Wymiekam. Poklony do ziemi. Nie dalej jak miech temu narzekalem tu, ze male Atari wypada najgorzej ze wszystkich 8-bitowcow jesli chodzi o kolory. Tego nam bylo trzeba.
Chcialem sie jeszcze wypowiedziec, jako osoba kroczaca zawsze na czele pochodu z transparentem "To juz nie jest Atari": Mam to w nosie! :) To rzeczywiscie nie jest juz MALE Atari 400/800/XL/XE. Grafika to jedna z kluczowych cech identyfikujacych dany komputer. I co z tego? Przy ktorejs tam z kolei dyskusji na ten temat, ktos podal dobry argument: te zmiany jakie prowadza Pasiu, electron itd. to naturalny rozwoj malucha, taki jaki powienien miec miejsce w latach 80-tych, gdyby Atari chcialo sie to robic. Uznalem ten argument. W d... mam nazewnictwo. Ok, nie jest to Atari XE tylko Atari XXE-GFX. To tylko nazwy. A chodzi po prostu o RADOSC TWORZENIA. Zrozumialem to i wiecej dyskusji na ten temat nie podejme. Choc pewnie za 5 lat powstanie schizma i nowe AA zrzeszajace "konserwatywnych" atarowcow nowego polowenia, ktorzy to Towarzystwo uznaja za odszczepiencow niegodnych miana Atarowcow :)
Strasznie sie ciesze z tej nowej zabawki :D