z tego co tutaj napisano, wnioskuję iż "link symboliczny" jest czyś w stylu Windowsowego "*.lnk" :?
Niezupełnie. Po pierwsze, jest odwrotnie, to znaczy windowsowe *.lnk to jest coś w rodzaju linka symbolicznego. Po drugie, jeśli nie łapiesz, na czym to ma polegać dokładnie, to postaram się to wyjaśnić:
1) wyobraź sobie normalny plik danych, który nie zawiera niczego poza ścieżką dostępu; ok?
2) ten plik ma mieć w bitach statusu w directory ustawiony bit, który spowoduje, że w razie otwarcia, DOS nie otworzy ci do odczytu tego pliku bezpośrednio, ale raczej zinterpretuje jego zawartość i otworzy plik wskazywany tą ścieżką dostępu;
pytanie bylko, czy scieżkę docelową zapisać tylko w postaci np. "D3:utilsedittextpantherpanther.com"m czy też dodać (przed samą ścieżką) bezpośredni link do 1 sektora mapy sektorów tego pliku - coby nieprzeszukiwać całej gałęzi podkatalogów w celu odnalezienia danych.
Nic nie dodawać. Link może być do innego filesystemu, w tym też do nie istniejącego (niepodmontowanego). W takim układzie link do 1 sektora mapy sektorów na nic się nie zda, a wręcz może być trudny do utworzenia, bo filesystem docelowy może w ogóle nie mieć map sektorów plików.
Wyobraź sobie, że link może być na dysku D2:, ale wskazywać plik na dysku D3:, a dysk D3: może być sformatowany pod MyDOS-em. To ma działać, o ile twój DOS jest w stanie przeczytać dysk MyDOS-a.
ok. Powstaje jeszcze jedno pytanie. Czy jeśli plik jest wpisem symbolicznym, to czy bit plik też ma być aktywny (bo jest to w końcu plik, który coś zawiera - ścieżkę dostępu do innego pliku) i taki link symboliczny jest przez system tak traktowany - ma swoją mapę sektorów, czy też link stymboliczny, to poprostu ma on przypisany 1 sektor, w którym jest tylko ścieżka dostępu do właściwego pliku z ew. numerem 1szego sektora dla mapy tego pliku?
Jak najbardziej. Za wyjątkiem tego linku fizycznego do 1 sektora mapy (który to sektor w docelowym filesystemie może nie istnieć).
To ma być normalny plik (jeśli ścieżka ma 1024 znaki, to o długości 1024 bajty plus ewentualny terminator) poza tym, że tak oznaczony w directory, żeby DOS przy poleceniu otwarcia go nie otwierał go, ale raczej otwierał plik, któryjest przez ten link wskazywany.
yyy.... o ile symboliczny link zrozumiałem (tak mi sie wydaje), to tzw, twardego linku w opisany przez ciebie sposób nie bardzom, powiedziałbym wręcz w cale. Proszę troszkę jaśniej jakby co.
Hardlink to jest po prostu drugi wpis w directory opiewający na tę samą mapę sektorów. Przy pliku (np. w pierwszym sektorze mapy sektorów pliku) trzeba zarezerwować miejsce na liczbę takowych, co ułatwia zadanie programom typu CLEANUP.
Bez liczby dowiązań to też jest możliwe, i to na zwykłym filesystemie SpartaDOS, ale CLEANUP będzie protestował.
nfs = ntfs ?!? bo jakoś nie kumam :(
NFS = Network File System. Ustrojstwo to pozwala na podmontowanie partycji kompa znajdującego się np. w Japonii pod system plików komputera stojącego u ciebie w domu. Byleby oba były podpięte do internetu. Namiastką tego w Windowsach jest tzw. file sharing bodajże.
prosiłbym troszkę jaśniej co to jest ten słynny "inode"
Jak dla ciebie inode to jest po prostu sektor mapy + sektor danych.
Forget it 8)
tu ostro musze zaprotestować!
Masz stuprocentową rację, FAT16/32 to gówno z mnóstwem wad łatwo przeważających jedyną zaletę (brak mapy bitowej).