Ja w dawnych czasach C64 nie miałem. Kumpel miał i nawet się z nim kiedyś zamieniłem na weekend - on mi dał C64, a ja jemu 65XE. Pograliśmy, obaj ucieszyliśmy się z kilku gier, których nie mieliśmy na swojej platformie, ale obaj bardzo chętnie odmieniliśmy się na koniec weekendu i byłem wniebowzięty, że już mam w domu swoje Atari.
W czasach obecnych uzupełniam wiedzę i braki o sprzętach, których kiedyś nie miałem, więc między innymi kupiłem sobie ze dwa lata temu również C64. Odrestaurowałem go sobie pięknie, że wyglądał jak nówka, zainstalowałem w nim JiffyDOS, SD2IEC, odpaliłem kilka gier i... trafił do kartonu. Przeleżał tak w tymże kartonie ponad rok czasu, bo cały czas myślałem, że jeszcze najdzie mnie chęć na zabawę tym sprzęcikiem, jednak po tak długim czasie gdy potrzebowałem miejsce na inny sprzęt, to C64 sprzedałem bez żadnego sentymentu, a trzymało mnie przy nim tylko to, że włożyłem w niego tyle pracy przy odrestaurowywaniu i tylko tego mi tak na prawdę było szkoda. Dziś już wiem, że nigdy więcej nie chcę C64:-)
Co innego Amiga, bo to faktycznie sprzęcik fajny i jest się czym pobawić. To tutaj już nawet przyznam, że jako stary Atarowiec więcej bawiłem się Amigą niż Atari ST we współczesnych czasach, choć ST też jest fajny i używam. Mam trochę ulubionych gier na Amidze i na Atari ST. Najważniejsza platforma to dla mnie małe Atari, których mam kilka i wszystkich używam:-) Ale C64, to kompletnie nie jest moja bajka, może jak ktoś ma sentyment z dawnych czasów to powie inaczej, ja tam nie widzę nic ciekawego.