Wracajac do jednego z offtopikow...
lewiS napisał/a:IMHO Amiga jest przykladem komputera swietnie ulokowanego na rynku.
Amiga i jej system operacyjny miały predyspozycje rozwinąć się w poważnego konkurenta świata PC i Maca. Fakt, że jej "mocna pozycja" ograniczyła się do gier oznacza raczej porażkę.
nosty napisał/a:Ja wiem, ze z perspektywy czasu latwo sie narzeka, ale czasem strasznie mi zal, jak patrze ile stracilo Atari rzeczy, ktore tak latwo bylo zrobic.
Podobnie bylo z Amiga. W 1985, jeszcze w 1987 C= mial solidna przewage. Sprzet znacznie lepszy niz blaszak oparty na 286, a jednoczesnie sporo tanszy. System zas duzo przyjemniejszy niz DOS/Win. Z palcem w d... mozna bylo rozwijac chipset, dodawac RAM i to co Motorola miala w swoim kramie (a do czasow 68040 kram miala niezly). A co zrobiono? po SIEDMIU latach od premiery wyszla pierwsza powazna modyfikacja architektury, chodzi o modele A1200 i A4000. Jako, ze tylko A1200 sprzedano w ilosci kreujacej jakikolwiek rynek ogranicze sie do niej (A4000 miala lepszego proca i obudowe). Co mamy? Dzwiek: bez zmian. Grafika: juz 256 kolorow ale nadal w tyle za VGA, o roznych SVGA nie wspominajac (to byla minimalna modyfikacja, po postu dodano nowe tryby graficzne na zasadzie rozwijania ukladu - a wiec pozostawiono np. tryb chunky). CPU: ekonomiczna wersja najtanszej 32bit motoroli z najmniejszym mozliwym zegarem i UWAGA UWAGA dodatkowo dlawiona pamiecia dzielona z reszta chipsetu, ktorej i tak duzo nie bylo - tylko 2MB. Ponoc dolozenie pamieci "czysto" CPU (tzw. amigowski fast ram) przyspieszal maszynke dwokrotnie. Ale ilu uzytkownikow tak zrobilo? Poza tym: dyskietka nadal 880kb i standardowo brak dysku twardego. System operacyjny: rowniez brak znaczacych zmian. Z reszta jakie zmiany mozna zrobic majac taka platforme? Maszyna ktora dawniej zjadala 286 teraz nie miala startu do sredniego 386, a przeciez za momencik pojawil sie Doom. Z czym startowala A1200? Żenada. Jeszcze jako tako pomyslem byla CD32 bo deklasowala konkurencyjne konsole, ale rok pozniej wielcy gracze weszli z 64 bitowymi maszynami do gier, wiec i tu Amiga nie zagrzalaby miejsca.
Nosty zastrzegl, ze "z perspektywy czasu latwo sie narzeka". Prawda, ale prawo Moora to bylo chyba znane juz duzo wczesniej.
J|L i C= mialy wspolna ceche. Genialne produkty na starcie, z duzym potencjalem rozwojowym, pozostawione same sobie. Przeciez Atari ST mozna bylo szybko doprowadzic do poziomu Amigi, a potem go przeskoczyc. Nie zrobiono tego, choc sam ST powstal w tempie ekspresowym.
Pisaliscie o niemodyfikowaniu A8. A przeciez C64 tez zostawiono samemu sobie. O ile A8 byl w 1985 juz trupem, to C64 sprzedawal sie w ogromnej liczbie egzemplarzy, wiec warto byloby postarac sie o kompatybilnego nastepce (i tak nie robilby konkurencji Amidze). Mozliwosci byly spore. Do Commodore nalezal Mos - producent procesora. Tutaj tez nie zrobiono praktycznie nic. A przeciez mozna bylo na bazie C64 zrobic cos w stylu gameboya. Majac ogromne zaplecze softwaru mialby spore szanse rynkowe.
Nie ma co. Zarzad Atari i Commodore to musieli byc nietuzinkowi ludzie. Moze panowaly tam klimaty jak z Alternatywy 4?
Ostatnio edytowany przez gl.h (2007-07-25 02:32:59)