Jak mówiłem - sprawa nieaktualna. Nie będę się narzucał.
Sikor, bądź człowiekiem, chyba trochę za ostro reagujesz. Pomysł był trochę nieprzemyślany, trzy dni to jednak dużo czasu, trzeba się móc gdzieś umyć i gdzieś przespać.
Poza tym o ile nawet siedzenie w knajpie przez trzy dni może być przyjemne i staropolskie w lutym, o tyle robienie tego samego w maju, kiedy jest ciepło i ładna pogoda, jest uciążliwe.
Dalej, nie widzę dla ciebie powodu do obrazy (a słowa "nie będę się narzucał" świadczą o czymś), bo przecież nie chodzi tu o tę knajpę, ani o ideę spotkania, tu raczej wszyscy są za, ALE O TRZY DNI. Jednodniowa impreza tego typu byłaby prawdopodobnie super, trzydniowa to porażka.
Już nie wspomnę o drobiazgu, że jednodniowe party można urządzić w zasadzie w każdy weekend, weekend zdarza się (z definicji) raz na tydzień, nie jest to nic szczególnego, każdy pewnie wygospodaruje czas. Jednak weekend państwowo-narodowy w dniach 1-3 maja (a jeśli to niedziela-wtorek, to raczej w dniach 29 kwietnia-3 maja) to jest wyjątkowa sprawa, która trafia się raz do roku, takie małe wakacje wiosenne, które ludzie planują od dłuższego czasu, żeby się wyrwać z miasta choćby.
Dlatego trudno liczyć, żeby znalazło się dużo chętnych na przesiedzenie akurat tych trzech dni w knajpie w średnio atrakcyjnej dzielnicy wielkiego i średnio atrakcyjnego, a przy tym kosztownego, miasta, do którego wszyscy oprócz mieszkańców mają cholernie daleko ;)