Chyba raczej 3,5". Do głowy mi nie przyszło, że mogło by być inaczej, ale zaskoczyłeś mnie pytaniem, patrzę na to opakowanie i nie widać, bo dyskietki są wewnątrz książki-podręcznika, całość jest sztywno zafoliowana, nic nie wystaje. Grubość, wielkość opakowania i sztywność wskazuje raczej na 3,5".

Fajnie, szczegóły wyślę zaraz na PW.

Edit: poszły szczegóły na PW.

Porządki, znaleziska.

Mam zalegający oryginalny MS DOS 6.2. Zapakowany oryginalnie, nigdy nie otwierany, w środku dyskietki. Ta wersja była akurat sprzedawana z nowymi komputerami Tulip, ale myślę, że to jest zwyczajny DOS.

Cena wywoławcza 25zł
Koniec licytacji we wtorek 16 sierpnia do północy.
Do wylicytowanej kwoty należy dodać 15zł koszt przesyłki paczkomatem.

Sprzedaję interfejs c't IDE.
Jest to w sumie podwójne urządzenie do Atari ST, które zapewnia interfejs IDE oraz TOS w wersji 2.06.

W komplecie dorzucam:
- porządną kartę CF Sandisk 512MB wraz z przejściówką na IDE. Karta jest zasilana bezpośrednio ze złącza IDE.
- kości zaprogramowane z TOS-em 2.06 w wersji angielskiej
- kombinowany kabelek do karty CF z przejściówką, żeby się ładnie mieściło w obudowie krótkiego 520ST. Można odczepić tą taśmę i wpiąć bezpośrednio przejściówkę z kartą do interfejsu, ale nie pasowało to do obudowy krótkiego ST, więc dlatego dorobiłem tą taśmę kombinowaną na wymiar. W przejściówce są zamalowane markerem diody power i card detect na czarno, bo one świecą na stałe i za mocno świeciły spod obudowy. Dioda aktywności interfejsu jest pozostawiona widoczna (żółta) i mruga podczas odczytów/zapisów.
Zamiast karty CF można podpiąć zwykły dysk IDE, ale wymaga on wtedy odrębnego zasilania i odłączenia zasilania na złączu IDE.

Montaż interfejsu jest łatwy: można pod procesor, albo na procesor. Ja u siebie miałem na procesor (przylutowane do procesora na płycie listwy precyzyjne żeńskie, w które montowałem urządzenie). Jak się ma podstawkę na płycie pod procesor, to można go wyjąć i wsadzić w urządzenie (potrzebne dodatkowe piny żeńskie precyzyjne, żeby podnieść procesor wyżej, bo pod nim jeszcze się muszą mieścić kości TOS, widać to na zdjęciu).
Ponadto po podłączeniu całego urządzenia z procesorem, należy wyjąć całkowicie TOS z płyty głównej (komputer korzysta z TOS-u na karcie rozszerzenia). Trzeba też podłączyć dwa kabelki do płyty Atari. U siebie miałem przylutowane na płycie Atari goldpiny, więc w komplecie z urządzeniem daję kabelki z konektorkami na goldpin na końcu. Te dwa kabelki podłącza się do sygnału ROM2 (dostępny w kilku miejscach na różnych płytach, pomogę w razie czego) oraz do jednego pinu przy złączu ACSI.
Nabywcy przekażę dokumentację jaką posiadam, oraz więcej dokładnych zdjęć jak miałem to zainstalowane u siebie.

Karta CF, którą daję w komplecie jest podzielona na partycje, na których są różne programy i gry, a przede wszystkim drivery od P.Putnika, które startują bezpośrednio (komputer bootuje się z tego interfejsu).
Prędkości osiągane przez interfejs z załączoną kartą, to około 1400-1500KB/s (widać na załączonym zdjęciu).

Cena jaką sobie wyobrażam za interfejs wraz z całym kompletem wymienionych wyżej rzeczy, to 150zł plus wysyłka paczkomatem 15zł.

Do sprzedania parę rzeczy.

1. Gra "Miecze Valdgira" na kasecie. Oryginał z epoki, stan wizualny bardzo dobry, na kasecie jest zapewne wspomniana gra, prawdopodobnie działa, ale nie sprawdzam na ten moment, bo nie mam magnetofonu.
Cena wywoławcza 45zł.

2. Klucz programu Notator do Atari ST. Wpadł mi w ręce kiedyś w komplecie z jakimś Atari i wylądował w kartonach z klamotami. Nigdy go nie testowałem, nie znam się na tych notatorach, nie używałem, nie wiem jakie ma wersje, nie sprawdzam, sprzedaję jak jest, podejrzewam że działa, bo niby czemu nie?
Cena wywoławcza 45zł.

3. TOS 1.0 oryginalny w 6 kościach. Chyba niemiecki na 99%. Kości nigdy nie lutowane (były oryginalnie w podstawkach), ładny stan, czyste nóżki. Wyciągnięte kiedyś z 520ST "krótkiego", był sprawny, tylko robiłem sobie upgrade. Teraz leżą te kości, może dla kogoś mają wartość muzealną, albo ktoś może chce sobie odbudować na takich starych kościach oryginalnego kompa. Dla mnie rzecz leży bezwartościowo.
Cena wywoławcza 5zł.

4. Mysz Atari STM1. Mysz w stanie bardzo dobrym. Wpadła mi w ręce kilka miesięcy temu, myślałem, że pragnę takową posiadać, ale jednak leży i miejsce zabiera. Rozebrałem, wyczyściłem bardzo dokładnie każdy element, naprawiłem pęknięte ścieżki na płytce pcb, wymieniłem przyciski na nowe (jest to wersja oryginalnie ze zwykłymi tact switchami, więc wymienione na identyczne nowe bez problemu). Mysz działa idealnie, jak nowa:-)
Cena wywoławcza 95zł.

Koniec wszystkich licytacji we wtorek 16 sierpnia do północy.
Do wylicytowanej kwoty należy doliczyć wysyłkę paczkomatem 15zł.

406

(40 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Dla mnie najbardziej niezrozumiałe jest to, że ktoś zainstalował w Twoim komputerze jakieś dodatki, po czym oddał niesprawny komputer, a Ty traktujesz to jak coś, o co teraz trzeba pytać na forum. Może pochwal się co to za fachowiec był, żeby nikt więcej do niego się nie udał, a sam po prostu złóż u niego reklamację i tyle. Dziwny jest ten wątek jak na mój gust, ale ja się tam znam o tyle o ile...

407

(55 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Dobre, gratuluję świetnie zapowiadającej się kolejnej gry @Shanti77!

408

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

BartoszP napisał/a:

A swoją drogą to światło "podobno" rozchodzi się po liniach prostych

https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytani … a-swiatlo/

409

(3 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

No to sobie posklejać musisz odpowiednio jakimś softem, coś musisz poszukać do tego, albo sobie napisać samemu, tu już nie pomogę.

410

(3 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Stąd kiedyś brałem (na samym dole są wsady):
http://gossuin.be/index.php/archives/2- … t-atari-st

411

(12 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Wiertła do metalu zwyczajne.

412

(12 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Nie bardzo mam na czym to pokazać, bo nic takiego teraz akurat nie robię.
Wiesz, opisałem tylko moje metody jako alternatywne, gdyby ktoś chciał popróbować coś z tego. Ogólnie to są i tak wszystko metody chałupnicze i nieseryjne, każdy musi sobie samemu dojść do tego jakiego narzędzia mu się najlepiej używa. Ja akurat wymyśliłem ten sposób z nożyczkami na równe otwory, ale ktoś inny może użyje coś innego.
Przede wszystkim chciałem wskazać, że jak skrawa się delikatnie cienkimi warstwami plastik nożykiem, to wychodzi bardziej gładka krawędź niż piłując pilnikami. Ale ważne, żeby jechać nożykiem taki płaski cieniutki wiór po całej długości krawędzi. Podobnie nożykiem można fazować krawędź otworu, ale bardzo delikatnie, żeby wiór powstawał na grubość dosłownie ułamka milimetra i trzeba przejechać wkoło otworu jednym wolnym ruchem, bez zrywania i zadziorów. Z tym że to oczywiście wymaga wprawy i zdolności manualnych, nie zawsze wychodzi idealnie, a im więcej czasu poświęcimy, tym jest lepiej. Dlatego te metody wszystkie i tak nadają się do jednorazowego zrobienia sobie czegoś tam, a nie do jakichś seryjnych produkcji. Warto też poćwiczyć najpierw na jakimś niepotrzebnym kawałku plastiku, albo próbować robić najpierw mniejszy otwór, a potem dopiero go powiększyć.
A, jeszcze jeden hint: jak chcemy mieć otwór w idealnym miejscu i o idealnej wielkości (dotyczy otworów nieokrągłych, np. prostokątnych), to można też przykleić kawałek taśmy malarskiej, na której rysujemy sobie kształt otworu i później do tego kształtu go sobie docinamy. Można pracować z cały czas przyklejoną taśmą, albo delikatnie naciąć taśmę po kształcie otworu, rysując w ten sposób nożykiem do tapet ten kształt w plastiku i zdjąć taśmę. Potem w środku otworu pracujemy sobie spokojnie aż do uzyskania tego kształtu obrysowanego na zewnątrz.

413

(12 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Ja kiedyś robiłem wszystko tak pilnikami jak piszecie, ale zauważyłem, że otwory piłowane pilnikami mają brzydko wykończoną strukturę krawędzi, po prostu widać że to było piłowane i nigdy nie jest gładkie i idealne. Dlatego wymyśliłem sobie inne metody, które stosuję.

Przede wszystkim w plastiku nie wiercę otworów wiertarką, tylko używam wierteł takich (nie wiem jak się nazywają fachowo) które mają uchwyt jak bity do zestawów wkrętaków. Przy takim ręcznym wierceniu uzyskujemy większą precyzję, w plastiku wierci się łatwo i cały odwiert wykonuje się za jednym razem - powstaje z tego wywierconego plastiku pojedynczy wiór jeden długi. Jak się tak zrobi, to otwór wygląda jak by tam był fabrycznie. W ten sposób wiercę otwory 3mm, lub 4mm w zależności od potrzeb.

Żeby otwory mieć idealnie w miejscu w którym chcę i żeby się nic nie przesunęło, to najpierw wiercę małą wiertarką do pcb wiertłem np. 1mm otwór pilot. Z tym że znowu: nie wiercę normalnie wiertarką na obrotach, tylko niepodłączoną wiertarką wykorzystywaną jako "trzymak" wiercę ręcznie obracając sobie drugą ręką głowicę. Wiertarkami w plastiku nie wiercę, bo nie ma precyzji, a zbyt duże obroty powodują uszkodzenia struktury plastiku w miejscu wiercenia, a jeszcze większe obroty mogą też nadtapiać plastik - jak nam się coś takiego zdarzy, to już dupa.

Większe otwory wykonuję tak, że wiercę mały otwór (np. 4mm) i potem powiększam go za pomocą nożyczek. Otwarte nożyczki, jedno ostrze wkładam w mały otwór i kręcę równo i dokładnie, co powoduje zbieranie znowu materiału i powstaje jeden długi wiór. Tak wykonując otwór, mamy możliwość bardziej lub mniej dociskać ostrze po wybranych stronach, co powoduje przesuwanie się otworu jeśli w trakcie zauważymy że wychodzi nam przesunięty nie w tą stronę, w którą chcemy. Zbierając tak materiał jednym długim wiórem, regulujemy jednocześnie siłę nacisku, co powoduje, że wiór staje się grubszy (szybsze powiększanie otworu), lub cieńszy (precyzyjne wykończenie na potrzebny wymiar).

Przy otworach prostokątnych robię tak, że nawiercam wyżej wymienionymi sposobami otwory obok siebie, a następnie skrawając cienkie wióry dochodzę do pożądanego kształtu otworu za pomocą nożyka do tapet. Nie używam pilników jak już wspomniałem. Albo czasami używam w zależności od materiału plastiku, ale i tak zawsze staram się wykańczać krawędzie nożykiem do tapet. Po precyzyjnym zebraniu nożykiem wióra materiału, zostaje idealnie gładka powierzchnia i nie widać żadnego piłowania. Podobnie przy docinaniu plastiku - np. docinam brzeszczotem do metalu, lub czymkolwiek, ale ostatecznie wykańczam nożykiem dla uzyskania gładkiej krawędzi.

W każdym razie za pomocą ręcznego wiercenia i nożyka daje się uzyskiwać kształty jak z fabryki, a pilnikami nigdy mi się to nie udało i zawsze po pilniku widać, że jest to domowa amatorszczyzna:-)

U mnie kiepsko trochę z czasem na granie ostatnio, ale będę na pewno próbował odzyskać tron:-)
A na razie gratuluję Salmax'owi dobrego wyniku i pierwszego miejsca.

Raven, na lajwie pytałeś Salmax'a ile czasu masterował itp. Mogę powiedzieć jak to było w moim przypadku.
Co prawda miałem wcześniej trening, bo przeszedłem poprzednią wersję gry, a także przeszedłem całość kilka razy w trakcie testów produkcji nowej wersji.
Z tym że wyniki na listę robiłem tak, że za pierwszym razem przeszedłem po prostu całą grę bez żadnych poprawek wyników i zrobiłem coś tam ponad 8tys - ten wynik wisiał przez pewien czas na liście.
Później znowu przeszedłem całość drugi raz za jednym razem i bez poprawek wyszło mi 7tys. z hakiem. Następnie poprawiłem jakieś tam dwie czy trzy plansze żeby zrobić ten bieżący wynik 6tys. z hakiem.
Przejście całości zajmowało mi z tego co pamiętam jakieś 2,5h.
Tak że jak znajdę czas, to będę próbował masterować jeszcze wyniki. Fajne jest to, że na liście wyników każdy zawodnik może zajmować tylko jedno miejsce i po prostu aktualizuje swój własny wynik, a nie wchodzi na wszystkie miejsca listy:-)

Nie wiem czy na 57 poziom jest jakiś łatwy przepis. Przeszedłem go kilka razy, ale tak samo jak @ravenollo robiłem to metodą prób i błędów. Trzeba jakoś blokować te korytarze, żeby mieć po jednej stronie przeszkadzajki, a po drugiej znajdźki, wtedy wejść w taki korytarz i wyzbierać. Najpierw chyba trzeba się starać załatwić korytarze w środkowej części planszy, a na końcu dopiero zbierać znajdźki w zewnętrznych, a przynajmniej częściowo tak robić, bo jak się za dużo wyzbiera, to nie ma potem czym blokować środkowego przejścia, żeby się do tych wewnętrznych korytarzy dostać. Ja przynajmniej tak robię, ale i tak rzadko mi się udawało przejść ten level, dlatego mówię, że nie znalazłem metody i jest to raczej dla mnie kwestia przypadku czy się uda czy nie...

Tak, Tensor jest wydany na takim samym kartridżu jak FloB.

Da się, tak jak mówiłem trzeba przeprogramować kartridż świeżym wsadem. To się robi z poziomu Atari, więc każdy może samodzielnie to zrobić, tylko Rafał musi udostępnić pliki, nie chcę mu tu mieszać, bo mówił, że sam udostępni.

Nie ma opcji zerowania wyników z poziomu programu, ale zawsze można od nowa zaprogramować kartridż czystym wsadem, wtedy jest jak nowy. Tylko chyba Rafał zapomniał udostępnić gry w formie pliku z wsadem kartridża i pliku do zaprogramowania kartridża:-) Na pewno zrobi to niebawem:-)

PS. Ale po co w sumie zerować? Pobijasz rekordy na poszczególnych planszach i wynik Ci się poprawia, a w kodzie QR masz zawsze wynik swój aktualny. Jak wyślesz nowy wynik na HSC, to stary się tam nadpisze, więc wynik możesz wysyłać sobie wielokrotnie, nie ma potrzeby przechodzenia gry w całości ponownie.

419

(40 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Rocky napisał/a:

Wymiana tego 74ls08 nic nie psuje

Niekoniecznie. Mam jedno 65XE z rozszerzeniem 1MB, które działa poprawnie na oryginalnym LS08, a wymiana na F08 powoduje niepoprawne banki pamięci.

DiskDoctor napisał/a:

nie jestem elektronikiem i wolałbym uniknąć pozbywania się Atari na 2-3 tygodnie za każdym razem

To zleć prace komuś, kto Ci to zainstaluje i od razu przetestuje, ewentualnie usunie problemy, które się pojawią (jeśli się pojawią).

DiskDoctor napisał/a:
Mq napisał/a:

i wymagają indywidualnego traktowania, o ile w ogóle zaistnieją.

Jak widać, powyższe odpowiedzi, przeczą temu stwierdzeniu.

Nie masz racji. Problemy opisywane w tym wątku nie są związane z samymi rozszerzeniami, tylko z konkretnym egzemplarzem płyty głównej Atari.
Ale co mi tam, spoko, lubisz podyskutować i poczytać o problemach, to kontynuuj. Ja Ci szczerze życzę, żeby w Twoim egzemplarzu wszystko zadziałało od razu poprawnie, co jest możliwe, więc niech się najlepiej tak stanie:-)

420

(40 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Kolego DiskDoctor: ale po co właściwie ten wątek? Masz jakiś konkretny problem ze swoim Atari? Jak nie, to odpal najpierw kompa, a dopiero wtedy gdybaj czy to czy tamto. Generalnie problemy, o jakich tu zaczyna być mowa, nie są powtarzalne i wymagają indywidualnego traktowania, o ile w ogóle zaistnieją.

Na 1200XL nie sprawdzałem, ale myślę, że powinno zadziałać, bo po pierwsze obudowa kartridża od Sikora podobno wchodzi dobrze w 1200XL, a po drugie sama gra jest dostosowana zarówno do PAL, jak i do NTSC. Tak że myślę, że zadziała poprawnie wszystko.

Twardym trza być i upartym:-) Z pińcet wiadomości do Ciebie pisałem różnymi drogami:-)

A folią bym się tak nie jarał, zwykły worek termokurczliwy i zgrzewarka - można zafoliować w każdej chwili z powrotem. Lepiej sobie otwórz i zobacz jaki fajny kartridż jest. Zobacz jak fajnie wchodzi w Atarkę, pograj trochę, a kartridż jest z zapisem, to się na nim Twoje rekordy będą pamiętały:-)

Dzięki AS...
Fajnie, że wszystko się udało, miłego grania:-)

PS. A jak by ktoś jeszcze reflektował na egzemplarz, to jest jeszcze możliwość zanabycia takowego.

424

(43 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Nie wyobrażam sobie odtwarzania płyt 6-warstwowych. Nawet 4-warstwowa to jest mega robota. Chyba że da się jakimś rentgenem to zrobić, ale jakoś tego nie widzę, bo przecież wszystkie warstwy są z tego samego materiału. W każdym razie dzwonienie wszystkich połączeń, każdy z każdym, to jest robota na kupę czasu, a przy tym łatwo o pomyłki. Dodatkowo po przedzwonieniu i tak trzeba płytę projektować praktycznie od zera jeśli chodzi o wewnętrzne warstwy, których przecież nie widzimy. Zwykłą dwuwarstwową płytę, to jeszcze można odtworzyć, a i to jest sporo roboty, ale przynajmniej możliwej do oszacowania i z pewnym efektem końcowym.

425

(43 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Cyprian napisał/a:

wychodzi 2200PLN za jeden komplet, niby drogo ale z drugiej strony nowy Falcon też nie jest tani.

Cyprian, tak, ale w tej kwocie nie masz przecież Falcona, tylko same chipy...
PCB (pomijając fakt, że trzeba najpierw zaprojektować) kosztowało by kolejnych parę stówek (bardziej w stronę tysiaka myślę niż pięciu stów). Do tego cała drobnica i trochę roboty ze składaniem. No a jeszcze przydała by się jakaś obudowa, klawiatura, peryferia. Ja zapytałem o te ceny, bo myślałem, że problemem jest sam fakt nieistnienia projektu DIY, ale widać, że ceny też nie są jakieś super rewelacyjne. Czyli krótko mówiąc Falcon kosztuje i kosztować musi - bez względu na to czy będzie w oryginale, czy też DIY.