A tam, chrzanicie! Ja przez caly "pierwszy" okraz posiadania atarki nie mialem stacji tylko magnet (potem z turbo). I wiem jakie to pieprzenie. I malo ktora gre da sie tak po prostu przeniesc z binarki na magnet.
Pamietam do dzisiaj cala noc ladowania Gauntleta, bo ten kto mi nagrywal mial inaczej ustawiony skos. Oczywiscie po straceniu zyc trzeba bylo cofac tasme. Podobnie jak w Goonisach albo Henry's House. A ten zal, ze w niektore gry nigdy nie zagram...
Tak naprawde to nie sa mile wspomnienia - to jest prawdziwy hardcore i horror ;)
A kasety (w normalu) sa trwalsze niz Wam sie wydaje! I zapis na nich tez. Trwalsze np niz CDR albo dyskietka 3,5''. A jakby odswiezyc zapis co 10-20 lat to zapewniam Was ze do smierci Wam kaset i brrr brrr nie zabraknie.
Juz gorzej z magnetofonami moze byc.
Tez sobie czasem lubie brrrr-brrrr-brrrr posluchac (ostatnio wczoraj) ale wole z magnetu. Przynajmniej dokad jest.