No trochę zajęło, zanim mogłem to wszystko sprawdzić "w realu". 2 lata, znaczy się.
Fazior:
>Zalozylem ten temat bo niedawno nabawilem sie STe i mimo ze jestem zagorzalym amigowcem od dawien dawna to myslalem ze atari STe polozy amige w kwestii dzwieku
----------------
A ja myślałem, że nie położy.
Ale położyło.
Od roku 1994 robiłem różne podłe rzeczy na Amidze na OctaMEDzie i często włączaliśmy 8 kanałów.
Pamiętam, że niewymownie mnie wkur.wiało, że na te 8 kanałów są tylko 4 głośności (wzajemnie na siebie wpływające, toteż w końcu znacznie prościej było całkowicie zrezygnować z głośności i powiększyć objętość pliku *.med poprzez robienie po kilka wersji jednego sampla, w różnych głośnościach). Również jakość znacznie spadała, po przełączeniu na 8 kanałów, co akurat było dla nas oczywiste, bo do gry musiał wchodzić procek itp itd.
Gdybym wówczas miał STe i Octalysera [ (C) 1994], to mógłbym jedynie w zamyśleniu pokiwać głową nad OctaMEDem i tyle.
Ale po pierwsze to były lata, kiedy nie wybierało się dowolnego sprzętu, tylko patrzyło na możliwości finansowe, znajomości (od kumpla używany komp będzie taniej) itp.
Po drugie, chociaż aktualnie wersję "e" mam już od paru lat jakoś, to przez takie właśnie gadanie, jak występuje tu i ówdzie powyżej, myślałem, że nie ma bolca, by STe przynajmniej dorównało Amidze (mowa o wyrobie standardowym, bez kart muzycznych i dopałek procków), nie wspominając już o jej przewyższeniu.
Miłe zaskoczenie (właściwie to zła nazwa - raczej "szok") zawdzięczam skrajnemu lenistwu Pana Dely'ego (za które jestem mu niewymownie wdzięczny).
Ale po kolei. Kiedy odpaliłem Octalysera na moim STe i zobaczyłem, że ma 8 _niezależnych_ (!!) kanałów, tj. żaden z nich nie wpływa nijak na drugi, a głośności są w pełni niezależne, to już wiedziałem, że amigowy OctaMED wymięka, pomimo faktu, że Octalyser na STe gra muzykę z jakością 12kHz:
Nagranie poglądowe namber ain: http://yerzmyey.i-demo.pl/YERZMYEY-Octo … RI_STe.mp3
Tymczasem jednak Pan Dely nalegał, żeby mu przesłać ten kawałek wraz z edytorem, aby sobie mógł posłuchać tego z realnego sprzętu. Tak też uczyniłem, dodając długą jak Biblia instrukcję samego tylko wgrywania utworu na Octalysera.
Dzięki Bogu Dely okazał się nazbyt leniwy. Wyszukał sobie jakiś player i tyle. Poinformował mnie o tym fakcie, jednocześnie podsyłając ów player.
A ja wgrywam ten kawałek..... Słucham, słucham. Kur.wa, coś tu jest nie tak. Żadnych strat jakości nie ma, leci jak z PeCeta (WinAmp Five odtwarza kawałki z Octalysera).
Sprawdzam ci ja plik TXT do tego playera, a tam jak wół stoi:
"50 kHz 8 channels full volumecontrol and frequensecontrol, taking max 90% of CPUtime on a ordinary STe!". Procek prockiem, i ch.uj, ale OSIEM kanałów i PIĘĆDZIESIĄT kHz na ZWYKŁYM STe.
Nagranie namber cfaj - zgrywka z tego playera i zwykłego STe to: http://ym-digital.i-demo.pl/10_YERZMYEY … ls_DMA.mp3 (jakość/głębia/hi-haty - soprany/dynamika/selektywność poszczególnych kanałów, które już się nie zlewają - itp).
Wstyd się przyznać, ale przez 2 lata niejasno podejrzewałem, że Adam Klobukowski nieco koloryzuje w tym wątku.
Posypuję więc niniejszym łeb popiołem.