BartoszP: Tak tak, oczywiście, to co napisał draco nie oddawało istoty problemu. Rzecz tylko w tym, że zacząłeś go poprawiać wyjeżdżając od razu z linią długą i długościami kabli, a mijając się z podstawową ideą - dwa druty obok siebie, przeciwne napięcia, podobne oddziaływanie z zewnątrz, (sygnał+zakłócenie)-(-sygnał+zakłócenie) = 2*sygnał+0*zakłócenie.
Dobrze, że sam wiesz o co chodzi, ale tłumacząc to innym, staraj się robić to jasno i trafiać w sedno. :)
BartoszP napisał/a:epi napisał/a:nota bene SIO jest ograniczone w tej kwestii bardziej niż PBI ze względu na filtry RC między gniazdem a POKEYem
I to właśnie miałem na myśli pisząc o TURBO w SIO...założenia sobie..czyli magnetofon w 600bodów lub stacja w 19200 bodów....a rzeczywistość sobie czyli uzyskiwane prędkości powyżej 70Kb na tym samym sprzęcie.
Ale przecież ja napisałem o czymś zupełnie innym. Magistrala równoległa (i wyprowadzone z niej PBI) chodzi na 1.77 MHz, a wspomniane filtry na SIO zaczynają powodować kłopoty przy HSINDEX = 0 (127 kb/s). Niemniej da się uzyskać stabilną transmisję i w tych warunkach, a to i tak limit POKEYa dla transmisji asynchronicznej (żeby było szybciej, trzeba próbować z transmisją synchroniczną z zegarem z zewnątrz).
Uzyskiwanie prędkości powyżej 70kb to nie żadna magia, a sprzęt nie jest ten sam. Prędkości dla magnetofonu są ograniczone przez sposób zapisu na taśmie, a nie przez transmisję do komputera. Prędkość dla stacji dysków była kiedyś ograniczona zapewne transmisją realizowaną programowo na niezbyt żwawym 6507. "Założenia", o których mówisz, w 1979 musiały być zapewne dostosowane do tego, ile klient może wydać na stację dysków, oraz do realnego czasu puszczenia produktu na rynek. Na pecetach czy współczesnych mikrokontrolerach zrobienie transmisji w protokole łykanym przez POKEYa w 127kb/s jest trywialne.
Okej, to ja już nie oftopikuję. Ewentualne konsekwencje dotychczasowych postów poniosę z godnością. ;)