Mam 800XL (płyta bez Freddie) z bardzo schludnie zamontowanym rozszerzeniem pamieci Toms 260XE. Niestety, komputer nie wstaje poprawnie.
Co zrobiłem:
1. Sprawdziłem Sally, ANTIC, GTIA, POKEY'a i kość przełączającą banki (U3) przekładając je do innej maszyny - są sprawne. PIA jest niestety wciąż wlutowana w płytę a do niej jest przylutowany GAL, więc jej nie wyciągałem.
2. Wymieniłem wszystkie kości pamięci (41256) na sprawne.
Efekt: komputer po włączeniu od razu wchodzi w test pamieci w Self Test bez względu na to, czy klawiatura jest podpięta czy nie i czy coś jest podpięte pod SIO. Test ROM niby przechodzi poprawnie, ale po przetestowaniu pierwszych 16 KB (16 "kwadracików") przy przejściu do testowania 17-go ekran robi się czarny i tyle go widzieli. I na tym stanąłem.
Podpiąłem Sys-Check 2.2, który mam. Niestety, oprócz tego, że na koniec stwierdza, że wszystko jest popsute, to niczego mądrego nie podpowiada. Jeśli przełączę go w tryb używania wyłącznie pamięci na rozszerzeniu ale ROM z płyty to komputer nawet działa, tylko ekran losowo pobłyskuje i pokazuje śmieci (jakby GTIA lub ANTIC się samo przełączał?), aczkolwiek nie na tyle żeby nie dało się stwierdzić, że jednak komp działa. Można załadować coś ze SIO.
Potrzebuję pomocy lub chociażby schematu. Czy jak odlutuję ten GAL, który jest nalutowany na PIA, to komputer powinien działać jakby rozszerzenia nie było? Wiem, że pamięci są teraz 41256 a nie 4164, ale pinout się pokrywa, więc to nie powinno mieć znaczenia. Jeśli okazałoby się, że walnięty jest GAL, czy ktoś z forum ma może wsad i mógłby mi (odpłatnie) taką kość zaprogramować i wysłać?
Z góry dziękuję za pomoc.