Sprawa jest dość dziwna jak dla mnie i jej zupełnie nie rozumiem, dlatego wybaczcie może miejscami chaotyczny opis.
Mam 130XE. Do ubiegłego tygodnia sprawowało się bez zarzutu. Aż do czasu, gdy zaczęło się foszyć na SIO2SD. Po prostu ich nie widzi. I to obowiązuje w obie strony. Bardzo ważną rzeczą na pewno to, że komputer bez problemu pracuje ze standardowymi stacjami dyskietek (LDW2000 i 1050, również w trybie turbo - Toms w LDW). Same SIO2SD (w liczbie 3, różne modele) nadal działają poprawnie i bez żadnego zgrzytu w innych Atarkach (przypomnę, że jeszcze niedawno działały również na tym kompie).
Jeśli chodzi o kierunek komputer->SIO2SD, to po prostu ani nie można zabootować z tego urządzenia, wgrać konfiguratora czy inne tego typu podobne. Również jeśli wgram sam konfigurator inaczej niż ze SIO2SD (z Uno Carta), to konfigurator raportuje brak urządzenia na szynie SIO. W przypadku jego poprawnej pracy można było normalnie wybierać pliki.
Jeśli chodzi o kierunek SIO2SD->komputer, to podczas normalnej pracy, nawet jeśli nie używam dysku SIO2SD (np. D0: jest wyłączony a jego rolę pełni fizyczna stacja), na jego ekranie wyświetlane są informacje o numerze używanego urządzenia i numerze wczytywanego sektora (np. jeśli czytam ze stacji dyskietek). W tym przypadku SIO2SD zachowuje się tak, jakby jedynie miało prąd, a nie widzi żadnych danych przesyłanych po szynie - głuche i ślepe.
Komputer ma usunięte wszystkie kondensatory wokół gniazda SIO (miał tak już jak go nabyłem).
Czy ktoś spotkał się może z takim zachowaniem? Jakby wcale nie działało to bym rozumiał. Ale skoro stacja dyskietek nie ma problemów to o co chodzi? Może któryś z forumowych magików dysponujący SIO2SD podjąłby się próby diagnozy i naprawy? Szkoda, żeby komputer leżał w szafie (bo tam trafił w tej chwili).