porownania.
- sytuacja pierwsza: kioski kolportujace prase maja podpisane umowy z wydawcami i dystrybuuja ja zgodnie z ich trescia. rozumiem, ze ty porozumiales sie z tworcami emulatora (GNU) i masz ich zgode na jego sprzedaz, ze o grach nie wspomne. a wspomniany sprzedawca jest jedynie trybikiem w pracujacej maszynie i jedyna instytucja, ktora zarabia na sprzedazy prasy jest zatrudniajacy go kolporter.
- sytuacja druga: pani z telekomunikacji swiadczy pewna usluge reprezentujac dana firme telekomunikacyjna, ktora jest wlascicielem lini telefonicznych i zapewne wie jak dzialaja telefony. zgodnie z twoim porownawczym rozumowaniem, powinienes byc wlascicielem wspomnianego emulatora i gier. czy tak jest naprawde?
- sytuacja trzecia to taki sam przypadek jak powyzej: kierowca jest zatrudniony przez wlasciciela autobusu, ktory ma pelne prawo do pobierania oplat za korzystanie z niego. to, ze wlasciciel daje kierowcy uprawnienia do sciagania naleznosci nie ma nic wspolnego z toba i cala sprawa.
jezeli dla ciebie przyklad z emulatorem jest analogiczny, to polecam otworzyc wlasny piracki kiosk, wlasna piracka linie informacyjna i wlasny piracki autobus. zobaczymy jak dlugo pociagnie twoj biznes.
3. dalsze kwestie bajek i popularyzowania atarki maja troche sensu. przeoczyles jednak najwazniejszy punkt programu - zerowanie na naiwnosci. gdybys chcial spopularyzowac atari (udalo ci sie to niejako przy okazji), rownie dobrze moglbys stworzyc strone o atari, gdzie poinformowalbys ludzi o miejscach, gdzie mozna sciagnac sobie emulator i gry. rezultat bylby taki sam. a tak, zasluzyles sobie na miano pijawki i slabego marketingowca, bo twoje slogany sa wyjatkowo nieprawdziwe.
4. zeby tego bylo malo obraziles commodorowcow. jesli jeszcze tego nie zauwazyles, to podpowiem ze to nie posiadanie konkretnej marki komputera decyduje o zachowaniu danego czlowieka tylko jego charakter i kilka innych cech. splyciles cala sprawe w wyjatkowo prostacki sposob. szczerze mowiac na forum powinno sie zakazac nie wulgaryzmow, a wlasnie takich bezsensownych wywodow. na szczescie mamy wolnosc slowa - cos o co wlaczylismy od marksistowskich czasow, wiec nie masz na co narzekac.