zbyti napisał/a:Równie dobrze wskazane przeze mnie liczby mogą pokazywać, że trend nie ma źródła w naszej cywilizacji - to chciałem zauważyć.
Czynniki wpływające na temperaturę na Ziemi mamy dobrze rozpoznane. Jest jeden zewnętrzny (aktywność Słoneczna) i wiele wewnętrznych (ilość pary wodnej, ilość CO2, ilość innych gazów cieplarnianych, nachylenie osi Ziemi, itp). Takie wykresy rozbija się na poszczególne czynniki, i z nich właśnie wychodzi co powoduje trend - i w tym wypadku jest to CO2 (i w mniejszym stopniu inne gazy cieplarniane). Skąd wiemy że ten CO2 pochodzi od ludzi? Jak już pisałem wcześniej są dwie formy izotopowe węgla - jedna pochodzi z naturalnego cyklu, druga jest z węgla (przez miliony lat podczas których węgiel/ropa leżały w ziemi przeszedł z jednej formy w drugą, zgubił nadmiarowy elektron). W ten sposób wiemy że nadmiarowy CO2 pochodzi ze spalania paliw kopalnych
zbyti napisał/a:Jak rozumiem, w całej historii Ziemi temperatura generalnie była stała i nie było nigdy żadnych trendów na przestrzenie dziesięcioleci a nawet w dłuższych okresach?!
Oczywiście był, i nie 'nawet' w dłuższych okresach ale w _zdecydowanie_ dłuższych okresach (mówimy tu o różnicy ponad x100)
zbyti napisał/a:Dopiero od 50 lat mam trend jakiego nigdy nie było, tak?
Nie dzieje się nic w kwestii temperatury nic co by miało związek z ludzką aktywnością (no może sprawdziłbym jak się próby broni jądrowej miały do tego). Nigdy w historii nie odnotowaliśmy tak szybkiego wzrostu CO2 w atmosferze. Mówimy o wzroście 100x szybszym niż naturalne zmiany.
Trochę dłużej, od końca drugiej wojny światowej, kiedy nastąpiła eksplozja przemysłu w części dotychczas nieuprzemysłowionych. Aby uzmysłowić o czym mówimy: 99% wyemitowanego przez ludzkość CO2 została wyemitowana po 1945r. Więc, mylisz się. Kiedy ludzkość emituje mnóstwo CO2, wiedz że coś się dzieje :P
zbyti napisał/a:Podobno była epoka lodowcowa. I co? Jaskiniowcy za mocno palili w swoich iglo, że przeminęła?
Owszem była. 10tyś lat temu. Średnia temperatura na ziemi była wówczas 4C niższa niż dziś. I zmiana trwała ok 5000 lat. My zaś fundujemy sobie zmianę o +2C w 100lat i prawdopodobnie sporo więcej później. Koniec epoki lodowcowej wynikał ze zmiany osi obrotu Ziemi, która nie trzyma się idealnie jednej ale zmienia się w cyklu 41tys lat od 21.1stopna do 24.5. W tej chwili to 23.4
Candle napisał/a:jeśli tą samą frazę słyszę ze wszystkich stron, to sugeruje mi to, że jej źródło jest jedno i z góry narzucone, a nie to, że jest ona uniwersalnie prawdziwa - jeśli zaś ktoś woli jej użyć, niż podjąć wysiłek i sformułować prawdziwie własne zdanie to cóż, nie wiem wtedy czy autor takiej wypowiedzi po prostu powtarza paplaninę z telewizora, czy też wyrobił sobie zdanie na dany temat szukając u źródeł
Przepraszam, ale to jest akurat bzdura. Nie mówię że nie należy być sceptryczny, ale to jest po prostu zaprzeczanie rzeczywistości
Candle napisał/a:(...)w mojej ocenie człowiek za swojego życia nie jest w stanie wyciągnąć żadnych wniosków z badań nad procesami wolnozmiennymi których doświadcza - a to w miedzyczasie zmieni sie metodyka, a to priorytety(...)
Tu akurat masz rację w sposób inny niż Ci się wydaje. Chodzi o dane do których ma się dostęp. 'Normalny' człowiek 'widzi' dane z kilku ostatnich lat i 'skoro było tak to tak będzie'. Jest to prawdopodobnie ewolucyjna wada naszego gatunku - nie potrzebowaliśmy prognozowania dłuższych horyzontów czasowych. Tym się to różni od podejścia naukowego, że w podejściu naukowym gromadzi i 'widzi' się zdecydowanie więcej danych.
jedynymentos napisał/a:(...)I tu nie jest prawdą, że naukowcy są tacy hop siup hura zgodni(...)
To nie jest nieprawdziwe stwierdzenie, jest ono jednak bardzo mylące. Ogromna większość naukowców wypowiadających się w temacie (mówimy tu o więcej niż 99%) zgadza się z twierdzeniem że mamy globalne ocieplenie i jego powodem jest działalność człowieka. Pozostała część to osoby które nie są specjalistami w temacie klimatu. Dodatkowo nie ma żadnej dużej instytucji naukowej (mówimy tu o narodowych akademiach nauk, uniwersytetach, instytutach czy stowarzyszeniach) która nie zgadzałaby się z tym zdaniem. Ostatnie było Amerykańskie Stowarzyszenie Geologiczne, a to coś mówi jak organizacja w dużej mierze sponsorowana przez przemysł wydobywczy w końcu stwierdza że to człowiek jest winny globalnemu ociepleniu.
Tak ocieplenie działa wybiórczo. Nikt nigdy nie twierdził że globalne ocieplenie oznacza że ociepli się wszędzie po równo. Różne części Ziemi ocieplają się w różnym tempie, a niektóre mogą się w międzyczasie oziębić. Chodzi jednak o planetarny bilans - a ten wskazuje na ocieplenie.