Dołączam sie do postu McMastera - strasznie irytują mnie teksty o "głupich amerykanach". Dlaczego - zapytajcie się sami, albo znajomych, z jakimi państwami graniczy Nikaragua. A Brazylia? Jak nazywa się stolica Panamy (to ludzie najczęściej wiedzą). Wiecie???? No to gratuluję. (to jest odpowiedź na tekst "A Amerykanie to nie wiedzą, gdzie Polska leży!!!". A jaki procent Polaków potrafi wymienić wszystkie państwa, z którymi graniczy Polska???
Osobiście przypuszczam, że rozpowszechniony pogląd o umysłowym ograniczeniu Amerykanów bierze się z dwu przyczyn:
1. Polak z tytułem magistra jechał do USA i na czarno pracował razem z Portorykiem, Murzynem i niedorozwiniętym białasem (bo jak gość chociaż high-school miał skończone to nie musiał azbestu zrywać, tylko pracował w normalnej firmie).
2. Amerykanie są ogólnie znacznie bardziej śmiali w kontaktach i jak trafi na jakiegoś słabo zorientowanego to on się tego nie wstydzi i portafi ze śmiechem walnąć (w sklepie - pytałem o częstotliwości telefonu) "Nie wiem, co to megahertz i nie wiem, czy mnie nie obrażasz!".
Dla treningu radzę przejechać się o 6:00 tramwajem - od razu dowiemy się, czemu Amerykanie mówią o Europejczykach, że to brudasy.
pozdrawiam,
pawel