niestety.. jedno bez drugiego nie istnieje...
Właśnie chodzi o to, że jak najbardziej istnieje. :)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
thing neo 1.60 Olivier Landemarre wydał nową wersję desktopu Thing.
VIII. Basque Tournament of Atari 2600 Kolejna relacja, wśród otrzymywanych od naszego przyjaciela Egoitza z Kraju Basków.
atari.area forum » Posty przez Rastan
niestety.. jedno bez drugiego nie istnieje...
Właśnie chodzi o to, że jak najbardziej istnieje. :)
... bo scena to nie tylko wyciskanie soków ze stokowego komputera.. to również hakerka sprzętowa.
Nie. Scena to scena, a hakerka sprzętowa to hakerka sprzętowa i tyle. :)
Edycja na stadionie była, moim zdaniem, najlepszą edycją Silly Venture. Super miejscówka, zwiedzanie stadionu, oglądanie dem na plaży, konkursy bez opóźnień, to jest TO! :)
Biurowiec nie zrobił już na mnie takiego wrażenia, ale i tak w porównaniu do ciasnych i beznadziejnych sal gimanstycznych to luksus.
Kurczę, jak pisałem i wysyłałem to nie było jeszcze żadnych ofert. ;)
Jestem zainteresowany jednym.
Wszystko ok. Dzięki!
1, 2, 3 - 30 zł.
Zapowiada się "gruba" sprawa! :)
160
300
250
100
90
80
200
Dam 400 zł.
Nie wiem czy wesołych, ale na pewno Dobrych Świąt Wam życzę!
Wszystkiego najlepszego.
Szkoda :(
Za NESem nie przepadam, ale za to SNES to jedna z moich ulubionych maszynek.
1. perinoid
2. Sikor
3. dely
4. takron27
5. mcs
6. Saberman
7. Rastan
10 zł.
Kurcze XXL, szkoda, że dopiero teraz na to wpadłeś. Ja bym chętnie przytulił. :)
Dzięki za fajne party i wzorowo przeprowadzone konkursy.
Pojemność pism publikujących badania naukowe nie jest z gumy, są mniej prestiżowe i bardziej prestiżowe, nic więc dziwnego że można trafić na recenzenta który odrzuca 95% recenzowanych prac, jak i takiego co puszcza do druku 95% prac.
Naprawdę, podziwiam Twoją wiarę w publikacje naukowe. Im większy prestiż czasopisma, tym większe lobby. I właśnie to chciałem Ci przedstawić. W jedynm prestiżowym czasopiśmie są recenzenci, który akceptują 95% prac jak i są tacy, którzy 95% odrzucają. Wszystko zależy od tego, do kogo redaktor naczelny wyśle daną pracę. A przecież redaktor również może być pod "wpływem".
Im mniejszy prestiż, tym artykuły, zdaniem wielu, są mniej wiarygodne i koło się zamyka.
Recenzowanie wyników to to samo co recenzowanie badań. Praca naukowa z wynikami badań musi zawierać przyjęta metodologię, uzyskane dane badawcze, ich analizę statystyczną i wnioski wynikające z tejże analizy.
Odnoszę wrażenie, że za bardzo wierzysz w artykuły naukowe.
Nie wiem, czy dobrze mnie zrozumiałeś. Ale chodziło mi o to, że badania same w sobie oraz uzyskane wyniki bez przelania ich na papier i opublikowaniu w jakiejkolwiek formie, np. artykułu naukowego w prestiżowym czasopiśmie, są mało wiarygodne. To jest jedna rzeczy. Druga jest taka, żebym mógł taki artykuł opublikować, to często sama metodologia (jej opis), jak i to o czym wspomniałeś, mają drugorzędne znacznie. Pośrednio zbyt wiele osób może zaingerować w przyjęcie lub odrzucenie takiego artykułu do publikacji, co stwarza duże możliwości manipulacji. Jak pisałem wcześniej są recenzenci, którzy odrzucają 95% recenzowanych artykułów. Było takie powiedzenie: "Pokaż mi człowieka a znajdę na niego paragraf", a ponieważ nie ma artykułów idealnych i do wszystkich można się doczepić, można sparafrazować to powiedzenie: "Pokaż mi artykuł, a ja wyeliminuje go z dalszego procesu publikacji" (jeśli będzie on niewygodny), albo "Pokaż mi artykuł, a ja postaram się żeby został opublikowany".
Badania naukowe prowadzone są (a szczególnie medyczne) wedle ściśle określonych zasad. Są recenzowane i wielokrotnie powtarzane. W ten sposób odsiewa się te nierzetelnie przeprowadzone.
Same badania nie są recenzowane. Recenzowane są wyniki opublikowane w formie artykułu do danego czasopisma lub jako inny rodzaj publikacji. Proces recenzji wygląda w ten sposób, że wysyła się artykuł do danego czasopisma, a redaktor danego czasopisma wysyła go do kilku (najczęściej 2, 3, czasami więcej) recenzentów. Redaktor dobiera recenzentów na podstawie bliżej nie znanych kryteriów - czasami autorzy pracy mogą zasugerować redaktorowi, kilku potencjalnych recenzentów. Redaktor czasopisma ma do dyspozycji statystyki, typu: jaki recenzent akceptuje prace np. w 95%, a który najczęściej je odrzuca. A więc przy "sprzyjających okolicznościach" redaktor może wysłać pracę do np. dwóch recenzentów, których akceptacja prac jest na poziomie 95% i po ich (oczywiście) pozytywnych opiniach, zaakceptować pracę do druku. Może również wysłać do recenzentów sugerowanych przez samych autorów pracy.
atari.area forum » Posty przez Rastan
Wygenerowano w 0.027 sekund, wykonano 28 zapytań