Taaak ;) Zapewne delyscenepl lubią te same *enisy i rolexy co mój adres...

Ostatnio edytowany przez Tdc (2007-12-06 01:34:43)

Inna sprawa, że przydałoby się info czy podawany adres e-mail podczas wprowadzania danych do formularza będzie widoczny bezpośrednio czy też nie.

Dely: błąd logiczny ? odfiltrowywanie nie powoduje tego że np. Twój i mój adres zostanie usunięty z jakiś baz...
Natomiast co do filtrów to faktycznie u mnie w tej chwili jest: 13502 i myślę że 100% z tego ma swe źródło w omawianej stronce.

Czy sugerujesz, że owe wpisy przeszły proces weryfikacji autora ? :P ;)

btw. dzieki za kopalnie maili, bo częsci adresów nie miałem:P kto chciałby dostawać info o loterii AGD prosto z Tirany?

ech... głupi ci Rzymianie...

1. Nie trzeba kogoś znać, żeby doń napisać, ze strony jasno wynika kto jest organizatorem - właścicielem strony i do kogo należałoby napisać.  Dziecinne wytłumaczenie - nie napisze bo nieznam go.. ,założe sobie topic żeby sie kimś wysłużyć (do czego zreszta sam się przyznałeś)

2. skoro temat Cię nie rusza, to po co zakładasz taki topic ?
3. "W końcu my z Delym sobie tylko żartujemy" - nawet jeśli to prawda to proponowałbym Wypowiadać się jeno za siebie.
4. "jak bym stronki nie dolinkował to jaki miał by sens ten temat"  - no niemiałby, i teraz też go nie ma
5. moim zdaniem może to wpłynąć na ilośc spamu. Mój adres też tam jest i od wczoraj dostałem już 227 maili o jakiejś loterii AGD w Tiranie, czego wcześniej nie było.

Ostatnio edytowany przez xray (2007-11-28 09:26:05)

nie ma sie czym podniecac, przynajmniej takie adresy przydaja sie do testowania regulek antyspamowych :)

jak dla mnie to bez sensu, spam byl, jest i bedzie. Uzywanie filtrow spamowych duzo pomaga wiec po co zakladac topic o stronie ktora istnieje w sieci od wiekow i jak ktos mial wykorzystac te dane to juz dawno to zrobil. Proponuje zajac sie czym blizszym 6502 a nie takimi bzdetami. Over.  Hi Slaves to ty zyjesz? :)

A istnieje coś, co zrobiłeś? :P

drac030: tak, kiedyś ułożyłem znak Atari z puzzli :P ;)

Odpowiem jeszcze Tobie, bo kontakt z nami jest sporadyczny i zdawkowy: z chęcią kiedyś Tobie coś o tym opowiem, tak jak to w Głuchołazach sam mi opowiadałeś o tym co robisz i jak to np. Ciebie drażnią marchewki na UW :P ;) Jednak najpierw musimy sobie wyjaśnić pewne sprawy bo jakoś coś mąci między nami (mówiąc delikatnie), a absurdy jakie kiedyś mi przysłałeś w liście wzbudzają we mnie dreszcze ? przy takim dziwnym zagmatwaniu trzeba pewne sprawy omówić i jak dwóch rozsądnych ludzi definitywnie zakończyć te bezsensowne i abstrakcyjne napięcia. Pewnie kiedyś będziemy mieli okazję :) może po kolejnych 12 latach ? :) ;)

mikey: ja jestem osobą z którą można jak najbardziej rozmawiać o wadach, krytykować itp. Nikt z moich znajomych nie powie że ze mną się nie da rozmawiać, dyskutować itp. (dla kontrastującego przykładu mam takiego kolegę, któremu jak się powie coś poważnego, to potrafi dosłownie uciec...). Jednak ja tu apelowałem o brak agresji i spokój bo jeśli się chce z kimś mówić o np. krytyce to jest to już dyskusja, a ona wymaga spokoju a nie agresji (w jakiejkolwiek formie i nasileniu). Np. przy ostatniej (moim zdaniem absurdalnej i niepotrzebnej) awanturze pewne osoby zgłosiły się do mnie na priv i nikt z nich nie może powiedzieć że wymagałem od nich poklasku czy czegoś podobnego. Dlatego jeśli ktokolwiek chce ze mną podyskutować rzeczowo i spokojnie na dowolny temat to zapraszam na priv (adres macie na tej stronce WWW...), szczególnie się to tyczy Ciebie mikey bo poruszyłeś ten temat (i nie mieliśmy nigdy okazji jakoś dłużej pogadać). Widzisz nie znacie mnie ale nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy się poznali ? najlepiej w realu.

mikey: A... to sorry, tym razem ja nawaliłem bo już taki jestem przyzwyczajony do tej agresji, która jest tu kierowana w moim kierunku. Ale moja propozycja poznania choć elementarnych kwestii (na dobry początek) dotyczących siebie na wzajem jest oczywiście nadal aktualna :)

Tylko gdzie Ona jest?