Chodzi o to, że wątek (a raczej TO, co się w nim ostatnio zaczęło dziać) okazał się wcale nie służyć wyjaśnieniu sobie czegoś przez strony sporu i "oczyszczeniu atmosfery" jak ktoś wyraził taką nadzieję (też taką przez chwilę miałem - "przysłuchując si ę" z boku), lecz niestety wręcz przeciwnie, stał się pożywką dla nie będących w centrum sporu pieniaczy, prowokatorów, mącicieli, pokrzywdzonych przez los, którzy teraz wyznają zasadę "im gorzej tym lepiej" dolewając oliwy do ognia w atarowym światku. I daruj sobie prosze ten protekcjonalny ton i nie pisz na której stronie mam się udzielać a na której nie, bo szanuję i doceniam zasługi obu, o czym choćby świadczy dłuższy o parę latek i bogatszy w wypowiedzi staż na A.Area niż Twój i nie przypisuję siebie do żadnej ze stron "barykady". Niezaprzeczalnie zarówno Dely jak i Kaz robią dużo dla społeczności Atarowców, dla tych co na scenie zęby zjedli, po zwykłych użytkowników jak np. ja. Ale widać jest też inny typ zwykłých użytkowników, którzy nie tworząc aktywnie (mają do tego prawo), działają jeszcze na szkodę ogółu.
Tak jak napisałem, sądzę, że każdy wyrobi sobie własną opinię nt. pewnych wypowiedzi (ich stylu, argumentacji i poziomu fantastyki) i ich intencji pozytywnych bądź negatywnych dla naszego atarowego światka.
OK, EOT z mojej strony, proszę Pana atari classic ;)