4,151

(21 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Niedawno (no, już prawie rok) kupowałem gtx460, i to chyba jeden z lepszych moich zakupów jeśli chodzi o możliwości do ceny. Chodzi wsio, tylko Crysis 2 zacina ;) No ale w twoim budżecie możesz kupić coś lepszego.

4,152

(7 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jak dla mnie Krzysiek - temat był zakończony. Zrobiłem to za co miałem dostać pieniądze i nie mówiłeś mi o potrzebie żadnych późniejszych zmian. Wielokrotnie pytałem się kiedy będą pieniądze i albo mówiłeś że 'już zaraz' albo że 'już masz' i że już zrobiłeś do mnie przelew. Tylko jakoś ja nigdy tych pieniędzy nie zobaczyłem. Ponadto ja się nie umawiałem z Tobą, a nie z nimi. I tak, to dwa miesiące - ostatnia data modyfikacji pliku mam 26 luty.

ps. ok, podaj numer konta - oddam ci te 20 PLN
ps. ze sprawy wycofali się klienci - nie zgłaszałeś wówczas żadnych zastrzeżeń.

ps. 2 jak bys odbierał telefony i odpisywał na meile lub na fb - nie byłoby problemu.

4,153

(7 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Z ciężkim sercem to piszę, bo chodzi o osobę którą znam już od parunastu lat.

Tym razem nie chodzi o Allegro - chodzi o znanego między innymi tu na forum - Krzysztofa Jedowskiego vel Hospes. Prowadzi on firmę Promonet a w tym między innymi portale nocnyelblag.pl oraz nocnygdansk.pl. Robił tez dla Greya strony Sillyventure.

Niestety okazał się zwyczajną świnią i oszustem: nie zapłacił umówionej kwoty za wykonaną dla niego pracę. Bez żadnych wyrzutów co do jakości tej pracy, po prostu od paru miesięcy zwodził że już zaraz, że przelew już poszedł itp. ściemy. Od pewnego czasu przestał odpowiadać na meile, zapytania na fb czy telefony. Zawsze jakoś trafiam na pocztę głosową - a z nieznanych dla siebie numerów jakoś odbiera. Nie chodzi o jakąś strasznie dużą kwotę - ale o zasadę - umówiliśmy się - ja się ze swojej strony wywiązałem więc oczekuję nie dwóch miesięcy ściem ale po prostu umówionej zapłaty.

Przykro mi to pisać - ale chcę ostrzec też inne osoby które czytują to forum a wiem że współpracują z Hospesem. Pilnujcie się.

4,154

(31 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ja chętnie wymienię powiększony (jeszcze nie zdiagnozowany do końca) węzeł chłonny. Na razie wiem tyle że antybiotyk nie pomógł :/

4,155

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

drac030 napisał/a:
Adam Kłobukowski napisał/a:

Skąd: Gotenhafen

Przepraszam za pytanie, ale czy Ci, Adamie, rozum odebrało, żeby nazywać Gdynię nazwą, jaką nadali jej hitlerowcy w 1939 roku? Już czego jak czego, ale sympatii do III Rzeszy i narodowego socjalizmu to się po Tobie nie spodziewałem.

No i dobrze że się nie spodziewałeś, bo jej we mnie nie ma. Niestety nie załapałeś żartu, ale jeśli cię to razi - zmieniam.

4,156

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

atari classic napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

Komisja działała raptem przez półtora miesiąca. Uważasz że w tym czasie mogła przekopać całe archiwum? I wybacz mi, ale w ani jedno słowo Macierewicza nie wierzę.

Oczywiście, że tak nie uważam. Przecież Michnik wlazł tam tylko po to, by obejrzeć teczki swoich najlepszych przyjaciół i największych wrogów, a nie by przekopywać całe archiwum. A dwa i pół miesiąca, bo tyle pracowała komisja (a nie półtora jak napisałeś) to wystarczający okres na przejrzenie (i nie tylko przejrzenie) kilkudziesięciu teczek. Co do Macierewicza to wiem, że jest demonizowany, ale w tym wypadku to nie musisz mu wierzyć, bo poproszony przez dziennikarzy wyraził tylko swoją opinię, natomiast całą wiedzę o tej grandzie to dziennikarze czerpali z zupełnie innych źródeł, między innymi bezpośrednio od członków komisji.

Z miesiącami sie pomyliłem, fakt, maj mi uciekła. Problem tylko że w artykule nie ma nic o rozmowach z innymi członkami komisji.

atari classic napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

w samym artykule jest napisane ze to była plotka. Równie dobrze komuś mogło się nie podobać działanie komisji i puścił taką plotkę aby wpłynąć na zablokowanie jej działania

Nie przeczytałeś uważnie. Autor wyraźnie napisał, że rozmawiał z osobą, która potwierdziła mu, że była osobiście świadkiem relacji Holzera z pobytu w archiwum SB. Poza tym Adam, tak często odwołujesz się do praworządności, to dlaczego zbyłeś milczeniem status Michnika w tej komisji, który był tam zupełnie nielegalnie? A może Michnik jest w Polsce na jakichś specjalnych prawach?

Autor rozmawiał z osoba która była świadkiem relacji... no to jest właśnie plotka. To czy Michnik był tam nielegalnie, jest moim zdaniem dyskusyjne. Celem komisji nie było czytanie konkretnych akt, ale zorientowanie się w całokształcie i zorientowanie się jak temat akt ugryźć.

atari classic napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

To już jest kompletna bajka. Z każdym dokumentem tego typu jest tak, że przy wydawaniu i oddawaniu jest inwentaryzacja co w nim jest i czy nie wprowadzono zmian (lub zapisywane wprowadzone zmiany). Jeśli w momencie oddawania teczki przez Wałęsę czegokolwiek by brakowało to by to zostało wykazane właśnie w tym momencie. Do tego adnotacja że nie o.twierać bez zgody prezydenta.... ciekawe jaka jest podstawa prawna takiego oznaczenia dokumentów. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to że teczka została zmodyfikowana już później.

No niestety to nie bajka. Masz rację, że takie operacje powinny być ściśle ewidencjonowane. Problem polega na tym, że Wałęsa i jego ludzie prawem się w ogóle nie przejmowali. Polecam artykuł, który dokładnie i chronologicznie przedstawia całą operację. Jest tam pięknie pokazane jak ludzie Wałęsy przejęli MSW i jakie niezgodne z prawem cyrki wykonywali z jego teczką.

http://www.rp.pl/artykul/149681.html

Ciekawe co taki miłośnik praworządności jak ty powie, po lekturze tego artykułu? Całe szczęście, że nie napisał go Macierewicz.

Powiem tyle, że jak na artykuł napisany przez historyków słabo się odwołuje do źródeł. Piszą o dokumentach których nikt na oczy nie widział, ale za to świetnie wiedzą co w nich było. Ciekaw jestem źródeł tej wiedzy - której niestety w artykule brak.

4,157

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

atari classic napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

Jako ze chyba wszyscy chcemy żyć w państwie prawa żądam dowodów. Bez nich nie to tylko opluwanie ludzi. Z komisji Michnika jest sprawozdanie, i to nie jest tak że on sobie wszedł i robił co chciał. O teczce Wałęsy wiadomo tyle że brakuje w niej kilku kartek, ale tego kto i kiedy je usunął - nie wiadomo.

Adam, rozmawiajmy poważnie. Ta komisja to jedna wielka granda. Jaki raport? Kilka stron lakonicznych i ogólnych smormułowań. I niestety było dokładnie tak, że każdy w tej komisji mógł robić co chciał bez jakiejkolwiek kontroli, a sam Michnik to nawet z punktu widzenia prawa, jako poseł, nie mógł wtedy oglądać tamtych dokumentów. Poczytaj sobie.
http://www.wprost.pl/ar/?O=73290&C=57

Komisja działała raptem przez półtora miesiąca. Uważasz że w tym czasie mogła przekopać całe archiwum? I wybacz mi, ale w ani jedno słowo Macierewicza nie wierzę.

atari classic napisał/a:

Mówisz o opluwaniu ludzi. Tak się składa, że to właśnie Michnik i jego kolega z komisji Jerzy Holzer, po ryciu w archiwum zaczęli rozpusczać plotki o tym kto był agentem. Oczywiście robili to tylko przeciw niewygodnym sobie ludziom, a nie własnym koleżkom.. I co to niby było jak nie opluwanie ludzi? Polecam do lektury.

http://www.tygodniksolidarnosc.com/2005/6/5d_wil.htm

w samym artykule jest napisane ze to była plotka. Równie dobrze komuś mogło się nie podobać działanie komisji i puścił taką plotkę aby wpłynąć na zablokowanie jej działania

atari classic napisał/a:

W sprawie Wałęsy to może przypomnijmy fakty. Wałęsa jako Prezydent zwrócił się o możliwość przejrzenia swoich akt w Belwederze. Otrzymał je, przejrzał (bardzo gruntownie jak się później okazało) i zwrócił z adnotacją "nie otwierać bez zgody prezydenta RP" – taki był z niego spryciarz. Sprawę można było wyjaśnić dopiero wtedy, gdy zmienił się prezydent. Był nim Kwaśniewski, który wyraził zgodę na wniosek Siemiątkowskiego (wtedy ministra spraw wewnętrznych). I cóz się okazało? Zacytujmy Siemiątkowskiego (za Wprost), który stwierdził, że między stanem akt, które wróciły z Belwederu, a tym jak wyglądały zanim tam trafiły była "dokładna różnica". W jego ocenie, po powrocie dokumentów od Wałęsy brakowało kilkunastu, "być może kilkudziesięciu pozycji", które zostały dokładne opisane. "Wiadomo, co nie wróciło i czego nie było w aktach" – powiedział. Warto również dodać, że cała procedura otwierania akt była filmowana, a następnie sporządzono dokładny inwentarz. I nie robiły tego żadne "prawicowe oszołomy" tylko ludzie lewicy, którzy są przeciwnikami lustracji. Dodatkowo tak się smiesznie składa, że brakowało własnie akt dotyczących agenturalnej działalności Wałęsy jako "Bolka". Niestety Wałesa nie przewidział, że zachowały się dowody jego agenturalności w innych teczkach, co udowodnili dr Gontarczyk z dr Cenckiewiczem, czyli historycy IPNu. Co ciekawe do tej pory, żaden, podkreślam, ŻADEN, historyk (nawet związany z lobby antylustracyjnym), nie podważył na płaszczyźnie naukowej ich dowodów. Tak więc Adam, jakich więcej dowodów oczekujesz? Zeznań sprzątaczki z Belwederu, która złapała Wałęse za rękę, jak niszczył dokumenty? No nie bądźmy dziecinni.

To już jest kompletna bajka. Z każdym dokumentem tego typu jest tak, że przy wydawaniu i oddawaniu jest inwentaryzacja co w nim jest i czy nie wprowadzono zmian (lub zapisywane wprowadzone zmiany). Jeśli w momencie oddawania teczki przez Wałęsę czegokolwiek by brakowało to by to zostało wykazane właśnie w tym momencie. Do tego adnotacja że nie o.twierać bez zgody prezydenta.... ciekawe jaka jest podstawa prawna takiego oznaczenia dokumentów. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to że teczka została zmodyfikowana już później.

4,158

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

atari classic napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

No czysta magia, ale jak widać nazwiska czarodziejów są z góry ustalone. Ale może jakiś skrawek dowodu? Eee, tam, te skrawki też pewnie zniszczyli

Tak żeby wszyscy wiedzieli o czym mówimy to kilka faktów o tzw. komisji Michnika.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_Michnika

Oczywiście dowodów nie ma, bo komisja pracowała w tak skandaliczny, z punktu widzenia historycznego, sposób, że Michnik mógł zniszczyć bez jakiejkolwiek kontroli co tylko chciał. Natomiast w to, że Wałesa ukradł i zniszczył kwity na siebie, nie wierzą już tylko wiewiórki i to w dodatku ślepe, bo nawet Wyborcza i TVN nie próbują się kompromitować i robić ludziom wodę z mózgu w tym temacie. Dowody na to są jednoznaczne.

Jako ze chyba wszyscy chcemy żyć w państwie prawa żądam dowodów. Bez nich nie to tylko opluwanie ludzi. Z komisji Michnika jest sprawozdanie, i to nie jest tak że on sobie wszedł i robił co chciał. O teczce Wałęsy wiadomo tyle że brakuje w niej kilku kartek, ale tego kto i kiedy je usunął - nie wiadomo

atari classic napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

Parafrazując, powiem że Michnikowszczyzna to właśnie taki gotowiec, przygotowany dla ludzi którzy to niby uważają że się orientują w temacie, ale po zapytaniu o szczegóły odsyłają do książki. Konkretnie i koherentnie to niestety, ona się nadaje do niewielu rzeczy.

Obawiam się, że to nie parafraza tylko zwykłe odwracanie kota ogonem. Jest to co prawda bardzo popularna i łatwa metoda (dlatego bardzo często nadużywana), jednak z reguły świadcząca o braku argumentów osoby która ją stosuje.

Nie, po prostu wszystko co powiesz może zostać użyte przeciwko tobie. To że nie ja tu coś napisałem tylko posiłkuję się czyimś tekstem, nie zmienia wagi argumentu. Tak samo z książką Ziemkiewicza.

Simius napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

Jednak jeśli chce się z kimkolwiek wiązać śmierć np. Pana Pańko, to trzeba jakiekolwiek, choćby poszlaki, przedstawić.

A któżby chciał z kimkolwiek wiązać śmierć Waleriana Pańki? To całkiem naturalna śmierć była. Kierowca Pańki uprzejmie zmarł wkrótce po skazującym wyroku. Dwaj policjanci, którzy jako pierwsi byli na miejscu wypadku, utopili się na rybach w płytkiej wodzie. Ekspert badający wypadek zupełnie naturalnie zginął. Policyjny raport gdzieś przepadł. To się zdarza przecież. Wiadomo, jaki burdel ma policja w papierach. A Ty tu o jakichś poszlakach. Ot, wypadek jak tysiące innych. "Pan Zajcew przedawkował w swoim mieszkaniu leki nasercowe".

Nie zrozumiałeś mnie. Nie twierdzę że śmierć Pana Pańki była przypadkowa. Lecz skoro została tu wywołana, pytam się kto ma być za nią (wedle wywołującego) odpowiedzialny.

4,159

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Simius napisał/a:
mazi napisał/a:

wystarczy zaczac sie krecic przy radiu maryja i zaczac zadawac niewygodne pytania. Przyklad pierwszy z brzegu: co sie stalo z pieniedzmi ze zbiorki na cegielki, ktore mialy wspomoc stocznie gdanska oraz pracownikow?

To co się wtedy dzieje, kiedy ktoś zada takie pytanie? Coś podobnego do tego, co stało się z Prezesem NIK, Walerianem Pańko? Czy też może wiesza się w monitorowanej 24h/dobę celi więziennej? Albo popełnia samobójstwo strzelając sobie trzykrotnie w brzuch z odległości jednego metra (raz przy tym chybiając)?

Niewygodne pytania są zawsze ryzykowne, tylko ryzyko bywa inne - raz można po twarzy dostać, raz skończyć w kostnicy za przeproszeniem. Jednak jeśli chce się z kimkolwiek wiązać śmierć np. Pana Pańko, to trzeba jakiekolwiek, choćby poszlaki, przedstawić.

Simius napisał/a:

Ujawnic zasoby IPN i po sprawie. Dlaczego nie ma takiej checi z prawej strony?

Z prawej strony? Z jakiej prawej strony? O ile mnie pamięć nie myli, ustawa lustracyjna została uchwalona na wniosek Janusza Korwin-Mikke w 1992r., a rząd premiera Olszewskiego, który przystąpił do jej realizacji, został natychmiast utrącony z inicjatywy agenta Bolesława. To z której strony nie ma chęci ujawnienia? Z prawej?

Rząd Olszewskiego uwalono bo uchwalono nie ustawę ale uchwałę sejmu która była kompletną grandą: to czy ktoś został 'wciągnięty na listę' zależało jedynie od politycznej decyzji ministra. Żadnych kryteriów, możliwości odwołania ani odpowiedzialności. Lustrację można przeprowadzać na wiele sposobów, ale to był akurat najgorszy możliwy.

4,160

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

atari classic napisał/a:
General_Specific napisał/a:

Ad1. .....Co do wystąpień to poproszę o linki do źródeł. Bo na razie to podejrzewam, że powtarzasz mity z psychiatryka24.

No nie ma chyba niczego bardziej zabawnego niż widok wytresowanych w matrixie "Wyborczej" mitomanów, zarzucających innym mitomanię. Co do linki, to nie trzeba długo szukać, bo esencja oddająca ducha "wiekopomnego" wystąpienia Michnika, znajduje się nawet w tak "trudno dostępnym" miejscu jak wiki.

http://pl.wikiquote.org/wiki/Adam_Michnik

Dla pełnego wyrobienia sobie opinii w tym zakresie polecam poszukać i poczytać jaki był odzew ofiar komunizmu na to wystąpienie. Ale z tym to już chyba kolega General_Specific sobie poradzi?

No i z tych słów się wycofał i za nie przeprosił. Każdemu zdarzy się czasem coś chlapnąć, ale tylko Michnikowi to na grobie chyba wykują

atari classic napisał/a:
General_Specific napisał/a:

Ad4. Ktoś widział jak wynosił i niszczył? Czy to kolejny mit rodem z psychiatryka24

Oczywiście, że nikt nie widział bo Adaś przecież wszedł tam jako jeden z pierwszych polityków i przeprowadził sobie taką małą, prywatną i nielegalną lustrację. Poczytał sobie i przeraził się biedaczyna tym co tam było. Zresztą czyż to nie zastanawiające, że z teczki największego przyjaciela Michnika, czyli prof. Geremka, zostały tylko okładki? Ciekawe komu tak zależało na zniszczeniu tych akt? Zresztą Wałęsa idąc w ślady Michnika też sobie trochę poczytał akt na swój temat i tak się zapamiętale zaczytał, że wyparowało trochę stron. I czy ktoś widział jak niszczył? Oczywiście, że nie, a stron po prostu nie ma. No czysta magia.

No czysta magia, ale jak widać nazwiska czarodziejów są z góry ustalone. Ale może jakiś skrawek dowodu? Eee, tam, te skrawki też pewnie zniszczyli

atari classic napisał/a:
General_Specific napisał/a:

Ad5. Co do IPN'u to popieram jego stanowisko w 100%, w sensie Michnika stanowisko.

Biorąc pod uwagę co czytasz, w ogóle mnie to nie dziwi.

No i na koniec tak ogólnie w sprawie "Michnikowszczyzny" Ziemkiewicza. Moim skromnym zdaniem ta książką jest napisana do bólu (bulu - dla wyborców Komorowskiego) konkretnie i koherentnie. Ziemkiewicz punktuje tam bezlitośnie całe te załgane towarzystwo i dlatego dostają piany na ustach i go tak nienawidzą. Do rozpuku bawią mnie ludzie, którzy to niby książkę czytali i twierdzą, że jest tam pełno fałszu. Natomiast jak poprosić o konkrety, to odsyłają do dającego odpór gotowca, przygotowanego, a jakże by inaczej, przez Wyborczą. Ze swojej strony mogę tylko książkę polecić. Otwiera ona oczy nawet największym fanom Michnika i "Wyborczej" i jest niezbędną lekturą do zrozumienia obecnego stanu naszego kraju.

Parafrazując, powiem że Michnikowszczyzna to właśnie taki gotowiec, przygotowany dla ludzi którzy to niby uważają że się orientują w temacie, ale po zapytaniu o szczegóły odsyłają do książki. Konkretnie i koherentnie to niestety, ona się nadaje do niewielu rzeczy.

4,161

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Gepard:
Ad 1: Wszyscy wsiadają do jednego samochodu. To ma ich obciążać w jakiś sposób?

Ad 2: Michnik ma barwny styl wypowiedzi, nie on jeden.

Ad 3: Michnik od dawna głosił (i nadal głosi) że akta bezpieki powinny być otwarte dla wszystkich, albo zamknięte dla wszystkich. W tej chwili jest tak że kolegium IPNu sankcjonuje kto i w jakim zakresie może te akta przeglądać, a część z tego powstaje na bieżące zapotrzebowanie polityczne.

4,162

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

drac030 napisał/a:

Michnikowszczyzna to przykład frustracji, projekcji i uprzedzeń RAZ'a

Dzięki, chłopie, za cenną i treściwą informację, ale ja prosiłem o konkrety na temat książki, a nie o Twoją ocenę osobowości autora. Jeśli nie trzyma się to kupy "like w każdym miejscu", to chyba nie powinno nikomu - kto te defekty wywodu widzi - sprawiać trudności wskazanie pierwszych z brzegu 10 przykładów (książka ma kilkaset stron).

@Adam: ładny artykuł jest płatny (a ja Agory SA nie będę dofinansowywał). Jesteś chyba w stanie dokonać samodzielnej analizy wybranych miejsc z "Michnikowszczyny", skoro czytałeś i masz wyrobione zdanie?

No i naprawdę chciałbym obejrzeć jakiś dowód na wielokrotne przepraszanie. Bo do mnie, przyznam, jakoś ten fakt nie dotarł.

Draco030: kiedyś był za darmo. Michnikowszczyznę czytałem dawno. i wybacz, ale nie uczyłem się jej na pamięć. Znalazłem tekst na https://sites.google.com/site/michnikowszczyzna/ (mam nadzieję że jest dokładny), i zacytuję jeden z akapitów na początku:

Nie bardzo wierzę w to ostatnie, sądzę, że mamy do czynienia raczej z chorobą dyplomatyczną, potrzebną, aby Michnik bez utraty twarzy mógł zostać przez udziałowców „Agory" odsunięty od kierowania gazetą. W wieczór poprzedzający ogłoszenie hiobowej wieści o ciężkim stanie naczelnego „Wyborczej" i jego hospitalizowaniu w szpitalu płucnym, odbywała się promocja książki Janusza Głowackiego. Ponieważ publikuję w tej samej co on oficynie wydawniczej, przypadkiem zostałem zaproszony. Adam Michnik robił za główną gwiazdę imprezy. Brylował, odpalał jednego papierosa od drugiego, co chwila wymieniał trzymany w ręku kieliszek na pełny, i, o ile mogę być pewnym, bo nie obserwowałem zbyt uważnie, ani razu nie zakasłał.

To jest czystej wody wycieczka osobista - z tym nie ma co polemizować, a analiza może co najwyżej powiedzieć coś o autorze. Jeśli Konrad koniecznie chcesz to poświęcę trochę czasu, odetnę się od mistrzostw świata w snookera i wynajdę jeszcze kilka smakowitych cytacików.

4,163

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Draco030: tu jest ładny artykuł: http://wyborcza.pl/1,75517,3836184.html

4,164

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

nosty: Ziemkiewicza czytałem, mam nawet jego autograf (w innej książce wprawdzie), nawet zdarzyło mi się z nim dyskutować. Niestety jego 'dzieło' o Michniku kupy się nie trzyma. Michnik o swojej przeszłości zawsze mówił otwarcie, za wiele rzeczy które zrobił lub powiedział (choćby tego nieszczęsnego Kiszczaka) wielokrotnie przepraszał, no ale tylko jego przeciwnicy są kryształowi, nie popełniają i nie wybaczają błędów. Tak naprawdę nikt nie ma mu do zarzucenia nic, poza tym że udało mu się (oczywiście jako członkowi większego zespołu) stworzyć poczytną i opiniotwórczą gazetę. Gazetę w której publikowano artykuły polityków chyba wszystkich opcji. Zaś teza o Michniku jako niepodzielnym panie i władcy samym swoim autorytetem prostującego 'niepokornych' dziennikarzy jest po prostu z dupy wyjęta.

4,165

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Gepard: polemizować z bredniami rodem z polonica.net? W których nie ma ani jednego istotnego faktu o samym Michniku, ale jest za to sporo o jego bracie, ojcu, matce, koniu, kocie, psie? Gerpard, z czym tu polemizować, ty historykiem jesteś to mi to proszę może wyjaśnij.

4,166

(31 odpowiedzi, napisanych Konsole)

1,2,3, Zamawiam :)

4,167

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Pecuś: każdy język z czasem się zmienia, zmienia się sposób użycia i znaczenie wielu słów, tak samo składnia i gramatyka. Protestowanie przed tym to praca co najmniej syzyfowa.

4,168

(38 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Prawdopodobnie chodzi właśnie o wielkość ramki stosu, oraz instrukcje move from sr (a nie jak wyżej napisalem move from ccr, która właśnie zastępuje move from sr na 68010 dla trybu użytkownika).

4,169

(38 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Jeśli dobrze pamiętam 68010 ma jakiś rejestr za pomocą którego można zrobić coś w rodzaju pamięci wirtualnej, ale chyba nic tego nie wykorzystywało. Do tego jeszcze dwuinstrukcjowy cache, oraz oidp. move from ccr zmieniono na instrukcję uprzywilejowaną. W sumie - już lepiej zajmować się 68020 lub 68030.

4,170

(6,152 odpowiedzi, napisanych Kolekcjonowanie)

Gepard, nie wala Ci się coś może po szafach? ;)

Zrobi, zrobi, ale angielskiego hamburgera ;)

Zrobi.

4,173

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

nosty napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

Czy ktoś kto jest inwalidą od urodzenia, albo został nim w pewnym momencie życia, jest według Ciebie obywatelem klasy B, tylko dlatego że nie składa się razem z innymi? To może zabierzmy prawo wyborcze kobietom, przecież one i tak na nikogo sensownego nie zagłosują ;) To może przy okazji zabierzemy je czarnym polskim 'nie-obywatelom'? Potem tym poniżej 1mln dochodu rocznie, przecież oni się tak mało dokładają... No i chorym na AIDS przecież oni i tak już tylko w jedną stronę jadą...

To zupelnie niemerytoryczna i emocjonalna wypowiedz z ktora nie moge dyskutowac.
Dalej uwazam ze prawo do glosowania oparte na obiektywnym wyznaczniku ekonomicznym nie jest dyskryminacją.
Jest dopuszczalne jesli za jedną z podstawowych funkcji panstwa zaliczymy podzial pieniedzy wspolnych.
Czy inwalida nie moze pracowac? Wiekszosc moze.
A czy inwalida moze zagrac w NBA? Nie moze i jakos nie krzyczy ze jest dyskryminowany.

To nie jest wypowiedź emocjonalna ani niemerytoryczna, to zwykły argument ad absurdum :)

Jak już Dely przypomniał, Chuchil powiedział coś nt. demokracji. Ja się z tym zgadzam. Demokracja zaś działa tylko wówczas, kiedy jest jak najszersza. Ograniczanie demokracji prowadzi do totalitaryzmu.

4,174

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

nosty napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

Prawo wyborcze nie jest przywilejem, ale podstawowym prawem, przynajmniej w demokracji. Ograniczenie tego prawa to ograniczanie demokracji.

Nie masz racji jak slusznie napisal XXL . Prawa wyborcze ogranicza sie wiezniom i nieletnim. Jakos to nie łamie Art 32 Konstytucji. Nalezy odrozniac zasady od dyskryminacji.

Ale czy ja gdzieś powiedziałem ze się z tym zgadzam? Nieletni w końcu będzie 'letni' i to prawo uzyska. Więźniowie nie mają ograniczonego prawa, lecz osoby w odpowiednim wyrokiem (a to wcale nie musi równać się odsiadki!). Zauważ jednak że tu mamy wyrok niezawisłego sądu, i utrata praw jest tylko czasowa. Tym niemniej uważam że utrata praw wyborczych (aktywnych) to marny sposób karania i powinien zostać zlikwidowany.

nosty napisał/a:

Pozatym jak juz mowilem: Konstytucja nie jest dana raz na zawsze.

No, ale mamy taką jaką mamy, i w jakiśch ramach prowadzimy dyskusję.

nosty napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

Dyskryminacja, to nadawanie 'cech' któryś ktoś nie ma, na podstawie tych które ma. (np. nie zatrudniamy murzynów bo murzyni są głupi).

Nie, to nie jest definicja dyskryminacji tylko stereotypow (jest Rosjaninem wiec duzo pije).

I jeśli z tego powodu go nie zatrudnimy to już jest dyskryminacja. Na podstawie stereotypu.

nosty napisał/a:

Dyskryminacja jest wtedy kiedy wykluczamy kogos z powodu cechy z którą nic nie moze zrobic chocby chcial, jak: kolor skory, plec, orientacja seksualna.
A i od tego sa wyjatki: np wiek.
Sytuacja ekonomiczna do takiej kategorii nie nalezy w wiekszosci przypadkow.

No, jak ktoś nie ma obu nóg, to na gońca się nie nadaje. Nic na to poradzić nie może, więc jest dyskryminowany?

nosty napisał/a:

I jeszcze raz powtorze: dlaczego uwazasz za sprawiedliwe zeby o podziale wspolnych pieniedzy decydowal ktos kto sie nie doklada do budzetu? Niezaleznie od przyczyny.

Dlatego że takie coś, tj. cenzus majątkowy już było i się nie sprawdziło. Czy ktoś kto jest inwalidą od urodzenia, albo został nim w pewnym momencie życia, jest według Ciebie obywatelem klasy B, tylko dlatego że nie składa się razem z innymi? To może zabierzmy prawo wyborcze kobietom, przecież one i tak na nikogo sensownego nie zagłosują ;) To może przy okazji zabierzemy je czarnym polskim 'nie-obywatelom'? Potem tym poniżej 1mln dochodu rocznie, przecież oni się tak mało dokładają... No i chorym na AIDS przecież oni i tak już tylko w jedną stronę jadą...

nosty napisał/a:
XXL napisał/a:

@nosty, tak daleko bym sie nie posuwal. osoba ktora stracila prace rejestruje sie, jest ubezpieczona, jakis tam procent zasilku jest pozerany przez 'system' - ci nadal powinni miec prawo glosu

Ales przywalil! Czyli to ze ja Ci dam w prezencie, za nic moja kase, a czesc z niej odbiore jako podatek, bedzie oznaczalo ze jestes platnikiem podatku? :)
To wogole chory pomysl jesli sa podatki od zasilku z budzetu.

XXL napisał/a:

poza tym nie mozna dopuscic do tego zeby z powodu tylko pogladow pozbawiac kogos mozliwosci glosowania - zbliza sie czas wyborow to ciach zwolnie sqrwiela ;-)

Ciekawy pomysl :)

XXL napisał/a:

natomiast jesli ktos jest tzw. menelem z wyboru

I tu sie roznimy. Zasada: kto nie placi podatku nie glosuje jest obiektywna, weryfikowalna a wiec wszyscy sa traktowani rowno wobec prawa i mozna to sprawdzic.
Twoje pomysly powoduja ze KTOS (lub URZAD) musialby oceniac czy obywatel jest menelem a jesli jest to czy z wyboru itp. itd. I przez te uznaniowosc szybko wdepniesz w bagno.

Ale po czym poznasz że ktoś jest menelem? Z wyboru? Będziesz każdemu przy urodzeniu zakładał rachunek na którym będą zapisane wszystkie wydatki poniesione przez państwo na danego obywatela (oraz zapłacone podatki) i dopiero jak wyjdzie na plus to będzie miał prawo głosu?

4,175

(9,977 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Prawo wyborcze nie jest przywilejem, ale podstawowym prawem, przynajmniej w demokracji. Ograniczenie tego prawa to ograniczanie demokracji.

Nie każdy zostaje menelem z własnego wyboru - nie każdy jest na tyle silny aby przeciwstawić się trudnościom życiowym. Nie da się tego jednoznacznie i obiektywnie ocenić.

Wylatujący przez szybę może liczyć na pomoc z ubezpieczenia - zależnie od warunków ubezpieczenia.

Dyskryminacja, to nadawanie 'cech' któryś ktoś nie ma, na podstawie tych które ma. (np. nie zatrudniamy murzynów bo murzyni są głupi).