1. Korzystanie z PowerPC to anachronizm. Śmiem twierdzić, że przez zbytnie przywiązanie się do PowerPC, Amiga jest dalej tam gdzie była. Apple dało radę 2 razy zmieniać procesory. Wystarczyło przekompilować kod systemu i dopisać sterowniki. Dorobili jeszcze https://pl.wikipedia.org/wiki/Rosetta_(oprogramowanie) do starego softu.
2. Zamiast przenosić Minta na nowy sprzęt, lepiej jest przenieść API GEM na Linuxa (był zresztą kiedyś taki projekt) i przekompilować aplikacje (których źródła są dostępne) na x86/amd64.
3. Jeśli przekompilowywać stare aplikacje to już lepiej wyciągnąć z Aranyma JIT'a, który już tam jest i wpasować to jakoś z obsługą MISC'owych binarek pod Linuxem, tak jak można to teraz robić w Wine. Wtedy można odpalać EXE'ki bezpośrednio, bez podawania przed nimi "wine".
4. Kiedyś posiadacze Mac'ów pożenili QEmu z WINE i odpalali binarki windowsowe pod MacOSX na procesorach PowerPC (http://wiki.winehq.org/MacOSX_pl - patrz pierwsze zdanie). Większego problemu z BigEndian nie było :).
Tak poza tym to szkoda, że nie wypalił te kilkanaście lat temu projekt z przeniesieniem API GEMowego na Atari. Moglibyśmy się doczekać kontynuacji platformy na innych prockach (nie tylko Intelu). Wystarczyło albo użyć X'ów do renderowania grafiki, albo nawet bezpośrednio rysować na fbdev. Fakt, że nie byłoby to wtedy "prawdziwe Atari" :).