Ooo.... widzę, że ciekaw dyskusja się zaczyna. Sam się głowię nad tym od dawna.
Nieruchomość: w teorii wszystko fajnie, ale..... wszyscy wiemy, jakie są ceny m2 w Wawie i większych miastach (akurat w Bydgoszczy są relatywnie niskie z tego co pamiętam, więc może być łatwiej). Jak dla mnie - dla większości niewykonalne. Mieszkać gdzieś musisz, a drugie mieszkanie jako inwestycja to dla większości marzenie ściętej głowy. Poza tym, trochę czarno widze spłacanie kredytu w wieku 70 lat.
ZUS, OFE, IKE i inne tego typu: szanse, że będzie z tego coś porządnego na starość są delikatnie mówiąc nieciekawe, jak już odkładać to w jakiejś instytucji niż w skarpecie.
Prawdę mówiąc do tej pory tego typu problemy dot. starości nie istniały, bo najdalej co 50 lat były wojny, które je rozwiązywały.
Obiecałem sobie jakiś czas temu, że jak rząd się dobierze do OFE to zrobię wszystko, żeby płacić minimalna składkę jaka się tylko da. Niebawem przyjdzie chyba spełnić dane sobie słowo.
Dely: możesz się starać ile chcesz, pracować jak nie przymierzając ja non stop poza domem wiele godzin dziennie. Jak za 20 lat, ludzie wyjdą na ulice, bo nie będą mieli za co jeść, to jestem pewien, że bez żadnego problemu ówczesna władza skasuje to co zostanie z ZUSu, OFE itp. W końcu tych, co tam będą mieli jakieś większe kwoty będzie zdecydowanie mniej niż tych głodnych.