W Stanach należy mieć kartę z paskiem magnetycznym. Będzie ona miała też chipa, będzie umiała pin i pewnie będzie też umiała zbliżeniowo. Do tego nie będzie musiała być kartą kredytową - debetówka wystarczy.

PASEK MAGNETYCZNY jest ważny. Inaczej będziesz wszędzie płacił gotówką (wyjętą z bankomatu).

@skrzyp: nie dasz rady na samych liniach gpio tego ogarnąć.

Bus 001 Device 002: ID 0424:9514 Standard Microsystems Corp.
Bus 001 Device 001: ID 1d6b:0002 Linux Foundation 2.0 root hub
Bus 001 Device 003: ID 0424:ec00 Standard Microsystems Corp.
Bus 001 Device 004: ID 1a40:0201 Terminus Technology Inc. FE 2.1 7-port Hub
Bus 001 Device 005: ID 04d8:f58b Microchip Technology, Inc.
Bus 001 Device 006: ID 0d8c:013a C-Media Electronics, Inc.
Bus 001 Device 007: ID 0bda:8176 Realtek Semiconductor Corp. RTL8188CUS 802.11n WLAN Adapter
Bus 001 Device 008: ID 05e3:0718 Genesys Logic, Inc. IDE/SATA Adapter

To musi boleć... Za cenę r/pi + x300 można kupić boardy mające wifi/sata/etc natywnie.

Ja tam zawsze na konferencje latam ;D

Przez wszystkie lata podróżowania z laptopami i innymi urządzeniami tylko raz poproszono mnie o uruchomienie. W dodatku gdzieś w Europie.

A co do płynów to jak było tak i jest: 100ml opakowania, łącznie 1l to jest to co możesz przenieść przez kontrolę. Potem możesz kupić/nabrać tyle płynów ile ci się w bagażu podręcznym zmieści.

Po lądowaniu w Stanach nigdy nie miałem kontroli bagażu podręcznego.

Weź kartę płatniczą z paskiem magnetycznym - chipa i paypassa tam nie znają w sklepach (ale bankomaty już znają chip).

Telefon? Bierzesz swego gsm-a i działa (chyba, że masz coś co tylko 900/1800 łapie). Lokalne karty sim tanie nie są niestety (47$ za 5GB w T-mobile).

WiFi jest sporo otwartych na mieście. Tu już nie ma takich problemów jak mogły być z telefonem - oni mają mniej kanałów niż my ;D

Cena w sklepie nie jest ceną, którą zapłacisz bo na kasie doliczą podatek.

Idę po popcorn.

W dzisiejszych czasach wchodzenie w PowerPC to proszenie się o kłopoty.

Dostępny sprzęt to albo stare strucle (czyli maki na ppc) o różnym stanie albo drogie platformy developerskie z reguły kierowane na rynek embedded przez co nie nadają się na desktop.

32bit ARM? Oprzeć się o jedną/dwie platformy obecne dzisiaj na rynku czy wspierać co się da? Nie warto bo wydajność różna będzie.

Zostaje x86-64. Tutaj już Atari można używać przez emulatory więc po co robić nową platformę? Ile osób będzie używać MiNT-a skoro mogą postawić Linuxa czy BSD? Przepisać TOS by odpalać go natywnie? Na jakim procencie sprzętu? Co robić z tymi co kupią nowszą kartę niż wspierana? No i co na tym będziesz uruchamiać? Soft z m68k via zintegrowana emulacja procesora?

Firebee to też taka ciekawostka. Pewnie przydaje się tym, co z jakiegoś powodu są przywiązani do jakiegoś programu na ST i chcą/muszą/potrzebują go nadal używać tylko mocy procesora brakuje na 68030 a ciężko dostać CT6x.

Tak więc jak nie chcesz używać retrosprzętu to zostają emulatory na szybkich x86-64.

https://goo.gl/photos/8tz8jdKAzQttKGu78 to album z całego muzeum - wliczając automaty Atari Games.

Dodane do kalendarza ;D

W telewizorach luminofor miał chyba wiekszą bezwładność (czy jakoś tak) bo było to urządzenie do wyświetlania obrazu z przeplotem.

A wejdź w narzędzia dyskowe i ctrl-s? Bo tak zrozumiałem część instrukcji.

Mogę ewentualnie kolegę Słowaka poprosić o tłumaczenie czeski->polski.

Mam LO 4.4.2.2 (Fedora 22). W ustawieniach (Narzędzia->Opcje->Dane użytkownika) mam wpisane imię i nazwisko. W ustawieniach (Narzędzia->Opcje->Ładuj/Zapisz) format na "1.2 rozszerzony".

Wczytałem dokument mający 48 stron, dodałem spację na 32, zapisałem. wyszedłem z LO. Odpaliłem LO, wczytałem dokument, jestem na 32 stronie.