Hmmmmm.......
To jest na stronie atarowskich YM ROCKERZ niezle wyjasnione, stąd moje zaproszenia na nią.
Bardzo mi się spodobało, że panowie założyli grupę/zespół grający na atarakach. A żeby dotrzeć też do tych, którzy Atari nie mają, zgrali swoje kawałki do MP3.
To wszystko jest tam świetnie opisane wraz z motywacjami, które nimi kierują.
"digital warriors
armed with a single chip
they keep on spinning the wheels
and destroying the popshit
ym rockerz united...
it's a fact. our scene-life is inevitably fading. times are over, when we independently decided about the ways of our lives. we're no longer able to spend nights in our small chaotic rooms, coding demos and forgetting the world around us. the sun was something we only darkly remembered, because we hadn't seen it for a long time. the seasons didn't matter to us, because we went around with a tunnel vision, pondering about code-optimisation and new effects. we didn't care about a full fridge, clean clothes, a shower, or female attractions...
we have to realise, that we're now socialised, bound to interhuman relationships. we're now husbands, fathers, uncles, employees, employers, or whatever. involved into different kinds of responsibility, or busy in the struggle for life.
if we haven't given up to some shady kind of attraction, we find some relaxation and inspiration in letting creativity flow and our scene community participate in it. but pixel artists and chipmusicians are suffering from the lack of projects, which are their platforms to perform on. one reason for many products dying on floppy- or harddisks...
this is an attempt to free ourselves from the dependency of big demo-projects and to install a platform to present our works. everybody is invited to participate in this project. chipmusicians, as well as gfxers or coders. "
Do mnie to przemawia. Oni może nie tyle 'nawracają' innych, tylko rozszerzyli swoją działalność poza scenę atarowską - na scenę chiptunów, gdzie każdy chiptune jest przyjmowany z równym zainteresowaniem.
Ja zorganizowałem więc projekt podobny, za ich zgodą z resztą.
Gdy skończyłem całą robotę, wpadło mi jeszcze do głowy, że może warto by podsunąć ten pomysł muzykom małego Atari, bo lubię taki sound. Może są - tak jak ja - zmęczeni oczekiwaniem na kod i grafikę (hahahahah) i chcieli by sobie coś takiego zorganizować...?
A jak nie chcą, to ja przepraszam. Ależ wodzu, co wódz? Ten o gąsce Balbince? I znikł.